Reklama

Materazzi wraca do mundialu 2006 i wyznaje, co powiedział Zidane’owi

Arek Dobruchowski

Opracowanie:Arek Dobruchowski

09 lipca 2024, 12:30 • 2 min czytania 3 komentarze

Pierwsze skojarzenie z finałem mistrzostw świata z 2006 roku, w którym Francja mierzyła się z Włochami? Zinedine Zidane uderzający głową w klatę Marco Materazziego. Francuz za to niesportowe zachowanie otrzymał czerwoną kartkę, a po turnieju zakończył karierę. Legenda Realu Madryt tłumaczyła, że została sprowokowana przez włoskiego piłkarza, który rzekomo obraził jego siostrę. Mistrz świata po latach przedstawił swoją wersję zdarzeń.  

Materazzi wraca do mundialu 2006 i wyznaje, co powiedział Zidane’owi

W podstawowym czasie gry na tablicy wyników widniał rezultat 1:1, a na listę strzelców wpisali się Zinedine Zidane i Marco Materazzi. Do ikonicznej sytuacji z udziałem obu panów doszło w dogrywce, a dokładnie w 110. minucie. Nagle w środkowej strefie boiska, gdzie nie toczyła się w danej chwili akcja piłkarska, Zidane ni stąd ni zowąd ciosem “z byka” potraktował Materazziego.

Kojarzycie trash talk w sporcie, który często występuje chociażby w NBA? Mój trash talk był niczym w porównaniu do tego, co dzieje się w Stanach Zjednoczonych. Zidane zaproponował mi swoją koszulkę. A ja mu powiedziałem, że wolę jego siostrę. Tyle – tłumaczył Materazzi.

Reklama

Z kolei Zinedine Zidane w rozmowie z “L’Equipe” wyjaśniał, że tego dnia jego mama źle się czuła, a siostra się nią opiekowała, a on sam mocno się tym przejmował i był w stałym kontakcie z rodziną. – Materazzi często mówił, że nie obraził mojej matki. To prawda. Ale obraził moją siostrę, która opiekowała się moją matką.

Czyli chyba mamy pełną jasność, co się wtedy wydarzyło.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

 

 

Reklama

 

Entuzjasta młodzieżowego futbolu. Jest na tym punkcie tak walnięty, że woli oglądać Centralną Ligę Juniorów niż Ekstraklasę. Większą frajdę sprawia mu odkrywanie nowych talentów niż obserwowanie cały czas tych samych twarzy, o których mówi się, że są „solidnymi ligowcami”. Twierdzi, że szkolenie dzieci i młodzieży w Polsce z roku na rok się prężnie rozwija, ale niestety w Ekstraklasie dalej są trenerzy, którzy boją się stawiać na zdolnych młodych chłopaków. Aczkolwiek nie samą juniorską piłką człowiek żyje - masowo pochłania również mecze Premier League, a w jego żyłach płynie niebieska krew sympatyka londyńskiej Chelsea.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Jakub Radomski
4
„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”
Ekstraklasa

Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Michał Trela
3
Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Piłka nożna

Piłka nożna

„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Jakub Radomski
4
„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”
Ekstraklasa

Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Michał Trela
3
Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Komentarze

3 komentarze

Loading...