Reklama

Trener Lecha: Musimy pozostać ambitnymi i zawsze starać się być lepszymi

Arek Dobruchowski

Opracowanie:Arek Dobruchowski

12 września 2024, 12:58 • 2 min czytania 8 komentarzy

Lech Poznań świetnie zaczął ten sezon. Po siedmiu kolejkach zajmuje pierwsze miejsce w tabeli, a w aż pięciu meczach zachował czyste konto. Niels Frederiksen w „Odprawie Przedmeczowej” na antenie „Canal + Sport” wyznał, że jeszcze jest wiele do poprawy, jeśli chodzi o grę, a także zdradził, że nie spodziewał się takiego szybkiego rozwoju w wykonaniu Alexa Douglasa.

Trener Lecha: Musimy pozostać ambitnymi i zawsze starać się być lepszymi

Na jednej z konferencji prasowych nowy szkoleniowiec „Kolejorza” powiedział, że ocenia ten początek sezonu na 7-8 w skali od 1 do 10. Dlaczego nie wyżej? – Zawsze musisz szukać obszarów, w których możesz się poprawić, ponieważ przeciwnicy nie śpią i także każdego dnia mocno pracują. Mimo że nasz poziom jest od nich wyższy, to jak spoczniemy na laurach, dogonią nas i pokonają. Musimy pozostać ambitnymi i zawsze starać się być lepszymi. Np. musimy się poprawić w obszarze kreowania sytuacji i budowania akcji od tyłu, kiedy przeciwnik podchodzi do nas wysokim pressingiem. To z pewnością elementy, które pragniemy poprawić, podobnie jak naszą grę bez piłki. Chciałbym, żebyśmy byli bardziej agresywni – tłumaczył Niels Frederiksen.

Alex Douglas do Lecha przyszedł w letnim okienku transferowym z Vasteras SK, beniaminka szwedzkiej ekstraklasy, który w tamtym momencie zajmował ostatnie miejsce w ligowej tabeli po 13 rozegranych spotkaniach. Były uzasadnione obawy, że ten 23-letni środkowy obrońca okaże się niewypałem. Jak na razie pokazuje się jednak z bardzo dobrej strony, co poskutkowało powołaniem do kadry Szwecji, w której ostatnio zadebiutował. Zagrał dwa pełne spotkania przeciwko Azerbejdżanowi (3:1) i Estonii (3:0) w Lidze Narodów, za które zebrał pochlebne recenzje.

– Będąc szczerym, nie sądziłem, że Alex będzie miał aż taki wpływ na grę naszego zespołu. Czasem musi nam dopisywać szczęście. Oczywiście, gdy go sprowadzaliśmy, wiedzieliśmy, że drzemie w nim duży potencjał. Widać to było po jego zrachowaniach na boisku – to jak wyprowadza piłkę. Jest całkiem szybki, potrafi podłączyć się do akcji ofensywnej. Ma dużo cech, które pragniemy widzieć u naszych środkowych obrońców. Jednak nie mogliśmy oczekiwać, że będzie prezentować tak wysoki poziom na tak wczesnym etapie. Zrobił progres bardzo szybko. To była niespodzianka dla nas wszystkich, że stało się to w takim tempie – stwierdził Frederiksen.

Reklama

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

 

Entuzjasta młodzieżowego futbolu. Jest na tym punkcie tak walnięty, że woli oglądać Centralną Ligę Juniorów niż Ekstraklasę. Większą frajdę sprawia mu odkrywanie nowych talentów niż obserwowanie cały czas tych samych twarzy, o których mówi się, że są „solidnymi ligowcami”. Twierdzi, że szkolenie dzieci i młodzieży w Polsce z roku na rok się prężnie rozwija, ale niestety w Ekstraklasie dalej są trenerzy, którzy boją się stawiać na zdolnych młodych chłopaków. Aczkolwiek nie samą juniorską piłką człowiek żyje - masowo pochłania również mecze Premier League, a w jego żyłach płynie niebieska krew sympatyka londyńskiej Chelsea.

Rozwiń

Najnowsze

Hiszpania

Kibice Valencii zaprotestowali. Teraz zostali uwięzieni w Singapurze

Patryk Stec
5
Kibice Valencii zaprotestowali. Teraz zostali uwięzieni w Singapurze

Ekstraklasa

Hiszpania

Kibice Valencii zaprotestowali. Teraz zostali uwięzieni w Singapurze

Patryk Stec
5
Kibice Valencii zaprotestowali. Teraz zostali uwięzieni w Singapurze

Komentarze

8 komentarzy

Loading...