Reklama

Rezerwy Meczu Gwiazd, wielki pojedynek Curry’ego i rekordowy LeBron. Co już wiemy o NBA All-Star Weekend?

Łukasz Poznański

Autor:Łukasz Poznański

02 lutego 2024, 13:53 • 5 min czytania 2 komentarze

Wczorajszej nocy poznaliśmy rezerwowych tegorocznego Meczu Gwiazd NBA. Decyzja trenerów, którzy wybierali rezerwowych, jak co roku wzbudziła kontrowersje. Dla kogo zabrakło miejsca i co wiemy przed zbliżającym się Weekendem Gwiazd? 

Rezerwy Meczu Gwiazd, wielki pojedynek Curry’ego i rekordowy LeBron. Co już wiemy o NBA All-Star Weekend?

Emocje niegwarantowane

All-Star Weekend zagości w tym roku do Indianapolis w terminie 16-18 lutego. Impreza będzie miała dwie lokalizacje. Domowa hala Indiana Pacers, Gainbridge Fieldhouse będzie gościła piątkowy Rising Stars Challenge i All-Star Game. Sobotnie konkursy odbędą się z kolei na specjalnie przygotowanym stadionie Lucas Oil.

Wieńczący wydarzenie Mecz Gwiazd będzie 73. takim starciem. Liga zdecydowała, by w tym sezonie powrócić w meczu do starej formuły Wschód-Zachód. Jak głosi oficjalny komunikat dzieje się tak dla „uczczenia głębokich korzeni koszykówki w stanie Indiana”. Wraca także tradycyjny system punktacji z czterema dwunastominutowymi kwartami. Nie będzie wydłużania ostatniej części, aż któryś z zespołów osiągnie określony wynik.

SPRAWDŹ: PROMOCJA W FUKSIARZ.PL DLA NOWYCH GRACZY. 100% BEZ RYZYKA DO 300 ZŁ

Jeśli kibice skarżą się, że współczesnej NBA nie da się oglądać, bo zawodnicy mało angażują się po bronionej stronie parkietu, to All-Star Game był w ostatnich latach tego kwintesencją. Spotkania były rozgrywane na stojąco i średnio przypominały prawdziwy mecz, w którym zespoły rywalizują o zwycięstwo. Władze ligi chyba zorientowały się, że to droga donikąd i w koszykówce czy generalnie w sporcie najlepiej sprzedaje się właśnie rywalizacja. Teraz trzeba przekonać jeszcze samych graczy, by podeszli do spotkania na serio i wykazali zaangażowanie.

Reklama

Główną wymówką zawodników jest ryzyko kontuzji przed drugą, ważniejszą połową sezonu. Ale czy ktoś na serio doznał kiedyś kontuzji podczas All-Star Game? LeBron James uszkodził mały palec podczas zeszłorocznej „gry w chodzonego”. Było jeszcze uderzenie w nos Kobe’ego Bryanta przez Dwyane’a Wade’a w 2012 roku w podobnym meczu bez obrony. Oba te przypadki nie były poważne. Podobno jeszcze George Gervin w latach 70. też doznał jakiegoś urazu w Meczu Gwiazd, ale także nie było to nic groźnego. Argument graczy jest więc mocno naciągany. Wspaniale byłoby zobaczyć iskry na parkiecie w starciu najlepszych koszykarzy globu. Przekonamy się za dwa tygodnie, czy komuś faktycznie udzieli się duch rywalizacji.

Kto się załapał, a kto nie?

Może będzie to LeBron James? Uważany przez wielu za GOATa gracz Lakers wystąpi w Indianapolis w swoim 20. meczu All-Star w wieku 39 lat. To będzie jego kolejny samodzielny rekord. Dotychczas remisował w tej klasyfikacji z Kareemem Abdul-Jabbarem. Jeśli nie zdarzy się nic niespodziewanego, to go wyprzedzi i będzie samodzielnym liderem.

Oprócz LeBrona w rezerwach Zachodu znalazł się jego kolega z drużyny, Anthony Davis. Obecność dwóch graczy Lakers w dwunastoosobowym składzie jest kontrowersyjna, jeśli weźmie się pod uwagę słaby bilans i dopiero dziewiąte miejsce drużyny z Los Angeles w tabeli Konferencji Zachodniej. Jednocześnie w Meczu Gwiazd nie wystąpią ani De’Aaron Fox ani Domantas Sabonis z Sacramento Kings, plasujących się wyżej od Jeziorowców. Królowie są jedyną ekipą z TOP6 konferencji bez swojego przedstawiciela w prestiżowym spotkaniu.

Na Zachodzie konkurencja jest wysoka. Trenerzy wybierający rezerwowych Meczu Gwiazd nie znaleźli uznania dla Jamala Murraya z mistrzowskich Denver Nuggets czy Brandona Ingrama z New Orleans Pelicans. Z wysokich Minnesota Timberwolves postawili z kolei na Karla-Anthonego Townsa przed Rudym Gobertem. Ten drugi co prawda notuje średnio mniej punktów, ale jego wpływ na rewelacyjną grę drużyny z Minneapolis jest zdecydowanie większy.

Reklama

Bilans drużyny nie był przeszkodą do powołania zawodników na Zachodzie, ale okazał się istotny w przypadku Trae Younga. Obrońca Atlanta Hawks, drugi asystent i jedenasty strzelec ligi być może wedrze się jeszcze do rotacji, bo skład na pewno przejdzie korekty. Wszystkiemu winne kontuzje Joela Embiida i Juliusa Randle’a. Wracający do gry po problemach z bolącym kolanem Embiid wczorajszej nocy… zerwał łąkotkę. Czeka go co najmniej kilkutygodniowa przerwa. Randle ma z kolei wrócić za 2-3 tygodnie. Naturalnym zastępcą dla jednego z nich wydaje się Jarrett Allen z Cleveland Cavaliers, który nie został dotychczas wybrany.

Trzech debiutantów wystąpi w składzie Wschodu. Będą to Tyrese Maxey, Jalen Brunson i Paolo Banchero. Skrzydłowy Orlando Magic bardzo ucieszył się z nominacji do składu. Jest drugim z dziesięciu ostatnich zdobywców nagrody Rookie of the Year, który w kolejnym sezonie dostał się do Meczu Gwiazd (obok Luki Dobicia). Na rozgrzewkę, w piątek czeka go jeszcze występ w turnieju Rising Stars, wschodzących gwiazd NBA.

Konkursy i atrakcje

Jeżeli mowa o Rising Stars, to trzeba wspomnieć o dużej kontrowersji dotyczącej selekcji graczy, szczególnie oburzającej polskich fanów. Wśród drugoroczniaków nie znalazło się miejsce dla Jeremy’ego Sochana. Jest za to Dyson Daniels (kto?).  Takiej decyzji nie rozumie trener Polaka, Gregg Popovich.

Nie wiem, kto wybiera i jakie są kryteria, ale dla nas on jest świetny. Gra po obu stronach parkietu. Rozwinął się. Nikt by uwierzył, że będzie tak rzucał za trzy punkty jak teraz. Uważam, że powinien tam być – komentował szkoleniowiec Spurs.

W Indianapolis odbędzie się też coroczny Slam Dunk Contest. Liga nie podała jeszcze jego uczestników. To samo tyczy się Skills Challenge i konkursu rzutów za trzy punkty. Tutaj wiemy jednak, że po rozgrywce czeka nas dodatkowa atrakcja, wielkie starcie strzelców „Stephen vs. Sabrina”. Steph Curry będzie mierzył się w rzucaniu z dystansu z Sabriną Ionescu, zawodniczką WNBA, rekordzistką ligi pod względem celnych trójek w pojedynczym sezonie. Koszykarka rzuciła Curry’emu wyzwanie po tym, jak w finałowej rundzie STARRY WNBA 3-Point Contest w zeszłym roku zdobyła aż 37 z 40 możliwych punktów. Zawodnik Warriors je przyjął.

Ionescu będzie rzucała piłką WNBA zza linii takiej jak w rywalizacji pań (6,75 metra), a Curry analogicznie będzie rzucał piłką NBA zza linii 7,24 metra. Zwycięzca nie otrzyma nagrody pieniężnej. Zawodnicy walczą o jak największą wpłatę na cele charytatywne od firmy State Farm. Każdy zdobyty przez nich w rywalizacji punkt to 1000 dolarów donacji.

Liga zaprezentowała jeszcze wczoraj stroje w jakich wystąpią uczestnicy meczu gwiazd. Będą to klasyczne czerwone i niebieskie trykoty ze złotymi akcentami.

Do startu tegorocznego Weekendu Gwiazd pozostały dwa tygodnie.

ŁUKASZ POZNAŃSKI

Fot. Newspix

Czytaj więcej o koszykówce:

Stara się wcielić w życie ideał człowieka renesansu. Multilingwista. Pasjonat podróży autostopowych i noclegów pod gołym niebem. Przeżeglował morze (na razie jedno), przewspinał góry. Zaśpiewa, zagra. Trochę gorzej z tańcem, chyba że jest to taniec z piłką koszykową. Uwielbia się uczyć. Marzy, by w każdej dziedzinie umiejętności, myśli i wiedzy ludzkiej zdobyć choć podstawową orientację. W sporcie najbardziej pasjonuje go przekraczanie granic. Niezłomna wola, która pozwala zdyscyplinować każdą komórkę organizmu, by w określonej sekundzie osiągnąć powzięty cel.

Rozwiń

Najnowsze

Koszykówka

Komentarze

2 komentarze

Loading...