Czwarta liga podkarpacka, mecz Czarnych Jasło z Igloopolem Dębica i… gest fair play, który może stanowić przykład dla całej piłkarskiej Polski. Co takiego wydarzyło się w tym spotkaniu?
Zacznijmy od tego, że wcale nie mówimy o meczu o pietruszkę. Waga meczu była dla obu stron całkiem spora, bo…
- Czarni walczyli o życie – nadal nie utrzymali się w IV lidze,
- Igloopol z kolei wciąż ma szanse na zajęcie drugiego miejsca, które jest premiowane barażem o III ligę.
Obie drużyny miały więc o co walczyć. I dzielnie walczyły, choć w samej końcówce znacznie bliżej zwycięstwa był zespół z Dębicy. Wszystko za sprawą rzutu karnego, który został podyktowany w 82. minucie przy wyniku 0:0.
Podyktowany, a po chwili… odwołany.
Gest fair play w IV lidze
Arbiter tych zawodów, Gerard Gawron, dopatrzył się bowiem przewinienia na napastniku Igloopolu – Dorianie Buczku. Ten jednak podszedł do sędziego i uświadomił go, że wcale nie był faulowany. Decyzja rozjemcy mogła być tylko jedna – przyznanie się do błędu i cofnięcie swojej decyzji.
Mecz zakończył się wynikiem 0:0, a Igloopol znacząco oddalił się od miejsca barażowego.
Portal Jasło Nasze Miasto cytuje trenera Igloopolu Michała Szymczaka: – Powiedziałem chłopakom w szatni, że szanuje zachowanie Doriana. Na oszustwie, kłamstwie wyniku się nie zbuduje. Jestem pewny, że to czy do Doriana, czy do naszego klubu wróci. W pięknym, wspaniałym świecie chciałbym, żeby każdy zawodnik miał tyle odwagi, żeby się tak zachować przy wyniku 0-0. Widziałem, że zawodnicy czekają w szatni na moją reakcję po tym co zrobił Dorian. Jak trener, ale przede wszystkim jako człowiek jestem pełen podziwu dla Doriana. Pokazał się z bardzo dobrej strony jako piłkarz, ale ze wspaniałej strony jako człowiek – podsumował zachowanie swojego zawodnika trener Igloopolu Michał Szymczak
Wielki szacunek!
CZYTAJ WIĘCEJ O NIŻSZYCH LIGACH:
- “Afera deszczowa” w 2. lidze. Klub musi znowu jechać 600 km na mecz
- Świt Szczecin walczy o licencję na 1. ligę. Prezydent miasta wyciągnął pomocną dłoń
- Demontują wadliwą elewację. Kolejny absurd na budowie stadionu Sandecji
Fot. newspix.pl