Przed starciem Barcelony z Interem w półfinale Ligi Mistrzów mamy zupełnie różne emocje po dwóch stronach barykady. Choć patrząc wyłącznie na Polaków, może się okazać, że jest tylko dobrze. Oto bowiem Szczęsny zapracował na zwycięstwo w Pucharze Króla, jest w dobrej formie i trafi na słaby w ostatnich tygodniach Inter. Z kolei Nicola Zalewski, po pokazie na tle Romy, że jest w niezłej dyspozycji, będzie mógł wykazać się również w środę.
Na początku trzeba podkreślić, że Inter w ostatnim czasie gra tak, jakby jednak nie chciał sięgnąć po scudetto. Dziś przegrał 0:1 z AS Romą, a tydzień wcześniej dał się ograć piłkarzom z Bolonii (też 0:1). Tym samym na prowadzenie w tabeli wyszło Napoli, które na ostatnie cztery kolejki ma wszystko w swoich rękach. W takich okolicznościach chyba nie trzeba mówić, w jakim stanie jest cała ekipa z Mediolanu. Nawet sam trener Inzaghi przyznał, że jego zespół przeżywa ciężki moment.
Zieliński wraca na Barcę, Zalewski wbrew problemom Interu?
Ale wyłączony z tego faktu, akurat na starcie z Barceloną, może być Nicola Zalewski. Za wejście z ławki w 63. minucie i niezłą grę przeciwko byłemu klubowi od większości włoskich mediów otrzymał notę 6/10. Choćby dziennikarze Calciomercato napisali, chwaląc 23-latka: – Mijał rywali, miał odpowiednią energię i nie można oczekiwać wiele więcej, jeśli gra tak krótko. No więc, może za kilka dni uda mu się zakręcić piłkarzami Hansiego Flicka i zagrozić Wojtkowi Szczęsnemu?
Ach, prawie zapomnieliśmy, że w Interze gra też Piotr Zieliński. Wybaczcie, ale momentami to naprawdę może wylecieć z głowy, zwłaszcza gdy reprezentant Polski gra tak jak z AS Romą. Niektóre włoskie dzienniki określiły kilkunastominutowy epizod Piotrka “występem do zapomnienia”.
Oczywiście w przypadku Zielińskiego trzeba dodać, że wrócił po kontuzji łydki. Był nieobecny od 11 marca, więc może potrzebować jeszcze chwili, żeby dojść do względnie dobrej formy. Na przykład takiej, która pozwoliła mu zaliczyć asystę z Feyenoordem niedługo przed odniesieniem urazu. Tak czy siak, po stronie Interu możemy spodziewać się dwóch polskich zawodników na Barcelonę, pewnie w mniejszych wymiarach czasowych, ale zawsze coś.
WIĘCEJ O WŁOSKIEJ PIŁCE:
- Znana przyszłość Nicoli Zalewskiego? Podano kwotę
- Szykują się zmiany w Serie A. Rewolucje nowego prezydenta ligi
- “Milik może już nigdy nie założyć koszulki Juventusu”
Fot. Newspix