Reklama

Demontują wadliwą elewację. Kolejny absurd na budowie stadionu Sandecji

Jakub Białek

Autor:Jakub Białek

25 kwietnia 2025, 12:16 • 5 min czytania 23 komentarzy

Stadion Sandecji Nowy Sącz, tak jak i cała Sandecja Nowy Sącz, to prawdziwy fenomen. Budowa tego obiektu trwa od 2017 roku – już ósmy rok! – i końca dalej nie widać. Po drodze doszło do szeregu budowlanych absurdów, nieprawidłowości, przepychanek i aferek, a niedawno wyszła kolejna. Na stadionie zamontowano wadliwą elewację. Trzeba ją teraz zdemontować, wymienić i zamontować od nowa. A przecież – aż chciałoby się złośliwie zauważyć – można było wykryć ten defekt przed założeniem.

Demontują wadliwą elewację. Kolejny absurd na budowie stadionu Sandecji

Absurd na budowie stadionu Sandecji

O sprawie poinformował profil Rozrywkowy Nowy Sącz, który regularnie donosi o absurdach dziejących się wokół Sandecji. Było tak: elewacja przygotowana przez nowosądecką firmę została przekazana wykonawcy wraz z całą dokumentacją, a ten po prostu ją zamontował. Dopiero wtedy nowością na przeciągającej się inwestycji zainteresował się inspektor nadzoru budowy. I stwierdził, że… na siatce osłaniającej obiekt są wady.

Zdaniem inspektora elewacja powinna być pomalowana grubiej, bo obecna powłoka nie zapewnia jej wystarczającej trwałości. Innymi słowy – do wykonawcy stadionu trafił bubel, który trzeba będzie teraz wymienić u producenta. Budowa obiektu w Nowym Sączu trwa już całe wieki, a teraz jeszcze małopolskie miasto traci czas na montaż i demontaż wadliwej elewacji, a później na kolejny montaż…

Aż prosi się zapytać – jak to możliwe, że inspektor nadzoru budowy nie sprawdził jakości tej elewacji wcześniej, kiedy jeszcze nie była zamontowana?

Na to pytanie pewnie nikt nie będzie potrafił jednak odpowiedzieć.

Reklama

Czas leci, koszty rosną, ale w Nowym Sączu ktoś by się tym przejmował?

Jan Kos kontratakuje

To niejedyna aferka, jaka wybuchła w ostatnich dniach wokół stadionu Sandecji. Kolejną są publiczne zapowiedzi poprzedniego wykonawcy, Jana Kosa i firmy Blackbird, o wywleczeniu brudów, jakie powstały przy realizacji inwestycji.

W czerwcu 2021 roku Nowy Sącz porozumiał się z firmą Blackbird na wykonanie inwestycji. Prezydent miasta Lubomir Handzel mówił w tamtym okresie o budowie obiektu: – Wkrótce będą tu tak szybkie ruchy wykonane, że niektórym oko zbieleje. I dalej będzie swędział ten otwór który, mam nadzieję, swędzi ich dzisiaj. Sandecja jest jak jedna pięść i taka będzie zawsze.

Wciąż czekamy, aż to oko nam zbieleje. Kos miał początkowo budować stadion na 4,5 tysięcy miejsc, ale plany rozszerzono do pojemności 8,1 tysiąca krzesełek. Szybko jednak wokół budowy rozpoczęły się cyrki. Jesienią 2022 roku firmę Kosa nakryto na potajemnych nocnych rozbiórkach stadionu. „Robotnicy wyburzali ścianki, po czym zdemontowane pustaki ładowali na podstawiony samochód. Co ciekawe pracownicy, gdy tylko zobaczyli człowieka z aparatem, zaprzestali prac”, pisał wtedy portal Nasze Miasto.

W czerwcu 2023 roku minęło 730 dni, jakie Kos dostał na zrealizowanie inwestycji. Winę na niedotrzymanie terminu zwalał na… Gazetę Krakowską”. – Gdyby nie wasze nieżyczliwe i nierzetelne artykuły, to stadion byłby gotowy – pisał w liście do tej redakcji. Nie pomagały też sądeckie wodociągi, które wstrzymały na chwilę dostawy wody na stadion ze względu na nieuregulowane płatności i CBA, które zainteresowało się tym, że „postępowanie przetargowe na budowę stadionu miejskiego w Nowym Sączu zostało przeprowadzone z naruszeniem ustawy Prawo zamówień publicznych”.

Po tym jak przekroczony został termin z czerwca 2023 roku, miasto podpisało z głównym wykonawcą aneks do umowy, wydłużający termin na dokończenie inwestycji. Kos pytany, czy tym razem się wyrobi, deklarował z pewnością siebie: – Tak, chyba że wybuchnie wojna.

Reklama

Wojna w Nowym Sączu nie wybuchła, a w listopadzie 2023 roku Jan Kos ogłosił, że zrywa umowę z miastem, a miasto na to, że… zrywa umowę z Janem Kosem.

Oświadczenie

Po półtora roku od tamtych wydarzeń dochodzimy do kolejnego etapu całej historii, czyli oświadczenia grupy Blackbird, jakie ta wysłała do nowosądeckich redakcji. Kos próbował polubownie porozumieć się z miastem po obustronnym wypowiedzeniu umowy, lecz mu się to nie udało i musi zapłacić Nowosądeckiej Infrastrukturze Komunalnej 4,2 mln zł. Miasto nie było zainteresowane propozycjami Kosa, więc ten teraz grozi, że zdradzi, co działo się za kulisami tej inwestycji.

Blackbird pisze w tym oświadczeniu:

Podkreślamy, że przez nieodpowiedzialne działania Miasta i jego przedstawicieli, wielomilionowe straty ponieśli nie tylko główny wykonawca, ale również lokalni podwykonawcy. Zniszczono potencjał firm, zablokowano ich rozwój i odebrano im zaufanie – wszystko to, jak się wydaje, z premedytacją i w cynicznej kalkulacji politycznej.

Uważamy za skandaliczne próby tuszowania prawdy i dezinformowania opinii publicznej. Kłamliwe i nieetyczne wypowiedzi przedstawicieli władz oraz próby zepchnięcia odpowiedzialności pod dywan, uważamy za działanie nie tylko niemoralne, ale i potencjalnie bezprawne.

Wszystkie przypadki nieprawidłowości zostały zgłoszone do odpowiednich organów i instytucji. Dysponujemy obszerną dokumentacją, która nie pozostawia wątpliwości co do braku współdziałania, złamania zasad uczciwej współpracy i szkodzenia interesowi publicznemu.

W najbliższym czasie upublicznimy szczegóły dotyczące przebiegu budowy, kosztów, decyzji oraz mechanizmów podejmowanych działań – tak, by mieszkańcy Nowego Sącza poznali pełną prawdę o tym, co działo się za kulisami tej inwestycji.

Zacieramy ręce!

Mimo tych wszystkich dziwnych historii, miasto twierdzi, że tym razem uda się otworzyć stadion w terminie, który jest zaplanowany na 19 sierpnia tego roku. – Nie ma zagrożeń dla realizacji tego przedsięwzięcia – deklarował ostatnio wiceprezydent Artur Bochenek. Jeszcze tylko wykonawca zdejmie elewację, założy ją ponownie i już można powoli kończyć budowę. Według pierwotnych założeń stadion miał kosztować 50 mln zł, a na dziś ma zamknąć się w 105 mln zł.

Na zdjęciu prezydent (Lubomir Handzel) i wiceprezydent (Artur Bochenek) Nowego Sącza trzymają wadliwą elewację.

WIĘCEJ O SANDECJI NOWY SĄCZ:

Fot. Facebook Lubomira Handzla

Ogląda Ekstraklasę jak serial. Zajmuje się polskim piłkarstwem. Wychodzi z założenia, że luźna forma nie musi gryźć się z fachowością. Robi przekrojowe i ponadczasowe wywiady. Lubi jechać w teren, by napisać reportaż. Występuje w Lidze Minus. Jego największym życiowym osiągnięciem jest bycie kumplem Wojtka Kowalczyka. Wciąż uczy się literować wyrazy w Quizach i nie przeszkadza mu, że prowadzący nie zna zasad. Wyraża opinie, czasem durne.

Rozwiń

Najnowsze

Polecane

Drużyna warta braw. Aluron grał pięknie, ale przegrał w finale Ligi Mistrzów

Sebastian Warzecha
6
Drużyna warta braw. Aluron grał pięknie, ale przegrał w finale Ligi Mistrzów
Ekstraklasa

Łukasz Gikiewicz mocno o bracie: “Jego wywiad był tak fatalny, jak dwa ostatnie mecze”

Jakub Radomski
3
Łukasz Gikiewicz mocno o bracie: “Jego wywiad był tak fatalny, jak dwa ostatnie mecze”

Niższe ligi

Komentarze

23 komentarzy

Loading...