Reklama

Dwie drużyny bez obrony, więc gole musiały padać

Paweł Paczul

Autor:Paweł Paczul

21 września 2024, 16:43 • 3 min czytania 21 komentarzy

Ciekawym doświadczeniem było oglądanie Jagiellonii z Lechią, bo to jak cofnięcie się w czasie do lat dzieciństwa, kiedy na podwórku wszyscy szli do przodu, natomiast o obronie mało kto myślał. 

Dwie drużyny bez obrony, więc gole musiały padać

Po tym meczu Lechia ma na koncie już 18 straconych bramek, a Jagiellonia szesnaście. To są liczby, do których jakieś poważne defensywy mogłyby dobijać w listopadzie albo i grudniu (na ten przykład Lech stracił tylko trzy gole), a mamy przecież dopiero końcówkę września. Naprawdę niesamowitym ananasem trzeba być, żeby jednym i drugim nic nie załadować, bo ci rozkładają czerwony dywan i jeszcze się spytają, czy podać coś do picia.

Gospodarze dzisiaj wielokrotnie dali się zaskakiwać Lechii, głównie gdy ta atakowała skrzydłami – Mena, Chłań, Conrado hasali sobie w najlepsze, obrona, no – “obrona” Jagi miała olbrzymie problemy z prostopadłymi podaniami. Taki Stojinović wyglądał, jakby pierwszy raz grał w piłkę, a puentą jego występu była pomoc Abramowiczowi, żeby ten na pewno wpuścił gola na 1:2.

Zresztą – pierwsze trafienie gdańszczan to strzał na pustaka, bo zagrali szybko, a jak grasz szybko, to tyły Jagiellonii są w lesie.

Niemniej lechiści nie chcieli ustępować gospodarzom w festiwalu defensywnej życzliwości.

Reklama

Pierwszy gol – klops Weiraucha. Facet zagrał bardzo dobry mecz z Radomiakiem, ale dziś puścił farfocla, którego tydzień temu złapałby obudzony w środku nocy.

Drugi gol – zostawienie samego Imaza w polu karnym bez jakiejkolwiek obstawy. To chyba nie był najlepszy pomysł, co?

Trzeci – rzut karny za rękę Pllany. Gość niby chował ręce za siebie, ale zanim to zrobił, postanowił jedną wystawić i zablokować strzał. Zatem miał ten plan pewne luki, niepotrzebnie go piłkarz rozwijał, gdyby zakończył na chowaniu rąk, byłoby wszystko w porządku, a tak, niestety dla niego, rzut karny.

I może sobie pluć w brodę Lechia, że to się tak skończyło. Ta drużyna naprawdę grała dzisiaj z rozmachem, była odważna, bo nawet przy prowadzeniu się nie wycofała, tylko chciała iść po więcej. No, ale z taką obroną trudno funkcjonować. Czyste konto sprzed tygodnia zamazywało ten obraz nędzy i rozpaczy, gdyż tam przecież fantastycznie bronił wspomniany Weirauch. Ta drużyna w tym układzie personalnym po prostu MUSI tracić gole, a jeśli chce wygrywać, to raczej po 3:2 jak w Zabrzu.

Jagiellonia miała problemy, grała słabo, wolno, nieprzekonująco. Ale wycisnęła swoje, gdyż rywal podał pomocną dłoń. Czy tak będzie w innych spotkaniach – śmiemy wątpić, szczególnie w Europie. Przyjedzie ktoś poważny, zobaczy, że ma autostradę, wciśnie cztery, samemu nie tracąc i wyjedzie. Tyle. Szczęście Jagi, że ekipa Grabowskiego jeszcze najpoważniejsza nie jest.

Tak, Lechio, mistrza należy szanować, ale można to wyrazić inaczej niż poprzez prezenty na boisku.

Reklama
3
Abramowicz
4
Moutinho
1
yellow-card
2 -
Stojinović
5
Skrzypczak
1
3
Sáček
yellow-card
4
Kubicki
4
Romanczuk
1
4
Hansen
5
Silva
1
3
Miki
3
Diaby-Fadiga
J. Przybył 5

Zmiany:

icon-swap
M. Listkowski
5
Jarosław Kubicki
icon-swap
Jesús Imaz
6
Tomás Silva
1
+
icon-swap
Peter Kováčik
4
K. Hansen
icon-swap
A. Rybak
L. Diaby-Fadiga
icon-swap
Aurelien Nguiamba
Miguel Villar Miki

Legenda

yellow-card
Żółta kartka
red-card
Czerwona kartka
yellow-card red-card
Dwie żółte / czerwona kartka
Zdobyte gole
Gole samobójcze
Asysty
Asysty drugiego stopnia
5.0
Ocena meczowa
+
Plus meczu
-
Minus meczu
swap
Zawodnik zmieniony

WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE: 

Fot. Newspix

Na Weszło pisze głównie o polskiej piłce, na WeszłoTV opowiada też głównie o polskiej piłce, co może być odebrane jako skrajny masochizm, ale cóż poradzić, że bardziej interesują go występy Dadoka niż Haalanda. Zresztą wydaje się to uczciwsze niż recenzowanie jednocześnie – na przykład - pięciu lig świata, bo jeśli ktoś przekonuje, że jest w stanie kontrolować i rzetelnie się wypowiedzieć na tyle tematów, to okłamuje i odbiorców, i siebie. Ponadto unika nadmiaru statystyk, bo niespecjalnie ciekawi go xG, półprzestrzenie czy rajdy progresywne. Nad tymi ostatnimi będzie się w stanie pochylić, gdy ktoś opowie mu o rajdach degresywnych.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

21 komentarzy

Loading...