Reklama

Szkolnikowski: – Dni Staszewskiego w TVP są policzone

Paweł Paczul

Autor:Paweł Paczul

28 stycznia 2024, 17:29 • 2 min czytania 3 komentarze

Marek Szkolnikowski w wywiadzie na WeszłoTV krytycznie odniósł się do swoich następców w TVP Sport, a Sebastianowi Staszewskiemu nie wróży długiej przyszłości w stacji.

Szkolnikowski: – Dni Staszewskiego w TVP są policzone

Szkolnikowski stwierdził: – Docierały do mnie informacje o braku decyzyjności, przepadały prawa – tak jak United Cup w tenisie, który był do wzięcia za grosze. Tak samo liga Arabii Saudyjskiej, z której się wszyscy śmiali, ale później się przestali śmiać. Do tego mistrzostwa Europy w piłce ręcznej kobiet, mistrzostwa świata w piłce ręcznej mężczyzn… To nie jest tak, że dostajesz dwa miliardy i baw się, kup sobie co chcesz. Musisz mieć wizję – co chcesz kupić i po co, przekonać do tego prezesa, kontroling, biuro reklamy, wejść z projektem na zarząd, merytorycznie go uargumentować.

I dalej: – Staszewski źle zarządza zespołem. W ciągu czterech miesięcy atmosfera popsuła się tak, że ludzie z duszą na ramieniu przychodzili do pracy. I skoro Kubę Kwiatkowskiego przywitali z kwiatami i szampanem, to znaczy, że coś było nie w porządku. Mam nadzieję, że Kwiatkowski jest dobrym katalizatorem i będzie to w odpowiednim kierunku dryfować. Staszewski jest zdolnym dziennikarzem newsowym, bo potrafi różne informacje wyciągnąć, ale to nie znaczy, że może być dobrym zarządcą zespołu. A ten zespół to wiele ludzi, osobowości, bardzo dużo egotypów. Trzeba mieć umiejętność, żeby ich poprowadzić.

Samego Szkolnikowskiego zmienił Krzysztof Zieliński (już zastąpiony przez Kwiatkowskiego), natomiast Staszewski jest wicedyrektorem TVP Sport. Zdaniem Szkolnikowskiego jednak nie na długo.

– Mocno bym się zdziwił, gdyby przez dłuższy czas tam został. Mam sygnały, że jego dni są raczej policzone.

Reklama

CAŁY WYWIAD ZOBACZYSZ TUTAJ:

Fot. Newspix

Na Weszło pisze głównie o polskiej piłce, na WeszłoTV opowiada też głównie o polskiej piłce, co może być odebrane jako skrajny masochizm, ale cóż poradzić, że bardziej interesują go występy Dadoka niż Haalanda. Zresztą wydaje się to uczciwsze niż recenzowanie jednocześnie – na przykład - pięciu lig świata, bo jeśli ktoś przekonuje, że jest w stanie kontrolować i rzetelnie się wypowiedzieć na tyle tematów, to okłamuje i odbiorców, i siebie. Ponadto unika nadmiaru statystyk, bo niespecjalnie ciekawi go xG, półprzestrzenie czy rajdy progresywne. Nad tymi ostatnimi będzie się w stanie pochylić, gdy ktoś opowie mu o rajdach degresywnych.

Rozwiń

Najnowsze

Suche Info

Komentarze

3 komentarze

Loading...