Reklama

W Rakowie wrze. Świerczewski nazywa klub średniakiem

Jan Mazurek

Autor:Jan Mazurek

27 lutego 2024, 21:26 • 3 min czytania 62 komentarzy

Raków Częstochowa przegrał 0:3 z Piastem Gliwice i już w ćwierćfinale odpadł z Pucharu Polski. Michał Świerczewski, właściciel klubu, napisał na Twitterze, że mistrz Polski „stał się średniakiem”. Dużo jest w tym przesady, ale pokora 46-letniego biznesmena godna jest pochwały. 

W Rakowie wrze. Świerczewski nazywa klub średniakiem

Michał Świerczewski podzielił się z użytkownikami Twittera następującą myślą: „Niestety, staliśmy się ligowym średniakiem. Nie ma sensu się oszukiwać, to nasz najpoważniejszy kryzys od 2016 roku. Zebrałem wtedy trochę doświadczeń. Spróbujemy tą sytuacją zarządzić”.

W kwietniu 2016 roku porażka 1:8 z GKS-em Tychy sprawiła, że właściciel wówczas drugoligowego Rakowa zdecydował się zatrudnić Marka Papszuna. Świerczewski obdarzył szerzej nieznanego szkoleniowca olbrzymim kredytem zaufania i możliwością sprawowania w klubie władzy na niespotykaną dotąd w środowisku krajowej piłki skalę, co poskutkowało awansem z II ligi do I ligi, z I ligi do Ekstraklasy, następnie mistrzostwem i dwoma wicemistrzostwami Polski, a także dwoma wygranymi Pucharami i dwoma Superpucharami.

Reklama

Kiedy rozmawialiśmy ze Świerczewskim po konferencji prasowej, na której Marek Papszun ogłosił zakończenie wieloletniej pracy w Rakowie, usłyszeliśmy: – Obawiam się pogorszenia wyników. Marek Papszun jest gwarantem pracy na sprawdzonym i bardzo wysokim poziomie. W przypadku zatrudnienia nowego trenera naturalnie wzrośnie ryzyko obniżenia tego poziomu, co jest może nawet bardziej prawdopodobne niż potencjalne przyspieszenie rozwoju.

I to się sprawdziło.

Raków pod wodzą Dawida Szwargi awansował do fazy grupowej Ligi Europy, ale im dalej w sezon, tym wyniki wyraźnie stają się gorsze. „Medaliki” we wszystkich rozgrywkach nie wygrały ostatnich dziewięciu z trzynastu spotkań. W Ekstraklasie zajmują szóste miejsce, tracą cztery punkty do podium i sześć do pozycji lidera. Czy to poziom ligowego średniaka? Nie, na pewno nie, choć najgłębszy kryzys od lat jest faktem.

Generalnie jednak doceniamy szczerość i pokorę Świerczewskiego. Na Twitterze często o to trudno. W przeszłości wielokrotnie dziwacznie z najróżniejszych porażek czy problemów Wisły Kraków tłumaczył się Jarosław Królewski, ostatnio zaś dopiero interwencja Jacka Magiery zatrzymała koślawą i megalomańską działalność dyrektora sportowego Śląska Wrocław, Davida Baldy, próbującego na siłę podczepić się pod każdy klubowy sukces.

Z naszych informacji wynika, że w Rakowie trwają intensywne rozmowy. W klubie obecni są wszyscy – piłkarze, sztab, działacze i sam właściciel. Dawid Szwarga i Samuel Cardenas na dywaniku u Świerczewskiego byli już po porażce z Wartą na inaugurację rundy wiosennej Ekstraklasy. Niewątpliwie pozycja 33-letniego szkoleniowca „Medalików” jest zagrożona.

Czytaj więcej o Rakowie Częstochowa:

Reklama

Fot. Newspix

Urodzony w 2000 roku. Jeśli dożyje 101 lat, będzie żył w trzech wiekach. Od 2019 roku na Weszło. Sensem życia jest rozmawianie z ludźmi i zadawanie pytań. Jego ulubionymi formami dziennikarskimi są wywiad i reportaż, którym lubi nadawać eksperymentalną formę. Czyta około stu książek rocznie. Za niedoścignione wzory uznaje mistrzów i klasyków gatunku - Ryszarda Kapuscińskiego, Krzysztofa Kąkolewskiego, Toma Wolfe czy Huntera S. Thompsona. Piłka nożna bezgranicznie go fascynuje, ale jeszcze ciekawsza jest jej otoczka, przede wszystkim możliwość opowiadania o problemach świata za jej pośrednictwem.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Myśliwiec: Mam poczucie, że bylibyśmy w stanie wygrać, gdybyśmy grali jedenastu na jedenastu

Piotr Rzepecki
1
Myśliwiec: Mam poczucie, że bylibyśmy w stanie wygrać, gdybyśmy grali jedenastu na jedenastu

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Myśliwiec: Mam poczucie, że bylibyśmy w stanie wygrać, gdybyśmy grali jedenastu na jedenastu

Piotr Rzepecki
1
Myśliwiec: Mam poczucie, że bylibyśmy w stanie wygrać, gdybyśmy grali jedenastu na jedenastu

Komentarze

62 komentarzy

Loading...