Reklama

Dawidowicz poznał karę za czerwoną kartkę z Torino

Mikołaj Wawrzyniak

Opracowanie:Mikołaj Wawrzyniak

26 września 2024, 09:34 • 2 min czytania 0 komentarzy

Reprezentant Polski, Paweł Dawidowicz, na jakiś czas odpocznie sobie od gry. Obrońca Hellasu Verona został zdyskwalifikowany na dwa spotkania przez Komisję Dyscyplinarną Serie A za brutalny faul na Antonio Sanabrii w piątkowym meczu z Torino. Ponadto został zobowiązany do zapłaty grzywny w wysokości 5000 euro.

Dawidowicz poznał karę za czerwoną kartkę z Torino

Polak wyleciał z boiska już w 21. minucie gry za uderzenie łokciem Paragwajczyka we własnym polu karnym. W wyniku jego nierozważnego zachowania turyńczycy otrzymali rzut karny, do którego podszedł sam poszkodowany, Sanabria. Napastnik jedenastki nie wykorzystał, ale gra w przewadze przez ponad 70 minut znacząco wpłynęła na końcowy triumf Torino 3:2.

29-latek zaszkodził nie tylko swojej drużynie, ale przede wszystkim sobie. Oprócz zapłacenia kary, defensor sam wyeliminował się z kolejnych występów we włoskiej ekstraklasie – Komisja Dyscyplinarna Serie A zdyskwalifikowała Pawła Dawidowicza na okres dwóch spotkań za obejrzaną czerwoną kartkę w 20. minucie pierwszej połowy meczu przeciwko Torino – przekazał w oficjalnym komunikacie klub. Polaka zabraknie więc w starciach Hellasu z Como i Venezią. Do gry w klubie wróci po październikowej przerwie na kadrę.

Dawidowicz wystąpił do tej pory w każdym ligowym spotkaniu Verony, wychodząc zawsze w podstawowej jedenastce. Jego drużyna plasuje się aktualnie na dziesiątym miejscu w tabeli Serie A z dorobkiem sześciu punktów.

WIĘCEJ NA WESZŁO: 

Reklama

Fot. Newspix

Złośliwi powiedzą, że to brak talentu uniemożliwił mu występy na piłkarskich salonach. Rzekomo zbyt często sprawdzała się słynna opinia kibica Podbeskidzia, by „grać na Wawrzyniaka, bo jest cienki”. On pozostaje jednak przy tezie, że Wawrzyniak w polskiej piłce może być tylko jeden i nie śmiał odbierać tego zaszczytnego miana Panu Jakubowi. Kibicowsko najbliżej mu do Lecha Poznań, ale jest koneserem całej naszej kochanej Ekstraklasy do tego stopnia, że potrafi odróżnić Bergiera od Bejgera. Od czasów trenera Rijkaarda lubi napawać się grą Barcelony, choć z nią bywało różnie. W wolnych chwilach często sięga po kryminały, zwłaszcza niestraszny mu Mróz.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

Komentarze

0 komentarzy

Loading...