Reklama

Włoskie media: Nicola Zalewski zasługuje na miejsce w pierwszym składzie Interu

Arek Dobruchowski

Opracowanie:Arek Dobruchowski

17 lutego 2025, 08:27 • 2 min czytania 7 komentarzy

Nicola Zalewski, odkąd trafił do Interu Mediolan, regularnie pojawia się na boiskach Serie A. Na razie wchodzi w drugich połowach meczów i wnosi sporo ożywienia do zespołu Nerazzurrich, co nie umknęło uwadze włoski mediom, które chwalą Polaka i wręcz apelują o to, żeby następnym razem Inzaghi wystawił go w pierwszym składzie.

Włoskie media: Nicola Zalewski zasługuje na miejsce w pierwszym składzie Interu

W niedzielnym hicie Serie A Juventus przed własną publicznością pokonał Inter Mediolan 1:0 po golu Conceicao. Nicola Zalewski pojawił się na boisku w 62. minucie spotkania za Federico Dimarco. – Zalewski był bardziej energiczny niż Dimarco, nieźle godzi grę w obronie z fazą ataku. Gdy tylko wejdzie na boisko, tworzy dobrą okazję do zdobycia gola – czytamy w “La Gazzetta dello Sport”, która w skali 1-10 przyznała Polakowi notę “6”.

– Dobrze wszedł w mecz i od razu stworzył dwie sytuacje strzeleckie kolegom. Później świetnie dogrywał piłkę do Thurama, który jednak zmarnował okazję na 1:1 – opisuje postawę 23-latka włoski Eurosport. – W tym momencie zasługuje na miejsce w pierwszym składzie. Wchodzi z ławki i natychmiastowo stwarza zagrożenie pod polem karym przeciwnika, mając kilka ciekawych pomysłów na rozegranie akcji – to już opinia portalu Calciomercato. – Przebojowi młodzi piłkarze, których lubi Inzaghi: to rzadkość. Po wejściu na boisko, szybko się na nim odnalazł – zaznaczali dziennikarze Tuttomercatoweb.

Stracie z Juve było dla Zalewskiego trzecim meczem w barwach Interu Mediolan. W tym spotkaniu wystąpił również Piotr Zieliński, ale on na boisku zameldował się w 80. minucie i na próżno szukać opinii we włoskich mediach o jego występie, gdyż był za krótko na murawie, żeby wystawić mu notę.

W najbliższą sobotę Inter Mediolan podejmie w lidze Genoę.

Reklama

WIĘCEJ O WŁOSKIM FUTBOLU NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Entuzjasta młodzieżowego futbolu. Jest na tym punkcie tak walnięty, że woli oglądać Centralną Ligę Juniorów niż Ekstraklasę. Większą frajdę sprawia mu odkrywanie nowych talentów niż obserwowanie cały czas tych samych twarzy, o których mówi się, że są „solidnymi ligowcami”. Twierdzi, że szkolenie dzieci i młodzieży w Polsce z roku na rok się prężnie rozwija, ale niestety w Ekstraklasie dalej są trenerzy, którzy boją się stawiać na zdolnych młodych chłopaków. Aczkolwiek nie samą juniorską piłką człowiek żyje - masowo pochłania również mecze Premier League, a w jego żyłach płynie niebieska krew sympatyka londyńskiej Chelsea.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna