Po meczu z mołdawskim Petrocubem trener Adrian Siemieniec trochę narzekał na zainteresowanie kibiców występami Jagi w europejskich pucharach. Stadion faktycznie się nie wypełnił, ale na tle pozostałych drużyn grających w Lidze Konferencji ekipa z Białegostoku wypada pod tym względem co najmniej przyzwoicie.
W drugiej kolejce zmagań większą frekwencję zanotowały jedynie cztery zespoły. Bezdyskusyjnym liderem tego zestawienia jest grecki Panathinaikos, który z poziomu trybun wspierało w meczu z Chelsea prawie 60 tysięcy widzów. Podium zestawienia uzupełniają jeszcze Betis (45,7 tys.) oraz Rapid Wiedeń (18,6 tys.).
Mistrzów Polski wyprzedza jeszcze tylko szwajcarskie St. Gallen (16,7 tys.), które wczoraj odwiedzili piłkarze Fiorentiny.
UECL attendances (24 Oct):
59,742 Panathinaikos 🇬🇷 – Chelsea 🏴
45,702 Betis 🇪🇸 – FCK 🇩🇰
18,600 Rapid 🇦🇹 – Noah 🇦🇲
16,747 St Gallen 🇨🇭 – Fiorentina 🇮🇹
14,021 Jagiellonia 🇵🇱 – Petrocub 🇲🇩
12,666 Djurgarden 🇸🇪 – Vitoria 🇵🇹
9,173 APOEL 🇨🇾 – Borac 🇧🇦
9,173 Hearts 🏴 – Omonia 🇨🇾…— Football Meets Data (@fmeetsdata) October 25, 2024
Co oczywiste, na stadionie Jagiellonii zmieści się trochę więcej osób, ale w zestawieniu z frekwencją na wszystkich pozostałych stadionach, białostocczanie nie mają się czego wstydzić. Zawsze może być lepiej, ale bardzo źle też nie jest.
CZYTAJ WIĘCEJ O POLSKICH MECZACH W LIDZE KONFERENCJI:
- Gdyby było trzeba, Legia ograłaby i Baćkę, i Topolę. Lekcja futbolu dla Serbów
- Najlepszy Chodyna, nierówny i chaotyczny Luquinhas [NOTY]
- Trochę niepotrzebnych nerwów było, ale ostatecznie Petrocub dostał w dziób
- Europejski król gry piętą: Afimico Pululu [NOTY]
Fot. Newspix