Aleksandar Vuković podzielił się swoimi przemyśleniami dotyczącymi Ekstraklasy w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej. Trener Piasta Gliwice mówił też jednak o swoich planach na Święta, pierwszym roku spędzonym w Polsce czy nauce naszego języka.
— Myślę, że tak po dwóch latach rozmawiałem już swobodnie. Od tamtego czasu jednak jakiś postęp jeszcze zrobiłem — pochwalił się Vuković — Przed przyjazdem tutaj Polska kojarzyła mi się z papieżem Janem Pawłem II, Lechem Wałęsą, wiedziałem, że Warszawa jest stolicą, a z klubów piłkarskich znałem Legię i Widzew Łódź z racji ich występów w lidze Mistrzów — przyznał.
Serb jest już w Polsce od dwudziestu lat, więc może też sporo powiedzieć o rozwoju naszej rodzimej ligi — Pewnie to przykre dla chorzowskich kibiców, ale to ich stadion jest tym miejscem w Ekstraklasie, które się — niestety — nie zmieniło. Na szczęście to odosobniony przypadek, bo stadiony wtedy, a dziś to niebo a ziemia. Jak w słynnej wypowiedzi polskiego króla — zastałem ligę drewnianą, a dziś jest murowana — powiedział aktualny trener Piasta — Jednak cały świat idzie do przodu. To nie jest tak, że robiąc postęp, zbliżasz się do czołówki. Ona cały czas odjeżdża, bo ma coraz większe możliwości, choć ty też jesteś coraz lepszy — mówił.
Vuković opowiedział też o powrocie do piłki po krótkiej przerwie — Po kilku miesiącach poza piłką, kiedy delektowałem się sportową emeryturą, zrozumiałem, że bardzo mi brakuje nie gry, ale codziennego życia w klubie, szatni, drużyny. Nie chciałem być menedżerem czy ekspertem, tylko mieć wpływ na zespół, na jego sukcesy i niepowodzenia — tłumaczył Vuko.
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Ruch na Stadionie Śląskim – za ile i dlaczego? Kulisy powrotu do Chorzowa
- Anioł, diabeł, Josue
- Mikołajem w Ekstraklasie może być każdy! Dziesięć wspaniałych prezentów mijającego roku
Fot. 400mm