Jeszcze nie wygasły emocje po ćwierćfinałach Pucharu Polski, a już mamy kolejną dużą kontrowersję sędziowską na polskich boiskach. Tym razem padło na pierwszoligowe spotkanie Arki Gdynia z Wisłą Kraków.
Mówimy zatem o meczu o dużym ciężarze gatunkowym, bo obie ekipy mocno liczą na awans do Ekstraklasy w tym sezonie.
No dobrze, cóż to zatem za kontrowersja? Otóż w pierwszej połowie spotkania futbolówka spadła z dużej wysokości wprost na wysuniętą rękę Tornike Gaprindaszwilego. Całe zajście miało miejsce wewnątrz pola karnego Arki Gdynia. Wydaje się więc, że były mocne podstawy do wskazania na wapno.
Spójrzcie zresztą sami:
Ręka jak chuj pic.twitter.com/5SpAsl9kKm
— WJ1906D (@MW22CL) February 28, 2025
Świetnie ustawiony sędzia główny – Paweł Raczkowski – nie zdecydował się jednak na podyktowanie jedenastki. VAR (Piotr Rzucidło i Tomasz Listkiewicz) również nie wkroczył do akcji.
Do przerwy Arka remisuje z Wisłą 1:1.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Drodzy i nieskuteczni. Dlaczego nie warto kupować napastników zimą? [ANALIZA]
- Puszcza lepsza w Warszawie. Historyczny awans Żubrów
- Piotr Lasyk tłumaczy decyzje z meczu Legia – Jaga [WYWIAD]
- Marciniak mętnie się tłumaczy, a protokół VAR ma w głębokim poważaniu
- Awans Legii i ogromna kontrowersja. Jagiellonia oszukana?
screen: TVP Sport / WJ1906D (X)