Barcelona wygrała wczoraj 5:0 w Pucharze Króla z Valencią, która jest jednym z gorszych zespołów LaLiga w tym sezonie. Wojciech Szczęsny zagrał, ale jeśli wygrywasz 5:0, to bramkarz zazwyczaj jest gościem, który nie ma nic do roboty. Hiszpańskie media doceniły jednak wkład Polaka w “domowe tortury”, jak ten mecz określił “AS”.
Mundo Deportivo skupiło się głównie na jednej sytuacji, podkreślając, że Szczęsny jako “jedynka” to dobry wybór. – Strzał Pepelu z daleka, na który Szczęsny odpowiedział świetną obroną, udowodnił, że Flick ma rację, jeśli chodzi o zaangażowanie w grę polskiego bramkarza we wszystkich rozgrywkach.
“Marca”, która z reguły sprzyja trochę Realowi Madryt, tym razem doceniła wynik osiągnięty przez Barcelonę. Szczęsny otrzymał w gazecie jedną gwiazdkę, a najlepszy Ferran otrzymał trzy. Połowa piłkarzy Valencii skończyła z oceną poniżej skali.
W innym artykule dziennika możemy przeczytać kolejne miłe słowa o Polaku. – Hansi Flick powiedział na konferencji, że Szczęsny jest numerem jeden. Istnieją różne opinie na temat tego, kto powinien bronić w bramce Barcelony, ale prawda jest taka, że dane uwiarygadniają postawienie na Polaka. Po meczu z Valencią, w którym popisał się znakomitą obroną, ma już na koncie siedem występów w podstawowym składzie. Barça wygrała wszystkie te mecze i w czterech z nich nie straciła ani jednego gola.
Po meczu były bramkarz reprezentacji Polski stanął przed kamerami TVP Sport. – Co oznacza dla mnie decyzja Hansiego Flicka, że jestem pierwszym bramkarzem? Że będę grał w następnym meczu – powiedział w swoim stylu. – Nie miałem żadnych oczekiwań, gdy tu przechodziłem, starałem się pracować, żeby być jak najlepiej przygotowanym na nadchodzącą okazję do gry.
– W tej chwili zespół gra dobrze. Mnie, poza drobnymi wpadkami, nie udało się za dużo zepsuć, więc się cieszę. Muszę jednak dalej pracować, żeby parę rzeczy poprawić, bo nie ukrywam, że gra z tak wysoką linią defensywy jest dla mnie czymś nowym. Fajnie, że jeszcze w tym wieku mogę się czegoś nauczyć i czuję potrzebę poprawy. Samo to, że jestem numerem jeden nie ma większego znaczenia. Chcę się fajnie przygotować do następnego meczu z Sevillą.
W kolejnym meczu Barcelona w ramach rozgrywek LaLiga zmierzy się z Sevillą. Początek w niedzielę o godz. 21:00.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Gonçalo Feio – najbardziej zapracowany człowiek od transferów w Legii Warszawa
- Pokonał Brazylię na mundialu, trzy razy zrywał więzadła. Ile Jagiellonii da Enzo Ebosse?
- Wywiad Kuby Radomskiego z Oskarem Repką: Może bym się odnalazł w reprezentacji Polski?
Fot. Newspix