Patrik Walemark to jeden z najnowszych nabytków Lecha Poznań. Szwed zadebiutował już w barwach Kolejorza w spotkaniu przeciwko Stali Mielec i udzielił wywiadu klubowym mediom po pierwszych dniach przy Bułgarskiej.
22-letni skrzydłowy niemal z marszu wystąpił w swoim premierowym meczu w barwach Lecha. Ledwie dwa dni po finalizacji wypożyczenia z Feyenoordu Rotterdam pojechał ze swoim nowym klubem do Mielca i wszedł w końcówce. Był nawet bliski strzelenia gola, a po faulu na nim czerwoną kartkę obejrzał Bert Esselink.
– Zostałem bardzo dobrze przyjęty przez kolegów z szatni i sztab szkoleniowy. Wszyscy pomagają mi zaadaptować się w Lechu i jestem mocno za to wdzięczny. Byłoby fajnie, gdybym strzelił w debiucie, ale mam nadzieję, że te gole przyjdą niedługo. Byłem bardzo blisko, następnym razem już wpadnie do sieci – powiedział Walemark w trakcie rozmowy dla klubowej strony internetowej.
Szwed przeszedł do Poznania z Feyenoordu, ale ostatni sezon spędził na wypożyczeniu w Heerenveen, gdzie w 25 występach zaliczył trzy gole i cztery asysty. Także w Rotterdamie nie imponował liczbami, co u napastnika jest jednak pożądane. Klub i sam zawodnik uznali więc, że piłkarzowi przyda się zmiana otoczenia. Stąd transfer do Poznania i możliwość debiutu w barwach Kolejorza.
– Za mną już kilka treningów, dwa mecze, więc te pierwsze dni na pewno są udane. To ważne, że mam taki dodatkowy tydzień na poznanie wszystkich lepiej, na zrozumienie też taktyki i tego w jaki sposób gra Lech. To również czas na aklimatyzację w nowym mieście i zwiedzenie go choć w niewielkim stopniu – stwierdził 22-latek po sparingu z Wartą Poznań, który został rozegrany podczas przerwy reprezentacyjnej.
🗣️ Patrik Wålemark: „Zostałem bardzo dobrze przyjęty, wszyscy pomagają mi zaadaptować się jak najszybciej i jestem mocno za to wdzięczny. Byłoby fajnie, gdybym strzelił w debiucie, ale mam nadzieję, że te gole przyjdą niedługo”.
🔗 https://t.co/cmLPVJ4wzh pic.twitter.com/hHB1j0SpRi
— Lech Poznań (@LechPoznan) September 6, 2024
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Trela: Indywidualności ważniejsze od stylu, czyli Polska jako typowy zespół reprezentacyjny
- W Romie lżony, w Polsce gwiazda. Ciekawe miesiące Zalewskiego
- Cała naprzód, ale to wsteczny. A mieliśmy wrzucić piąty bieg
- Uradowany Ronaldo i wzruszony Pepe. Przy okazji Portugalia górą
- Szalone liczby San Marino. 20 lat i 140 meczów od ostatniej wygranej
Fot. Newspix