Reklama

„Bad ibining” i Aston Villa zlana przez Newcastle

Antoni Figlewicz

Autor:Antoni Figlewicz

30 stycznia 2024, 23:23 • 4 min czytania 0 komentarzy

Na boisku prawie najlepsze co masz. Dobry rywal, ale jak najbardziej w twoim zasięgu. Późna godzina. Koniec stycznia. Nie za ciepło. Własny stadion. Wszystko wręcz idealnie zaaranżowane. W sam raz pod doskonałe zwieńczenie dnia. I figa. Unai Emery nie zaliczy tego wieczoru do udanych. Aston Villa zebrała solidne baty od Newcastle.

„Bad ibining” i Aston Villa zlana przez Newcastle

Hiszpan ma naprawdę niezłą pakę w tym Birmingham. Jest Ollie Watkins. Moussa Diaby. Na murawie Youri Tielemans, John McGinn. Nawet ten Matty Cash, który zagrał dziś raczej słabiej niż lepiej… Wszystko to jednak na nic, skoro Newcastle ma Fabiana Schara i dobrze wypracowane ustawienie przy rzucie rożnym.

Aston Villa — Newcastle 1:3. Dwa gole Schara w cztery minuty

Piłkarz Srok miał dziś trochę szczęścia i trochę umiejętności. Najpierw doskonale zrobił sobie miejsce w polu karnym, wygrał walkę o pozycję z pilnującym go obrońcą, a na koniec po prostu dołożył nogę. Celnie w szesnastkę wrzucał Trippier i tak naprawdę nie było czego zbierać — piłka spadła tam, gdzie miała spaść, a Schar zrobił to, co miał zrobić. Takie gole wydają się banalnie proste, ale za jedną akcją często stoją tygodnie przygotowań i dopracowane na treningach schematy. Trudno w to uwierzyć? Czterech minut potrzebowało Newcastle, żeby zaprezentować nam się ponownie.

Teraz szybki pokaz tego, co zobaczyliśmy my, a co musicie zobaczyć i wy. Dwa zdjęcia. Oba na chwilę przed tragedią.

Reklama

Fabian Schar 0:1

Fabian Schar 0:2

No nie jest to jakość 4K, ale najważniejsze widać. Newcastle ma dopracowany schemat bicia rzutów rożnych i specjalnie nie wydziwia. Trippier i jego ułożona noga większość piłek posyłają w punkt. O to chodzi. Przy pierwszym golu Schar zdołał sobie znaleźć miejsce, wykorzystując opieszałość rywali, którzy nie najlepiej utrzymali krycie. Przy drugim, kiedy już piłkarze Aston Villi naprawili błędy sprzed kilku minut, piłka wylądowała przed polem karnym, ale tam znów czekał czujny Anthony Gordon, który nie namyślając się długo, uderzył z powrotem w gąszcz piłkarzy. Tam pecha miał Lenglet, dobrze odnalazł się Schar.

Srokom było mało. Alexa Moreno spotkanie ze słupkiem

Po zmianie stron gospodarze chcieli ruszyć do odrabiania strat. Nawet trochę przycisnęli, nawet ze dwa razy wpadli w pole karne Srok i… i znowu figa. The Villans szybko nadziali się na perfekcyjnie wyprowadzoną kontrę Newcastle, po której Jacob Murphy strzelił gola Alexem Moreno. Każde podanie w tej akcji zasługiwało na pochwałę, ale skrzydłowy gości miał też furę szczęścia. No i ten biedny Alex Moreno miał równie wielkiego pecha.

Gdy już się zdawało, że wyrzucony na ostry kąt Murphy nie zdoła ominąć rozpaczliwie interweniującego obrońcy gospodarzy, piłka po jego koślawym strzale przylepiła się do Moreno, który nie dość, że strzelił samobója, to jeszcze wleciał w słupek bramki, obijając części ciała, których żaden facet nie chce mieć obitych.

Reklama

Gol po przerwie poddusił zapał Aston Villi, ale nie zabił go kompletnie.

Ratujmy honor! Watkins wykorzystał dobrą okazję

Gospodarze za późno zabrali się do odrabiania strat, by myśleć jeszcze o korzystnym wyniku. W ogóle zaczęli grać naprawdę całkiem nieźle, szczególnie na tle pewnych swego i oczekujących już końca meczu rywali. Na dwadzieścia minut przed końcem The Villans przeprowadzili ładną, składną akcję, którą na gola zamienił Ollie Watkins. Napastnik Aston Villi pakował piłkę do siatki z najbliższej odległości, ale też czuł instynktownie kiedy i gdzie zagra Leon Bailey. Dobre tempo, dobry gol.

Gol na otarcie łez, bo tych po dzisiejszym meczu może kilka skapnąć w Birmingham. Piłkarze Emery’ego punktują ostatnio tak sobie, a grupa pościgowa nie śpi. Choć czołowa czwórka ma nadal wyraźną przewagę nad resztą stawki, to od peletonu powoli odrywa się Tottenham, który już jutro może zrównać się z Aston Villą punktami. Walka o miejsca premiowane grą w Lidze Mistrzów zawsze jest zacięta, więc The Villans muszą uważnie patrzeć za swoje plecy.

A Newcastle? Po serii czterech ligowych porażek może w końcu wróci na właściwe tory. Te też miały prowadzić do Ligi Mistrzów, ale… no nie ma lekko.

Aston Villa — Newcastle 1:3

Watkins 71′ — Schar 32′, 36′, Alex Moreno (sam.) 52′

WIĘCEJ O ANGIELSKIEJ PIŁCE:

Fot. Newspix

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Francja

Puchary się oddalają. Lens Frankowskiego przegrywa z Marsylią

Piotr Rzepecki
0
Puchary się oddalają. Lens Frankowskiego przegrywa z Marsylią

Anglia

Francja

Puchary się oddalają. Lens Frankowskiego przegrywa z Marsylią

Piotr Rzepecki
0
Puchary się oddalają. Lens Frankowskiego przegrywa z Marsylią

Komentarze

0 komentarzy

Loading...