Reklama

Morał po meczu w Kielcach: lepiej grać w piłkę niż szukać rzutów karnych

Paweł Paczul

Autor:Paweł Paczul

01 grudnia 2024, 14:10 • 2 min czytania 51 komentarzy

Mecz Korony z Górnikiem ma swój morał, mianowicie taki, że lepiej jest grać w piłkę niż ciągle prosić sędziego, żeby podyktował rzut karny.

Morał po meczu w Kielcach: lepiej grać w piłkę niż szukać rzutów karnych

Bo chyba to był pomysł kielczan na pierwszą część gry – namówić Sylwestrzaka, by wskazał na wapno. Prosili go o to trzy razy, za każdym razem nie mając ku temu żadnych podstaw, bo albo Janicki grał przepisowo ciałem, albo Fornalczyk i Długosz naciągali w jawny sposób. Kiwka z boku pola karnego i czyste wybicie obrońcy? Boli, faul, karny! Wyścig z defensorem (też z boku pola karnego)? Włożę mu nogę w tor biegu, może sędzia się nabierze!

Nie nabrał się.

Tak naprawdę karnego dla kielczan należy rozważyć na poważnie dopiero po przerwie, kiedy gospodarze najwyraźniej nie chcieli odpuszczać swojego planu. Wówczas Erik Janża zagrał bardzo ostrym wślizgiem i owszem, smyrnął piłkę, ale też wyraźnie wszedł w nogi rywala:

Reklama

Wiadomo, jak trzy razy kłamiesz, to za czwartym nikt ci już nie wierzy, ale chyba nic by się nie stało, gdyby sędzia zobaczył tę sytuację na VAR-ze. Tym bardziej że był to kluczowy moment meczu, bo chwilę później Lukoszek strzelił swojego drugiego gola.

Wielki dzień tego chłopaka – najpierw śliczne uderzenie zza pola karnego, a potem finisz bardzo ładnej akcji zabrzan. Dawno nie miał równie miłych chwil, bo ostatnie i jedyne trafienie w tym sezonie notował na Legii, kiedy to wykorzystał rzut karny.

Sędziowie są w tym sezonie marni, to wiemy wszyscy, ale akurat po tym meczu nie ma co kreować narracji, że Korona została wyjątkowo skrzywdzona – nawet jeśli uznamy, że bliżej nam do faulu Janży. Górnik był po prostu lepszy, chętniej atakował, regularnie zatrudniał Dziekońskiego, no i zresztą podwyższał wynik najpierw na 3:0 za sprawą kolejnej ładnej akcji z finiszem Ambrosa, a potem na 4:0 po ladze Szromnika do Ismaheela.

Tak – Korona straciła gola w akcji, kiedy bramkarz kopie do skrzydłowego.

Sylwestrzak musiałby więc gwizdnąć faul Janży i jeszcze nabrać się na jakieś cudactwo z pierwszej części gry. Bez szans, bez przesady. Więcej takich akcji jak przy honorowych golach Dalmau i Fornalczyka, a byłoby z Koroną zdecydowanie lepiej.

Reklama

A tak – porażka.

4
Dziekoński
3
Pieczek
3
Resta
yellow-card
2 -
Trojak
4
Długosz
2
Hofmeister
yellow-card
3
Strzeboński
3 -
Zator
5
Fornalczyk
1
4
Remacle
5
Dalmau
1
yellow-card
D. Sylwestrzak 4

Zmiany:

icon-swap
Pedro Nuno
5
Yoav Hofmeister
1
icon-swap
E. Shikavka
Wiktor Długosz
1

Legenda

yellow-card
Żółta kartka
red-card
Czerwona kartka
yellow-card red-card
Dwie żółte / czerwona kartka
Zdobyte gole
Gole samobójcze
Asysty
Asysty drugiego stopnia
5.0
Ocena meczowa
+
Plus meczu
-
Minus meczu
swap
Zawodnik zmieniony

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Na Weszło pisze głównie o polskiej piłce, na WeszłoTV opowiada też głównie o polskiej piłce, co może być odebrane jako skrajny masochizm, ale cóż poradzić, że bardziej interesują go występy Dadoka niż Haalanda. Zresztą wydaje się to uczciwsze niż recenzowanie jednocześnie – na przykład - pięciu lig świata, bo jeśli ktoś przekonuje, że jest w stanie kontrolować i rzetelnie się wypowiedzieć na tyle tematów, to okłamuje i odbiorców, i siebie. Ponadto unika nadmiaru statystyk, bo niespecjalnie ciekawi go xG, półprzestrzenie czy rajdy progresywne. Nad tymi ostatnimi będzie się w stanie pochylić, gdy ktoś opowie mu o rajdach degresywnych.

Rozwiń

Najnowsze

Polecane

Tschofenig, czyli idealny produkt systemu. Trudną o lepszą młodą twarz skoków narciarskich

Jakub Radomski
0
Tschofenig, czyli idealny produkt systemu. Trudną o lepszą młodą twarz skoków narciarskich

Ekstraklasa

Polecane

Tschofenig, czyli idealny produkt systemu. Trudną o lepszą młodą twarz skoków narciarskich

Jakub Radomski
0
Tschofenig, czyli idealny produkt systemu. Trudną o lepszą młodą twarz skoków narciarskich

Komentarze

51 komentarzy

Loading...