Reklama

Polacy w półfinale Ligi Narodów!

Sebastian Warzecha

Autor:Sebastian Warzecha

27 czerwca 2024, 22:32 • 2 min czytania 2 komentarze

Na otwarcie turnieju finałowego Ligi Narodów Polaków – obrońców tytułu – czekało starcie z Brazylijczykami. Reprezentacja z Ameryki Południowej była jedną z dwóch, które pokonały Biało-Czerwonych w fazie zasadniczej tych rozgrywek. Dziś Polacy – na własnym terenie, w Łodzi – chcieli wziąć rewanż. I zrobili to, mimo kiepskiego początku.

Polacy w półfinale Ligi Narodów!

Cały mecz zaczął się bowiem od sporych problemów gospodarzy. W pierwszym secie niewiele w polskim zespole funkcjonowało, z kolei po drugiej stronie siatki Brazylijczycy regularnie karcili nas mocnymi atakami. Kiepsko działało przyjęcie, przez to cierpiało też rozegranie, na którym nie najlepiej radził sobie Marcin Janusz. Canarinhos z kolei czy to rękami szalejącego Darlana, czy za sprawą znakomicie serwującego Leala, odskoczyli nam w pewnym momencie na sześć punktów. Ostatecznie wygrali siedmioma – do 18.

W drugim secie Polacy prezentowali się lepiej, ale wciąż nie mogli w pełni złapać swojej gry. Dopiero zmiany przy stanie 14:16, które wprowadził Nikola Grbić, w pełni ożywiły naszą grę. Przyjęcie poprawił Kamil Semeniuk, w ataku świetnie zaprezentował się Bartłomiej Bołądź, a rozegranie uspokoił Grzegorz Łomacz. Polacy doprowadzili do remisu po 21, a Grbić postanowił wrócić do wyjściowej szóstki. I to dało efekt, bo w kluczowym momencie fenomenalnie zaserwowali najpierw Tomasz Fornal (dziś najlepszy z Polaków), a potem Mateusz Bieniek. Biało-Czerwoni wygrali seta do 23.

Trzecia partia zaczęła się dla Polski źle, ale szybko zaznaczyła się przewaga Biało-Czerwonych. Nagle zupełnie odmieniła się gra Bartosza Kurka, potem znakomicie grali Bieniek i Fornal. Poprawiliśmy też przyjęcie i znacznie skuteczniej atakowaliśmy. Efekt był taki, że już w połowie partii prowadziliśmy czterema punktami, potem powiększyliśmy tę przewagę do siedmiu… i dobrze, bo rywale obudzili się w końcówce, odrabiając kilka oczek. Seta zakończył jednak skutecznym atakiem Kuba Kochanowski.

Reklama

A w czwartym secie wątpliwości już nie było. Po wyrównanym początku Polacy przejęli inicjatywę i zrobili swoje. Brazylijczycy za to coraz częściej się gubili, na tyle, że w parkiet wpadła im nawet przechodząca piłka po rozpaczliwej (i cudownej) obronie Bartosza Kurka. W efekcie finalnie Polacy odskoczyli im na dziewięć oczek, a seta i mecz ostatecznie zamknął Mateusz Bieniek.

ZERO RYZYKA do 50zł – zwrot 100% w gotówce w Fuksiarz.pl

W półfinale Biało-Czerwoni zagrają ze zwycięzcą spotkania Włochy – Francja, które odbędzie się jutro.

Polska – Brazylia 3:1 (18:25, 25:23, 25:22, 25:16)

Fot. Newspix

Gdyby miał zrobić spis wszystkich sportów, o których stworzył artykuły, możliwe, że pobiłby własny rekord znaków. Pisał w końcu o paralotniarstwie, mistrzostwach świata drwali czy ekstremalnym pływaniu. Kocha spać, ale dla dobrego meczu Australian Open gotów jest zarwać nockę czy dwie, ewentualnie czternaście. Czasem wymądrza się o literaturze albo kinie, bo skończył filmoznawstwo i musi kogoś o tym poinformować. Nie płakał co prawda na Titanicu, ale nie jest bez uczuć - łzy uronił, gdy Sergio Ramos trafił w finale Ligi Mistrzów 2014. W wolnych chwilach pyka w Football Managera, grywa w squasha i szuka nagrań wideo z igrzysk w Atenach 1896. Bo sport to nie praca, a styl życia.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Bartosz Lodko
0
Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Polecane

Komentarze

2 komentarze

Loading...