Kamil Kuzera, który walczy z Koroną Kielce o utrzymanie w Ekstraklasie, udzielił wywiadu poartalowi Transfery.info. W nim odniósł się m.in. do tematu swojego zwolnienia, o którym swego czasu dyskutowaliśmy, że nie byłoby niczym dziwnym. Szkoleniowiec Scyzorów dał jednak do zrozumienia, że nikt z klubu nawet nie pisnął mu słowa o rozstaniu.
– Mamy sprecyzowane pewne rzeczy, takiego tematu nawet nie było. Wiem, co mam robić, prezes i dyrektor sportowy mają do mnie zaufanie. Mamy wiarę, że możemy iść dalej. W bardzo ważnym momencie – 50-lecie klubu, byliśmy skazani na porażkę, a jednak to dźwignęliśmy. Szanujemy się, nie ma i nie było takiej rozmowy – przyznał Kuzera, odpowiadając na pytanie, czy w tym roku zrobiło mu się gorąco w czasie odnoszenia złych wyników.
Wątek czy Korona przeżywa najgorszy czas, odkąd jest trenerem (obecnie zajmuje 16. miejsce ze stratą dwóch punktów do bezpiecznej strefy), skomentował: – Ciężko powiedzieć, półtora roku temu, kiedy zaczynałem pracę, też były ciężkie chwile. Początki też nie były łatwe, natomiast ja jestem przekonany, że po prostu z tej sytuacji wyjdziemy. Miasto zasługuje na to, żeby Korona była w Ekstraklasie. Jest wiele rzeczy, które wpływają na to, że mamy teraz swoje problemy i szukamy rozwiązań. Na pewno się nie poddajemy i to jest najważniejsze.
Trener Kuzera odniósł się też do przegranego meczu z Wartą, który spuentował krytyką piłkarzy na konferencji: – Piłka nożna jest grą błędów, to jest zrozumiałe. Gorsze zagranie, złe przyjęcie piłki, może się to zdarzyć. Tu nie chodzi stricte o bieganie, unikaliśmy pojedynków. Przegraliśmy fizycznie ten mecz, mówię to otwarcie zespołowi. Nie ma miejsca na to, żebyśmy oddawali w ten sposób mecze, bo to nie jest ten zespół, to nie są te chłopaki, z którymi ja na co dzień pracuje i ja na to się nie zgadzam. Nikt z moich zawodników nie ma mi za złe, że ja to powiedziałem. Ja to bardzo mocno podkreślam i tego się trzymamy. Zawsze będę za każdym zawodnikiem stawał murem i, dopóki jest w moim zespole, będę robił wszystko, żeby zawodnika chronić.
A do tematu, jaką łatkę może mieć w środowisku Kamil Kuzera, odniósł się następująco: – Ciężko jest się samemu oceniać. Wiem jaką pracę wykonuję, jakimi wartościami kierujemy się w klubie, jakie wartości są najważniejsze dla mnie w życiu, a piłka nożna to życie. Najważniejsza jest uczciwość i ciężka praca. Uważam, że jestem człowiekiem bardzo otwartym i rozumiejącym wiele rzeczy. Zawodnik też jest człowiekiem, on może popełniać błędy, powinien mieć czas wyjść gdzieś z żoną, na piwo, na dyskotekę. Myślę, że troszkę tej normalności nam zaczyna brakować. Ludzie kreują się dzisiaj na kogoś, kimś nie są.
Cały wywiad przeczytacie tutaj.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Juventus zwycięża w półfinale Pucharu Włoch! Milik bohaterem [WIDEO]
- Czyczkan, Kuczko i problemy białoruskich piłkarzy. Dlaczego transfery spoza UE są trudne?
- Pazdan: Peszko fajnie rządzi w Wieczystej. Wielu trenerów tego nie umie
- Pertkiewicz: Marchewka zamiast kija z młodzieżowcami, kwota w PJS co najmniej podwojona
- Fenomen Interu Mediolan
Fot. Newspix