Reklama

Czasem nie trzeba mieć mocnych kart, by wygrać rozdanie. Lech rozbija Lechię

Paweł Paczul

Autor:Paweł Paczul

03 sierpnia 2024, 22:13 • 3 min czytania 51 komentarzy

Nastroje wokół Lecha Poznań są nieciekawe, bo klub nie powiedział kibicom, że nowe rozdanie nie oznacza lepszego rozdania i sprzedaje ważnych zawodników, a do siebie zaprasza piłkarzy z wątpliwych kierunków. Dlatego zwycięstwo z Lechią było takie ważne – żeby ten krajobraz nabrał choć trochę przyjaźniejszych kolorów, kibice dostali namiastkę radości, a piłkarze uwierzyli, że nie są przeklęci i jednak coś potrafią. No i to się stało, co więcej w kapitalnym stylu. Lechia została przy Bułgarskiej rozbita.

Czasem nie trzeba mieć mocnych kart, by wygrać rozdanie. Lech rozbija Lechię

O ile pierwszą bramkę można opisywać jeszcze w żartobliwym tonie, bo kluczowe podanie Ba Louy było efektem zepsutego wstrzelenia w pole karne, o tyle drugi gol czy trzeci to już poważny futbol. Lech te akcje rzetelnie przygotował, utkał z niespotykaną dla siebie ostatnio starannością, nie zostawił miejsca na przypadek.

Bramka na 2:0 to przecież jedenaście podań, kiedy gdańszczanie biegali za piłką, a gospodarze puentowali wszystko celnym (o rety) dośrodkowaniem Ba Louy i główką Hoticia (znów o rety, bo gość ma 168 centymetrów, ale jak dobrze wrzucić, to nawet mikrus strzeli).

Z kolei trzecia bramka to rewelacyjne, cudowne, kapitalne podanie Gurgula do Sousy przez pół boiska, który nie stracił głowy i wyłożył patelnię Ishakowi.

A przecież nie musiało się na tym skończyć – pamiętacie strzał Murawskiego z linii pola karnego w trybuny? Tak, samo uderzenie było marne, ale znów – Kolejorz tę historię cudownie przygotowywał. Podawał, przyspieszał, uderzał. To ważne: nie jak kiedyś w jednym tempie, tylko z obowiązkowym elementem zaskoczenia i jakości.

Reklama

Lechia nie miała tu czego szukać. Po pierwsze dlatego, że Lech był mocny, a po drugie, że ten zespół na początku sezonu nie ma argumentów. Niby trio Mena-Chłań-Bobcek jest ciekawe, ale samochód napędzany wodą też można tak nazwać, natomiast konkretów z tego nie ma. Gdańszczanie nawet wzmocnieni Ukraińcem po powrocie z Igrzysk z przodu byli bezzębni, a jak już sobie coś wypracowali, to w sytuacji sam na sam Mena bez pomysłu kopnął w Mrozka. I okej: w ostatniej sekundzie padł honorowy gol, ale też szczęśliwy, po rykoszecie.

Co gorsza – o ile ofensywa jest nijaka, o tyle defensywa nie doskakuje nawet do tego poziomu. Chindris przy bramce na 1:0 został przepchnięty jak szafka przy przemeblowaniu, a Zhelizko – nazwany dziś parę razy przez komentatora Żelazkiem, może dlatego że jest taki elektryczny – przy golu na 3:0 zapomniał już chyba tylko o czerwonym dywanie dla Sousy.

No nie da się tak grać w piłkę.

Jeszcze co do Lecha – gratulacje za wygraną, ale niech działacze nie myślą, że teraz już nic nie muszą. Otóż muszą. Ten zespół wciąż trzeba wzmocnić i wówczas można liczyć, że takie partie da się zagrać też z lepszymi przeciwnikami.

5
Mrozek
7
Gurgul
5
Milić
5
Douglas
6
Pereira
7
Kozubal
5
Murawski
7
Loua
1
7
Sousa
1
8 +
Hotić
1
1
1
8
Ishak
2
2
M. Szczerbowicz 5

Zmiany:

icon-swap
Daniel Håkans
4
D. Hotić
yellow-card
icon-swap
F. Szymczak
5
Mikael Ishak
icon-swap
B. Fiabema
Adriel D'Avila Ba Loua
icon-swap
A. Gholizadeh
Afonso Sousa
icon-swap
Wojciech Monka
Joel Pereira

Legenda

yellow-card
Żółta kartka
red-card
Czerwona kartka
yellow-card red-card
Dwie żółte / czerwona kartka
Zdobyte gole
Gole samobójcze
Asysty
Asysty drugiego stopnia
5.0
Ocena meczowa
+
Plus meczu
-
Minus meczu
swap
Zawodnik zmieniony

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Reklama

Fot. Newspix

Na Weszło pisze głównie o polskiej piłce, na WeszłoTV opowiada też głównie o polskiej piłce, co może być odebrane jako skrajny masochizm, ale cóż poradzić, że bardziej interesują go występy Dadoka niż Haalanda. Zresztą wydaje się to uczciwsze niż recenzowanie jednocześnie – na przykład - pięciu lig świata, bo jeśli ktoś przekonuje, że jest w stanie kontrolować i rzetelnie się wypowiedzieć na tyle tematów, to okłamuje i odbiorców, i siebie. Ponadto unika nadmiaru statystyk, bo niespecjalnie ciekawi go xG, półprzestrzenie czy rajdy progresywne. Nad tymi ostatnimi będzie się w stanie pochylić, gdy ktoś opowie mu o rajdach degresywnych.

Rozwiń

Najnowsze

Francja

Prezes amatorskiego klubu we Francji wściekły na Waldemara Kitę. “To małostkowe”

Aleksander Rachwał
2
Prezes amatorskiego klubu we Francji wściekły na Waldemara Kitę. “To małostkowe”

Ekstraklasa

Francja

Prezes amatorskiego klubu we Francji wściekły na Waldemara Kitę. “To małostkowe”

Aleksander Rachwał
2
Prezes amatorskiego klubu we Francji wściekły na Waldemara Kitę. “To małostkowe”

Komentarze

51 komentarzy

Loading...