Reklama

Kolejny skalp w Lidze Narodów. Polacy wymęczyli zwycięstwo z Serbią

Błażej Gołębiewski

Autor:Błażej Gołębiewski

22 czerwca 2024, 18:59 • 3 min czytania 4 komentarze

Zdeterminowani Serbowie napsuli sporo krwi polskim siatkarzom, ale ostatecznie ulegli im w przedostatnim meczu fazy zasadniczej Ligi Narodów. Dla podopiecznych Nikoli Grbicia spotkanie było kolejnym sprawdzianem przed igrzyskami olimpijskimi, a także finałami VNL 2024 w Łodzi. Jutro Biało-Czerwonych czeka jeszcze spotkanie z reprezentacją Kuby, które zamknie zmagania w ostatnim turnieju fazy zasadniczej. 

Kolejny skalp w Lidze Narodów. Polacy wymęczyli zwycięstwo z Serbią

W odmiennych nastrojach do dzisiejszego spotkania przystępowały obie reprezentacje. Dla Polaków kolejny mecz w Lidze Narodów stanowił idealną możliwość przetestowania zmian taktycznych i personalnych, z czego zresztą trener Nikola Grbić skorzystał, wystawiając kompletnie inny skład niż w poprzednim spotkaniu z Argentyną. W wyjściowym składzie znaleźli się: Karol Kłos, Jakub Kochanowski, Kamil Semeniuk, Bartłomiej Bołądź, Aleksander Śliwka, Grzegorz Łomacz oraz Jakub Popiwczak. Serbowie natomiast byli zmotywowani do gry o pełną pulę – ekipa prowadzona przez Igora Kolakovicia wciąż pozostaje w walce o igrzyska olimpijskie w Paryżu, rywalizując z Kubą o ostatnie z dostępnych miejsc. 

Presja była u naszych dzisiejszych rywali widoczna od początku pierwszego seta. Dobrze w obu zespołach funkcjonował blok, ale do czasu – ostatecznie to Polska wyszła na kilkupunktowe prowadzenie, którego już do końca premierowej odsłony meczu nie oddała. Serbowie próbowali jeszcze nawiązać w końcówce kontakt, gdy na zagrywce pojawił się potężnie uderzający Dražen Luburić. Polacy utrzymali jednak skupienie, a skutecznością popisali się Kochanowski i Semeniuk, którzy zamknęli wynik na 25:21. 

Podrażnieni Serbowie z animuszem rozpoczęli drugiego seta, szybko wychodząc na prowadzenie. Polacy długo nie mogli się odnaleźć, byli rozkojarzeni i grali zbyt wolno dla zdeterminowanych rywali. Wreszcie jednak zafunkcjonował nasz blok, a także atak zza linii trzeciego metra. Popiwczak dołożył do tego fenomenalną obronę, dzięki czemu zawodnicy Grbicia dogonili Serbów. W końcówce Biało-Czerwoni znów stracili jednak koncentrację i musieli uznać wyższość rywali, którzy wygrali seta 25:21.

Reklama

ZERO RYZYKA do 50zł – zwrot 100% w gotówce w Fuksiarz.pl

Zimny prysznic zadziałał na Polaków mobilizująco. W trzeciej odsłonie nie pozostawili żadnych złudzeń podopiecznym Kolakovicia, od początku do końca kontrolując jej przebieg i zwyciężając 25:18. Czwarty set przez długi czas należał do siatkarzy reprezentacji Serbii, u których dobrze funkcjonowało przede wszystkim przyjęcie. Biało-Czerwoni ocknęli się w samej końcówce, ale zrywy Śliwki i Semeniuka nie wystarczyły – partia padła łupem rywali. Wygrali oni 25:22 i dość niespodziewanie doprowadzili do tie-breaka. 

W dogrywce szybko do głosu doszli Serbowie. Sukcesywnie powiększali swoją przewagę, w czym pomagały im też błędy własne Polaków. Podopieczni Grbicia wrzucili wreszcie piąty bieg, a świetne wejście zaliczył Norbert Huber. Śliwka i Bołądź dodali do tego skuteczne ataki, dzięki czemu Biało-Czerwoni uciekli spod topora i zapobiegli sporej niespodziance, ostatecznie wygrywając tie-break 15:11 i cały mecz 3:2. 

Ostatni mecz w fazie zasadniczej reprezentacja Polski siatkarzy zagra jutro, podejmując o godzinie 13:00 Kubę. Następnie rywalizacja przeniesie się do Łodzi, gdzie Biało-Czerwoni wystąpią w finałach tegorocznej Ligi Narodów jako gospodarze.

Serbia – Polska 2:3 (21:25, 25:21, 18:25, 25:22, 11:15)

Fot. Newspix

Reklama

Czytaj więcej o siatkówce:

Uwielbia boks, choć ostatni raz na poważnie bił się w podstawówce (i wygrał!). Pisanie o inseminacji krów i maszynach CNC zamienił na dziennikarstwo, co było jego marzeniem od czasów studenckich. Kiedyś notorycznie wyżywał się na gokartach, ale w samochodzie przestrzega przepisów, będąc nudziarzem za kierownicą. Zachował jednak miłość do sportów motorowych, a największą słabość ma do ich królowej – Formuły 1. Kocha też Real Madryt, mimo że pierwszą koszulką piłkarską, którą przywdział w życiu, był trykot Borussii Dortmund z Matthiasem Sammerem na plecach.

Rozwiń

Najnowsze

Boks

Pięściarze dali radę, transmisja nie. “Niestety, ten DAZN to wielki shit”

Błażej Gołębiewski
3
Pięściarze dali radę, transmisja nie. “Niestety, ten DAZN to wielki shit”
Boks

Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Szymon Szczepanik
15
Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Siatkówka

Polecane

Czarni Radom znów mogą upaść? W tle polityka, człowiek od olejów do aut i naganne noclegi

Jakub Radomski
10
Czarni Radom znów mogą upaść? W tle polityka, człowiek od olejów do aut i naganne noclegi
Polecane

Pozytywny sygnał od Polaków, ale w Wiśle rządził dziś Pius Paschke

Kacper Marciniak
0
Pozytywny sygnał od Polaków, ale w Wiśle rządził dziś Pius Paschke

Komentarze

4 komentarze

Loading...