Po niedzielnym konkursie indywidualnym na Wielkiej Krokwi w Zakopanem porozmawialiśmy z zagranicznymi zawodnikami o pierwszej edycji PolSKIego Turnieju. Ogólne wrażenia? Pozytywne. Pomysł zasługuje, ich zdaniem, na kontynuację, a sama idea śródsezonowych turniejów sprawdza się dobrze.
To był pierwszy i jak na razie ostatni PolSKI Turniej. We wstępnym kalendarzu przyszłorocznego Pucharu Świata w skokach zaplanowano co prawda zawody w Polsce, ale nie bezpośrednio po sobie. W takiej sytuacji nie będzie możliwe powtórzenie tegorocznego formatu, w którym w naszym kraju odbyło się pięć konkursów z rzędu: dwa w Wiśle (duetów i indywidualny), jeden w Szczyrku (indywidualny i ostatecznie odwołany przez wiatr) oraz dwa w Zakopanem (drużynowy i indywidualny).
Ostateczną kolejność przyszłorocznych zmagań w ramach PŚ poznamy w czerwcu. Jednak nawet jeśli na razie PolSKI Turniej nie doczeka się kontynuacji, to tegoroczna edycja zebrała u naszych rywali pozytywne recenzje.
W Wiśle przed tygodniem po raz drugi w tym sezonie zapunktował reprezentujący USA Tate Frantz. Młody zawodnik świetnie pokazał się też w konkursie duetów rozgrywanym na skoczni im. Adama Małysza. Dziś nie poszło mu już tak dobrze i nie udało mu się wejść do drugiej serii. Ale jak ocenia cały turniej?
– Wcześniej w Polsce byłem tylko w Zakopanem, tak że Wisła i Szczyrk to były dla mnie nowe skocznie. Uważam, że ten format miniturniejów z sumowaniem punktów jest fajny. Macie niesamowitych fanów i całe wsparcie, jakie ma u was nasza dyscyplina, zrobiło na mnie wrażenie.
Jeden mankament PolSKIego turnieju wskazał za to Roman Koudelka, choć ogółem i tak ocenia go pozytywnie. Czech, który w tegorocznej edycji Pucharu Świata punktował jedynie cztery razy, w tym dziś. W Zakopanem zajął 21. miejsce.
– Szkoda, że nie dopisała pogoda – mówił. – W Wiśle to była loteria, a w Szczyrku w ogóle nie udało się rozegrać konkursu. Ale dziś w Zakopanem oglądaliśmy wspaniałe zawody. Kibicom musiało się to podobać. Sam pomysł turnieju też jest atrakcyjny dla fanów.
– A która z polskich skoczni jest najlepsza? – zapytaliśmy.
– Zakopane. Atmosfera jest tu cudowna. Jest pięknie – skwitował Czech.
Wielka Krokiew jest też ulubioną polską skocznią Johanna Andre Forfanga. Choć obiekt w Wiśle po przebudowie w odczuciu zawodników dużo zyskał.
SPRAWDŹ: PROMOCJA W FUKSIARZ.PL DLA NOWYCH GRACZY. 100% BEZ RYZYKA DO 300 ZŁ
– Wrażenia z nowej Wisły i Zakopanego są bardzo zbliżone. Obie skocznie są świetne. W Wiśle po przebudowie bardzo mi się podobało. Ale generalnie muszę chyba powiedzieć, że moje ulubione miejsce to Zakopane. Zawsze udaje mi się tu nieźle skakać.
Norweg też żałował, że nie udało się rozegrać zawodów w Szczyrku i zadeklarował się jako zdecydowany zwolennik tego typu turniejów.
Johann Andre Forfang w Zakopanem
Wtórował mu w tym Anze Lanisek, który stał dziś na podium:
– To świetny dodatek do sezonu – powiedział na konferencji prasowej.
W PolSKIm Turnieju do końca walczyły ze sobą o zwycięstwo Austria oraz Słowenia, ostatecznie wygrała pierwsza z tych ekip. To też te dwie kadry wydają się też faworytami mistrzostw świata w lotach, które będą kolejnym przystankiem skoczków tej zimy. Rywalizacja odbędzie się w Bad Mitterndorf. Lanisek odniósł się również do tego:
– Stoczyliśmy świetny pojedynek z Austrią, który rozstrzygnął się w ostatnim skoku. Mam nadzieję, że w Bad Mitterndorf zamienimy się miejscami.
Fot. Newspix
Czytaj więcej o skokach:
- Polscy skoczkowie po Zakopanem, czyli poprawa nastrojów napędzona emocjami kibiców
- Zniszczoł musiał obejść się smakiem. A Kraft jest już najlepszy w historii
- Zniszczoł: Szkoda tej czołowej dziesiątki. Mogłem troszkę dalej polecieć
- Małysz: Dziś zawodnicy mają bardzo duży problem psychiczny
- Szczyrk dał radę, ale znów miał pecha. Czy dostanie kolejną szansę?
- Wisła wreszcie pozwoliła bezpiecznie skakać… i lądować