Iga Świątek została dziś zdemolowana przez Coco Gauff w półfinale turnieju w Madrycie (1:6, 1:6). W trakcie meczu Polka ewidentnie nie panowała nad emocjami, co z pewnością przełożyło się na końcowy rezultat spotkania. – Nie jestem przecież inną zawodniczką, niż byłam w ostatnich latach w kwestii podejścia do gry czy emocji – zaznaczyła jednak Świątek podczas pomeczowej dyskusji z dziennikarzami.

To kolejna dotkliwa porażka, jakiej doznała Świątek na przestrzeni ostatnich miesięcy. Najmocniej niepokoją jednak nie same wyniki Polki, lecz jej zachowanie na korcie. Dziś 23-latka ewidentnie kipiała z frustracji.
studenci, gdy na egzaminie nie wejdzie baza: pic.twitter.com/JKlrpA8mi0
— spxrrow (@spxrrow1) May 1, 2025
Fatalny mecz. Iga Świątek rozbita przez Coco Gauff… i samą siebie
Iga Świątek: „Czuję się ciężka i wymuszam ruch”
– Nie za bardzo jest tu o czym mówić. Wszystko wyglądało tak samo od początku do końca. Nie umiałam podnieść swojego poziomu. Coco grała dobrze, ale to po mojej stronie był fakt, że nie poruszałam się dobrze, że nie byłam w stanie oddawać jej piłek z odpowiednią mocą. Byłam dziś słaba. Po prostu – oceniła po meczu Świątek, cytowana przez „Przegląd Sportowy”. – Na pewno czuję, że nie ruszam się zbyt dobrze, generalnie mój tenis działał w tym turnieju na zasadzie ON i OFF. Sama nie byłam pewna, co mam w swoim zestawie narzędzi. A dziś nie miałam nawet planu B, bo nic nie działało.
– Nie grałam dobrze nawet w tych meczach, które wygrałam, przepchnęłam je bardziej głową niż tenisowo. A dziś wszystko się zawaliło. Zarówno tenisowo, jak i w pozostałych aspektach. Nie byłam nawet nogami w odpowiednim miejscu przy uderzeniach Coco. Żałuję, że nie ruszałam się lepiej. To dałoby mi jakąkolwiek szansę na odbicie w tym meczu, bo tak się często zdarza, ale dziś nie było szans – dodała polska tenisistka. – Czuję się ciężka i wymuszam ruch, zamiast działać płynnie, intuicyjnie. Wiem, jak potrafię się poruszać, zazwyczaj nie muszę nawet specjalnie o tym myśleć. W ostatnich tygodniach mam z tym jednak problemy.
– Dziś czułam się dobrze. Nie jestem przecież inną zawodniczką, niż byłam w ostatnich latach w kwestii podejścia do gry czy emocji. […] Na pewno chcę wziąć kilka dni bez tenisa, tak żeby korty nie były nawet blisko – podsumowała Świątek.
Czytaj więcej na Weszło:
- Jan-Krzysztof Duda: “Szachy przestały mi sprawiać radość” [WYWIAD]
- Pływał, podniósł pół tony i dopingował go Schwarzenegger. Eddie Hall, pogromca Pudziana
- Jak Świątek z Ostapenko. Na kim potykały się inne wielkie tenisistki?
fot. Newspix.pl