FC Barcelona na finiszu sezonu, w kilku kluczowych meczach, będzie musiała radzić sobie bez Roberta Lewandowskiego. To fatalna informacja dla polskiego napastnika, ale dla Barcelony wcale nie musi oznaczać tragedii. Od transferu Polaka Duma Katalonii zagrała bez niego 14 spotkań, wygrywając 13 i jedno remisując. Do tego w świetnej formie jest ostatnio Ferran Torres, który powinien zastąpić Lewandowskiego. W przeliczeniu na minuty, do siatki trafia w tym sezonie nawet częściej niż Lewy.
Od meczu z Realem Mallorca Barcelona rozpocznie etap sezonu bez Roberta Lewandowskiego. Jak długi? Tego jeszcze nie wiadomo. Z oficjalnego komunikatu nie dowiedzieliśmy się właściwie niczego („powrót będzie zależał od postępów w rekonwalescencji”), a trener Hansi Flick także w tej sprawie nie pomaga.
– W tej chwili nie wiemy jeszcze, jak długo go nie będzie. Nie chcemy też mówić nic więcej na ten temat – powiedział na konferencji prasowej.
Hiszpańskie media spekulowały, że Lewandowskiego zabraknie przez dwa lub trzy tygodnie. Na tym etapie sezonu taka różnica czasu to wieczność. W pierwszym przypadku Lewy opuściłby cztery spotkania, w tym finał Pucharu Króla z Realem Madryt oraz pierwszy półfinał Ligi Mistrzów z Interem Mediolan, ale zdążyłby wrócić na rewanż oraz ligowe El Clasico, zaplanowane na 11 maja. W drugim scenariuszu – odpada także z tych dwóch spotkań.
Pauza napastnik przypada więc na absolutnie kluczowy moment sezonu – niby zespół bez niego będzie musiał radzić sobie maksymalnie jedynie w sześciu spotkaniach, ale aż cztery z nich są meczami z Interem oraz Realem Madryt. Gdyby Lewandowski do gry wrócił dopiero po 11 maja, zostałyby mu do rozegrania jedynie ligowe starcia z Espanyolem, Villarrealem i Athletikiem Bilbao. I ewentualny finał Ligi Mistrzów, gdyby Barca zdołała się do niego dostać.
Oficjalny komunikat Barcelony. Jakie mecze może opuścić Lewandowski?
Kontuzja Lewandowskiego. FC Barcelona zagra bez niego
Trzeba przyznać, że timing kontuzji jest mocno niefortunny. Uraz Lewandowskiego może ostatecznie zamknąć jego marzenia, by zdobyć choć jedną Złotą Piłkę w karierze (nawet gdyby owe szanse i tak nie były za duże), ale też przełożyć się na brak konkretnych trofeów strzeleckich – w klasyfikacji snajperów LaLiga Kylian Mbappe traci do Lewego tylko trzy gole. Polak był także w walce o Złotego Buta, mając tylko dwa trafienia mniej niż prowadzący w zestawieniu Mohamed Salah.
Zwłaszcza, że Lewandowski przez lata uchodził za piłkarza, który jest okazem zdrowia, a jakiekolwiek urazy łapał niezwykle rzadko. Przed ukończeniem 30. roku życia w Bayernie z powodów zdrowotnych opuścił zaledwie 14 spotkań. I nie sposób nie zauważyć, że przekroczenie magicznej granicy 30. urodzin sprawiło, że od tego czasu Lewy zaczynał opuszczać jednak coraz więcej meczów.
W samym sezonie 2020/21 był nieobecnych w ośmiu spotkaniach, a po transferze do Barcelony złapał już piąty uraz. Oczywiście, w porównaniu z innymi zawodnikami – wciąż może uchodzić za okaz zdrowia, zwłaszcza gdy spojrzymy na piłkarzy w podobnym do niego przedziale wiekowym. Niemniej, gdy kontuzje już nadchodzą, zwykle w najmniej odpowiednich momentach.
Weźmy choćby sezon 2020/21, gdy Lewandowski walczył o pobicie rekordu Gerda Muellera. W lutym i marcu zdobył 11 bramek w zaledwie 6 meczach Bundesligi i wydawało się, że mając na koncie 36 goli po 26 kolejkach pobicie rekordu ma właściwie w kieszeni. To wtedy wypadł jednak z gry przez naciągnięcie więzadła, pauzując blisko miesiąc. Wrócił na 4 ostatnie spotkania ze świadomością, że musi strzelił w nich 6 bramek, by pokonać Gerda – i oczywiście to zrobił. W tamtym sezonie, z uwagi na urazy, zagrał w najmniejszej liczbie meczów w Bundeslidze, zaledwie w 29.
Wcześniej, w sezonie 2016/17 z powodu kontuzji opuścił zaledwie jeden mecz: akurat półfinał Ligi Mistrzów z Realem Madryt.
Po transferze do Barcelony kontuzje też łapie pechowo – w pierwszym sezonie nie mógł zagrać w półfinale Pucharu Króla z Realem Madryt, w drugim – w październiku ledwo wykurował się na ligowy klasyk, ale był w stanie wejść tylko z ławki rezerwowych.
Niefart przekładał się także na kadrę – tylko w ostatnim czasie urazy eliminowały Lewandowskiego z pierwszych meczów Euro 2024 i kluczowych spotkań o utrzymanie w dywizji A Ligi Narodów.
FC Barcelona radzi sobie bez Lewego zaskakująco dobrze
Jeśli kibice Barcelony spojrzą, jak radziła sobie ich drużyna w meczach, w których nie mógł grać Lewandowski, okaże się jednak, że bilans jest… zaskakująco pozytywny. Od momentu transferu Lewego Barca zagrała bez niego 14 spotkań i nie przegrała żadnego! Ba, 13 z nich kończyła zwycięsko.
W tym sezonie bilans w meczach bez polskiego napastnika jest oszałamiający – trzy mecze, trzy wygrane, w każdym dokładnie pięć zdobytych goli. Prym pod nieobecność Lewego wiedli Ferran Torres i Raphinha, biorąc na siebie ciężar zdobywania bramek. W tych trzech spotkaniach Hiszpan do siatki rywala trafił pięć razy, Brazylijczyk – trzy.
Jedynym meczem, w którym bez Lewego Barcelonie nie udało się sięgnąć po komplet punktów było ligowe starcie z Granadą z października 2023 roku. Wymownie wygląda też statystyka za okres kadencji Xaviego Hernandeza, gdzie aż pięć spotkań Duma Katalonii wygrała wówczas stosunkiem 1:0.
Mecze Barcelony bez Lewandowskiego:
Sezon 2024/25:
- 5:0 z Valencią w Pucharze Króla (na dziewiątce: Torres, gole: 3x Torres, Yamal, Lopez),
- 5:1 z Betisem w Pucharze Królw (na dziewiątce: Olmo, gole: Gavi, Kounde, Raphinha, Torres, Yamal),
- 5:0 z Mallorcą w lidze (na dziewiątce: Torres, gole: 2x Raphinha, Torres, de Jong, Victor).
Sezon 2023/24:
- 1:0 z Cadiz w lidze (na dziewiątce: Roque, gol: Felix),
- 2:1 z Szachtarem w Lidze Mistrzów (na dziewiątce: Torres, gole: Torres, Lopez),
- 1:0 z Athletik Bilbo w lidze (na dziewiątce: Felix, gol: Guiu),
- 2:2 z Granadą w lidze (na dziewiątce: Torres, gole: Yamal, Roberto)
Sezon 2022/23:
- 1:0 z Valencią w lidze (na dziewiątce: Torres, gol: Raphinha),
- 1:0 z Realem Madryt w Pucharze Króla (na dziewiątce: Torres, gol: samobójczy Militao),
- 1:0 z Gironą w lidze (na dziewiątce: Fati, gol: Pedri),
- 1:0 z Getafe w lidze (na dziewiątce: Fati, gol: Pedri),
- 1:0 z Atletico Madryt w lidze (na dziewiątce: Fati, gol: Dembele),
- 4:3 z CF Intercity w Pucharze Króla (na dziewiątce: Depay, gole: Araujo, Dembele, Raphinha, Fati),
- 4:2 z Viktorią Pilzno w Lidze Mistrzów (na dziewiątce: Torres, gole: 2x Torres, Torre, Alonso).
Ferran Torres strzela równie często co Lewy
Lewandowskiego w nadchodzących spotkaniach zastąpi najprawdopodobniej Ferran Torres. To piłkarz, który gorzej wypada, gdy spojrzymy na suchą liczbę zdobytych bramek (40 goli Lewandowskiego vs 17 goli Torresa we wszystkich rozgrywkach), ale gdy przeliczymy to na liczbę rozegranych minut, okaże się, że wcale dramatycznej różnicy nie ma.
Lewandowski w lidze strzela gola co 98 minut, Torres co 94 minuty. W Lidze Mistrzów? Lewandowski co 87 min, Torres co 120 min. W Pucharze Króla: Lewy trafia co 33 min, Torres co 52 min.
Łącznie w całym sezonie: Lewandowski strzela gola średnio co 92 minuty, Torres co 86 minut. Różnicy pod tym względem więc praktycznie nie ma, oba wyniki są rewelacyjne.
Był w tym sezonie nawet moment, gdy wydawało się, że Hiszpan chciałby rzucić rękawice polskiemu napastnikowi. Gdy w lidze z Atletico Polak strzelił gola, Torres z ławki odpowiedział dwoma. W następnym meczu w pierwszym składzie wyszedł Ferran, strzelił gola, ale Lewandowski po wejściu z ławki także odpowiedział trafieniem. Następny mecz to powrót do składu Lewego i jego dwa gole, ale Hiszpan z ławki dorzucił swoje trafienie, co dało mu miejsce w składzie przeciwko Atletico w Copa del Rey. I kolejnego gola, dającego awans do finału.
W wyjściowym składzie jako napastnik 25-latek wychodził w tym sezonie 6 razy i zdobył w tych spotkaniach 7 bramek. Wyglądało to w następujący sposób:
- 5:1 z Mallorcą – gol,
- 7:1 z Valencią – gol,
- 5:0 z Valencią (Puchar Króla) – trzy gole,
- 4:4 z Atletico Madryt (Puchar Króla) – bez gola,
- 3:0 z Osasuną – gol,
- 1:0 z Atletico Madryt (Puchar Króla) – gol.
Patrząc z tej perspektywy: nieobecność Lewandowskiego nie musi oznaczać tragedii dla Barcelony, zwłaszcza jeśli Ferran Torres utrzyma dotychczasową skuteczność. Faktem jest jednak, że dwumecz z Interem i starcia z Realem Madryt będą zupełnie inną parą kaloszy, niż dotychczasowe mecze z jego udziałem.
WIĘCEJ O BARCELONIE NA WESZŁO:
- Kiedy Lewandowski wróci do gry? Flick przy tym pytaniu nie pomaga
- Deco: Wojciech Szczęsny będzie z nami w przyszłym sezonie
- Flick dostanie karę? Trener Barcelony przejechał się po władzach LaLiga
fot. Newspix.pl