Reklama

Hurkacz w wielkim finale! Był nietykalny dla przeciwnika

Jakub Radomski

23 maja 2025, 15:38 • 2 min czytania 6 komentarzy

Hubert Hurkacz po niemal roku czekania zagra w finale turnieju ATP. Polak jest w coraz lepszej formie. Dziś gładko, 6:3, 6:4 wygrał w półfinale turnieju ATP 250 w Genewie z rewelacją imprezy, Austriakiem Sebastianem Ofnerem. W finale rywalem Hurkacza może być sam Novak Djoković. 

Hurkacz w wielkim finale! Był nietykalny dla przeciwnika

Polak dzisiaj przede wszystkim znakomicie serwował. W pierwszym secie przegrał jedynie TRZY punkty przy własnym podaniu, co na tym poziomie zdarza się bardzo rzadko. Ofner, który przebijał się do imprezy głównej przez kwalifikacje (pokonał w nich m. in. Kamila Majchrzaka), był bezradny. Kluczowe dla losów meczu okazały się przełamania jego serwisu: po jednym w pierwszym i drugim secie.

Reklama

Poprzedni finał Hubert Hurkacz przegrał z Jannikiem Sinnerem. Teraz może grać z Djokoviciem

Hurkacz był zdecydowanym faworytem półfinału i sprostał tej roli. W ćwierćfinale Polak sprawił niespodziankę, pokonując czwartego w światowym rankingu Amerykanina Taylora Fritza. Teraz czeka go pierwszy finał imprezy ATP od czerwca ubiegłego roku. Wtedy Hurkacz zagrał w finale turnieju w Halle z Jannikiem Sinnerem. Polak walczył w tamtym spotkaniu dzielnie, ale przegrał 6:7, 6:7. Teraz marzy mu się zwycięstwo w prestiżowej imprezie.

W finale w Genewie Hurkacz zmierzy się ze zwycięzcą spotkania Novak Djoković – Cameron Norrie, które właśnie się rozpoczyna. Faworytem oczywiście jest słynny Serb.

Hubert Hurkacz – Sebastian Ofner 6:3, 6:4

Fot. Newspix.pl

WIĘCEJ O TENISIE NA WESZŁO:

 

 

6 komentarzy

Bardziej niż to, kto wygrał jakiś mecz, interesują go w sporcie ludzkie historie. Najlepiej czuje się w dużych formach: wywiadach i reportażach. Interesuje się różnymi dyscyplinami, ale najbardziej piłką nożną, siatkówką, lekkoatletyką i skokami narciarskimi. W wolnym czasie chodzi po górach, lubi czytać o historiach himalaistów oraz je opisywać. Wcześniej przez ponad 10 lat pracował w „Przeglądzie Sportowym” i Onecie, a zaczynał w serwisie naTemat.pl.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Polecane

Reklama
Reklama