Śmiało można powiedzieć, że tegoroczny sezon Novaka Djokovicia jest jednym z jego najgorszych od momentu, kiedy wszedł do światowego topu. Na dodatek jeszcze niedawno wydawało się, że z powodu kontuzji może nie wystąpić w tegorocznym Wimbledonie. A nawet jeśli to zrobi to – podobnie jak w Australian Open oraz Roland Garros – najpewniej nie osiągnie niczego wielkiego. Dzisiaj jednak Serb pokazał, że wcale nie jest z nim tak źle. We wprost rewelacyjnym stylu ograł Holgera Rune i awansował do 1/4 londyńskiego turnieju.
Problemy zdrowotne Nole mogły naprawdę niepokoić, skoro 37-letni tenisista z powodu kontuzji kolana, która przydarzyła mu się w Roland Garros, musiał nawet przejść operację. Do gry wrócił – co niesłychane – po zaledwie 27 dniach. Kiedy pesymiści mogli uważać, że uszkodzenie łąkotki przyśrodkowej stawia pod znakiem zapytania nawet jego występ w igrzyskach w Paryżu. Jak się jednak okazuje: Serb nie tylko nie odpuści pogoni za upragnionym złotem medalem olimpijskim, ale również chce powalczyć o ósmy triumf w Wimbledonie.
Wynik jego dzisiejszego meczu z Holgerem Rune mówi sam za siebie. Ale co również warte podkreślenia: Duńczyk zdecydowanie nie należy do rywali, którzy normalnie leżą Serbowi. Mówiło się nawet, że wśród zawodników młodego pokolenia 21-latek jest tym, z którym Djokoviciowi gra się zdecydowanie najtrudniej. Rune charakteryzuje bowiem spora wszechstronność, umiejętność wdawania się w długie wymiany z Serbem czy po prostu odwaga i bezczelność na korcie, których w przeszłości nie brakowało również… młodemu Novakowi.
ZERO RYZYKA do 50zł – zwrot 100% w gotówce w Fuksiarz.pl
Z drugiej strony Rune jest w trakcie pewnego zastoju w swojej młodej karierze. Jeszcze w 2022 roku wydawał się być na skraju podbicia touru, a obecnie zajmuje „tylko” 15. miejsce w światowym rankingu. To jednak nie zmienia, że może być groźny dla każdego. Ale dla Nole dziś nie był.
Djoković ograł młodszego rywala w zaledwie dwie godziny i pięć minut. Sądzimy, że mało kto spodziewał się dzisiaj tak szybkiej roboty ze strony 37-latka. W całym meczu ani razu nie dał się przełamać. Jedyna rzecz, z której może być nie do końca zadowolony, miała miejsce pod koniec drugiego seta. Wówczas serbski tenisista nie wykorzystał aż sześciu setboli z rzędu (choć co warte podkreślenia, przy serwisie Rune). I dopiero za siódmym razem zamknął partię. Cóż, w meczu z chociażby Carlosem Alcarazem pewnie będzie chciał być bardziej bezwzględny.
Na razie jednak wiemy, że Djoković dotarł do już 60. ćwierćfinału turnieju wielkoszlemowego w historii. To oczywiście rekord wszech czasów. A co na pewno cieszy fanów Serba: dość przyjemnie ułożyła się dla niego drabinka. W 1/4 zagra z Alexem De Minaurem, który dopiero trzeci raz w karierze dotarł do tego etapu Szlema. Ewentualny półfinał będzie natomiast oznaczał dla niego pojedynek z Lorenzo Musettim albo Taylorem Fritzem, który niespodziewanie ograł Saschę Zvereva.
unreal from djokovic pic.twitter.com/epilhdWOKh
— Oscar Pearson (@oscarjpearson) July 8, 2024
Co tu dużo gadać, niewykluczone, że Nole ponownie podbije Wimbledon. A już na pewno pokazał (po raz tysięczny), że nie powinno się w niego wątpić.
Novak Djoković – Holger Rune 6:3, 6:4, 6:2
Czytaj też:
- Wimbledon nie jest turniejem Igi Świątek
- Kontuzja Hurkacza może zabrać aż trzy szanse na polskie medale w Paryżu?
- Przegrał, ale rozbudził nadzieje. Jaka przyszłość czeka Tomasza Berkietę?
Fot. Newspix.pl