Jeszcze jakiś czas temu wydawało się, że Ante Simundza zapracuje na cud we Wrocławiu. Było niezłe punktowanie i miłe dla oka granie w piłkę, ale na dłuższą metę nie udało się tego podtrzymać. Wczoraj Śląsk przegrał z Górnikiem i właściwie pogrzebał swoje szanse na utrzymanie w Ekstraklasie. Ba, może spaść już jutro. Trener WKS-u zachęca jednak do optymizmu.
Simundza po wczorajszej porażce powiedział na konferencji pomeczowej: – Oczekuję od zawodników, że zachowają godność. Taki jest sport. Teraz jesteśmy uzależnieni od wyników innych meczów. Dopóki mamy matematyczne szanse [na utrzymanie], musimy zachować optymizm.
Ante Simundza po kluczowej porażce Śląska z Górnikiem
Trudno jednak o optymizm, skoro do zdobycia zostało sześć punktów, a Lechia i Zagłębie, od których zależy los Śląska, mają do rozegrania swoje mecze w tej kolejce. Trener wrocławian oczywiście nie krył, że sytuacja jest trudna. Poza tym podkreślił, całkiem słusznie zresztą, skąd wynika porażka w Zabrzu: – Bardzo trudno jest wygrać mecz, kiedy nie wykorzystuje się pięciu stuprocentowych okazji bramkowych. Trudno powiedzieć, skąd ten brak skuteczności. W innych meczach też mieliśmy trudności z wykorzystaniem sytuacji. Dziś mogło to wynikać z presji.
Dodał też: – Jeżeli chodzi o zawodników, nie mogę mieć do nich większych uwag. Mieli ogromną chęć i głód zwycięstwa.
Były chęci, był głód, ale zwycięstwa brak, więc wszystkie poboczne kwestie nie mają teraz znaczenia. Śląsk właściwie już spadł z ligi i musi jedynie poczekać, kiedy to nastąpi oficjalnie. Czy jutro, po meczu Lechii z Koroną, czy może za tydzień.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Al-Hamlawi. Piłkarz-parkourowiec z Palestyny, który otarł się o śmierć
- Rafał Grodzicki o Śląsku Wrocław: Realia są brutalne [WYWIAD]
- Prezes Śląska: Pion sportowy miał wcześniej zbyt daleko idące kompetencje [WYWIAD]
- Wizerunkowy samobój? Śląsk zwalnia dyrektora, który daje wyniki
- Prezes Śląska: Nie jestem “Anty Grodzicki”. To uczciwa decyzja [WYWIAD]
- Był zmiennikiem Aguero, strzelał Barcelonie. Kim jest nowy piłkarz Śląska?
Fot. Newspix