Lovro Kos wygrał sobotni konkurs indywidualny w amerykańskim Lake Placid. To jego pierwsze zwycięstwo w karierze. Potężny awans w drugiej serii zaliczył Aleksander Zniszczoł. Polak zakończył zawody na szóstej lokacie. Szkoda tylko pierwszego skoku w jego wykonaniu.
Olek Zniszczoł przy słabej postawie naszej najbardziej utytułowanej trójki wszedł w buty lidera kadry. Tym razem, odwrotnie niż w zeszłą niedzielę w Willingen, gdzie na półmetku był pierwszy, zaliczył słabszy pierwszy skok. Mimo dobrej prędkości na progu przy silnym wietrze w plecy lądował tylko na 116. metrze, co dało mu miejsce w trzeciej dziesiątce. Zdecydowanie poprawił się za to w finale. Odległość 129 metrów dała mu awans aż o 16 lokat i najwyższe w sezonie szóste miejsce!
SPRAWDŹ: PROMOCJA W FUKSIARZ.PL DLA NOWYCH GRACZY. 100% BEZ RYZYKA DO 300 ZŁ
Konkurs w pierwszej serii był mało emocjonujący. Nie obserwowaliśmy zbyt wielu dalekich skoków. Liderem na półmetku był Stefan Kraft przed swoim rodakiem Clemensem Aignerem i Ryoyu Kobayashim. W finale dwaj Austriacy zupełnie sobie jednak nie poradzili i zaskakująco spadli odpowiednio na 22. i 24. miejsce. Nietypowy skok zaliczył Kraft. Wydawało się, że w ogóle nie odbił się na progu i wylądował na 104. metrze. 125 metrów wystarczyło za to do pierwszego w karierze zwycięstwa Lovro Kosowi, który minimalnie wyprzedził Kobayashiego i Mariusa Lindvika.
Jak radzili sobie pozostali Biało-Czerwoni? 17. miejsce zajął Dawid Kubacki, a Piotr Żyła był 21. Do drugiej serii nie awansowali 34. Paweł Wąsek i 41. Kamil Stoch.
Dziś w Lake Placid zaplanowano jeszcze jedne zawody – konkurs superduetów. Początek o 23:00. Jutro z kolei drugi konkurs indywidualny, tak jak dziś o 15:15.
Czytaj też:
- Polski mistrz świata znów będzie pisać historię. “Jestem pozytywnie nakręcony”
- 40 lat po igrzyskach. Sarajewo 1984. Święto, wojna i odrodzenie
- Ostatni sezon Petera Prevca. Słoweński mistrz kończy karierę
Fot. Newspix