Reklama

Frederiksen: Udało nam się dostosować styl gry zespołu do mocnych stron zawodników

Mikołaj Wawrzyniak

Opracowanie:Mikołaj Wawrzyniak

15 października 2024, 15:57 • 2 min czytania 6 komentarzy

Mimo ostatniej porażki z Motorem, „poznańska lokomotywa” mknie ku końcowej stacji z napisem „mistrzostwo”. Lech rozsiadł się na fotelu lidera Ekstraklasy, a duża zasługa w tym jego nowego trenera, Nielsa Frederiksena. O przepisie na sukces mówił w wywiadzie dla duńskiego „Tipsbladet” sam szkoleniowiec.

Frederiksen: Udało nam się dostosować styl gry zespołu do mocnych stron zawodników

„Kolejorz” imponuje formą w bieżących rozgrywkach. Podopieczni Nielsa Frederiksena zgromadzili dotychczas 25 oczek i liderują w tabeli ligowej. Mimo ostatnich porażek, z Resovią w Pucharze Polski oraz z Motorem w Ekstraklasie, gra poznaniaków wygląda zdecydowanie lepiej niż w minionym sezonie.

Na przyczyny obecnych sukcesów wskazywał w rozmowie dla duńskiego „Tipsbladet” sam trener Lecha. – Udało nam się dostosować styl gry zespołu do mocnych stron poszczególnych zawodników. Nie staramy się robić rzeczy, w których gracze nie czują się zbyt dobrze. Gramy, wykorzystując nasze mocne strony i jesteśmy w tym bardzo wytrwali – podkreślał 53-latek.

– Nie zmieniliśmy strategii ani sposobu działania. Od pierwszego dnia mówiliśmy, że chcemy grać w określony sposób, a potem realizowaliśmy ten plan. Myślę, że dobrze przejęliśmy kontrolę nad meczami i zarządzaliśmy nimi. Świetnie gramy z kontry, dzięki czemu możemy utrzymać presję na przeciwniku – zauważył sam szkoleniowiec.

Duńczyk zdradził, na co najbardziej zwraca uwagę w grze swoich podopiecznych. – Dla mnie liczy się umiejętność dyktowania warunków meczu poprzez posiadanie piłki. Jeśli to będziemy realizować, to wówczas będziemy w stanie umiejętnie i agresywnie wywierać presję, gdy nie mamy piłki. To pozwoli szybko ją odzyskać. Gdy z kolei przeciwnicy bronią bardzo głęboko, to czasami trudno nam się przebić przez ich obronę. To jest mankament, nad którym musimy jeszcze popracować – przyznał.

Reklama

Lech Poznań w najbliższej kolejce zmierzy się przy Kałuży z Cracovią. Spotkanie odbędzie się w sobotę, a pierwszy gwizdek sędziego wybrzmi o godzinie 20:15.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Złośliwi powiedzą, że to brak talentu uniemożliwił mu występy na piłkarskich salonach. Rzekomo zbyt często sprawdzała się słynna opinia kibica Podbeskidzia, by „grać na Wawrzyniaka, bo jest cienki”. On pozostaje jednak przy tezie, że Wawrzyniak w polskiej piłce może być tylko jeden i nie śmiał odbierać tego zaszczytnego miana Panu Jakubowi. Kibicowsko najbliżej mu do Lecha Poznań, ale jest koneserem całej naszej kochanej Ekstraklasy do tego stopnia, że potrafi odróżnić Bergiera od Bejgera. Od czasów trenera Rijkaarda lubi napawać się grą Barcelony, choć z nią bywało różnie. W wolnych chwilach często sięga po kryminały, zwłaszcza niestraszny mu Mróz.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

6 komentarzy

Loading...