Reklama

Magiera: To była gra aktorska Cojocaru

Paweł Wojciechowski

Autor:Paweł Wojciechowski

12 lutego 2024, 08:41 • 2 min czytania 21 komentarzy

Jacek Magiera podczas konferencji prasowej po meczu Śląsk – Pogoń (0:1) został zapytany o sytuację związaną z trafieniem rzuconą z trybun butelką w bramkarza Portowców, Valentina Cojocaru. To zdarzenie wzbudziło ogromne emocje.

Magiera: To była gra aktorska Cojocaru

Po tym incydencie sędzia Szymon Marciniak przerwał mecz, który został wznowiony po kilku minutach. Różne przedmioty upadały na murawę kilkakrotnie, a butelka faktycznie trafiła bramkarza Pogoni. Wątpliwości wzbudza jednak jego reakcja. Cytując klasyka, „przyaktorzył”, co odwróciło niepotrzebnie uwagę od oburzającego zachowania kibiców.

Do sprawy w trakcie pomeczowej konferencji prasowej wrócił trener dotychczasowego lidera Ekstraklasy, Jacek Magiera. – Co do incydentu, który miał miejsce, wyglądało to trochę na aktorską grę ze strony bramkarza Pogoni. Widziałem sytuację na wideo. Nie wiem, czy ta butelka go w ogóle musnęła. Zagrał taktycznie. Nic się tam nie wydarzyło. Chociaż wrzucenie butelki na boisko nie powinno mieć miejsca. To jest coś, co jest naganne. Natomiast aktorska gra bramkarza Pogoni ogromna – stwierdził szkoleniowiec wrocławskiej drużyny.

Reklama

Butelka była rzucona. Natomiast reakcja bramkarza, który nie został nią uderzony… Zobaczycie sobie, co wam będę mówił. Każdy wyrobi sobie sam zdanie, oglądając tę sytuację. Widziałem ją od razu w szatni, bo byłem zdziwiony zachowaniem, że aż w taki sposób. Butelka to jedno, ale zachowanie bramkarza, drugie – dodał Magiera.

Śląsk przegrał z Pogonią na własnym stadionie po raz pierwszy od 23 lat. Gol Fredrika Ulvestada przy wydatnej pomocy Patryka Janasika, pozwolił drużynie Pogoni awansować w tabeli na piąte miejsce. Śląsk z kolei stracił pozycję lidera na rzecz Jagiellonii. Obie drużyny mają taką samą liczbę punktów i przewagę pięciu oczek nad trzecim Lechem.

WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:

fot. Newspix

Kibic FC Barcelony od kiedy Koeman strzelał gola w finale Pucharu Mistrzów, a rodzice większości ekipy Weszło jeszcze się nawet nie znali. Fan Kobe Bryanta i grubego Ronaldo. W piłce jak i w pozostałych dziedzinach kocha lata 90. (Francja'98 na zawsze w serduszku). Ma urodziny tego dnia co Winston Bogarde, a to, że o tym wspomina, potwierdza słabość do Barcelony i lat 90. Ma też urodziny tego dnia co Deontay Wilder, co nie świadczy o niczym.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

21 komentarzy

Loading...