Podopieczni Michała Probierza podejmą dziś na Stadionie Narodowym Portugalię w ramach rozgrywek Ligi Narodów. W kadrze nie brakuje nowych twarzy. Ponownie znalazł się w niej zawodnik Red Bulla Salzburg, Kamil Piątkowski. 24-latek liczy na swój kolejny występ po trzech latach w narodowych barwach. W rozmowie dla “TVP Sport” obrońca podzielił się m.in. kulisami przenosin do austriackiego zespołu.
Piątkowski zamienił Częstochowę na Salzburg latem 2021 roku. W barwach Red Bulla rozegrał póki co 45 spotkań, w których zdobył bramkę i zaliczył dwie asysty. Nie zawsze był jednak podstawowym zawodnikiem austriackiej ekipy. 24-latek był już dwukrotnie wypożyczony do innych drużyn. Występował w belgijskim Gent oraz w hiszpańskiej Granadzie.
W tym sezonie Polak jest podstawowym obrońcą Salzburga. Wystąpił we wszystkich 14 meczach.
Swoimi motywacjami w wyborze austriackiego hegemona reprezentant Polski podzielił się w wywiadzie dla “TVP Sport”. – Postawiłem na Red Bulla, mają tam znakomite podejście do młodych piłkarzy, promują ich i sprzedają do silniejszych lig oraz zespołów. Wymagania są ogromne, rywalizacja jest na najwyższym poziomie, a każdy inny wynik niż mistrzostwo to porażka. Łatwo nie jest, jednak uważam że mając 21 lat wykonałem najlepszy krok z możliwych. Nie do każdego piłkarza w moim wieku przychodzi Red Bull Salzburg – wychwala swój obecny klub piłkarz.
Częstochowianie sprzedali swojego defensora za kwotę bliską sześciu milionów euro. – Kwota za transfer dodała mi skrzydeł. Pamiętam, że niedługo po transferze zadzwonił właściciel Rakowa Michał Świerczewski i powiedział: „Kamil, dogadaliśmy się z Red Bullem, ale proszę cię, żebyś przez najbliższe pół roku dalej poświęcał się dla nas” – przywołuje słowa właściciela Rakowa 24-latek.
– Obiecałem prezesowi, że za wszystko, co dla mnie zrobiono w poprzednich miesiącach, odwdzięczę się najlepiej jak potrafię. U trenera Marka Papszuna nauczyłem się taktyki, odpowiedniego podejścia do każdego meczu. Złego słowa nie powiem, jestem bardzo wdzięczny. Na koniec powiedziałem: “Prezesie, wiosną będę jeszcze lepszy niż jesienią”. Dotrzymałem słowa – relacjonuje.
Dotychczas obrońca Salzburga zagrał tylko trzykrotnie w drużynie narodowej. Wszystkie mecze odbyły się w 2021 roku, a ostatnim z nich było wrześniowe starcie z San Marino, w eliminacjach do mistrzostw świata, za trenera Paulo Sousy. Będzie miał okazję do kolejnego występu w koszulce z orzełkiem na piersi już dzisiejszego wieczoru. Początek spotkania z Portugalią o godzinie 20:45.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- „Nie czuł się gorszy od gwiazdy Premier League”. Ameyaw i jego droga do kadry
- Flavio Paixao: Reprezentacja Polski nie umie wykorzystać Lewandowskiego! [WYWIAD]
- Saganowski dla Weszło: Byłem o krok od FC Porto. Wszystko popsuł Janas
- Sensacyjne powołania Michała Probierza – co z nich wynika w praktyce?
- Beenhakker i Ebi napisali historię. Jak ograliśmy Portugalię w Chorzowie
Fot. Newspix