Reklama

Życie jest łatwiejsze, gdy masz Josue. Legia zostaje na wiosnę w pucharach!

Paweł Paczul

Autor:Paweł Paczul

14 grudnia 2023, 21:02 • 3 min czytania 21 komentarzy

Trener może rysować schematy, analizować przez setki godzin przeciwnika, wymyślać plastry, krycie strefą, bez strefy, puszczać swojemu zespołowi motywacyjne filmy, stawać na głowie, by było jak najlepiej, a na końcu wniosek i tak jest jeden: życie jest łatwiejsze, gdy masz w składzie Josue.

Życie jest łatwiejsze, gdy masz Josue. Legia zostaje na wiosnę w pucharach!

To piłkarz unikalny nie tylko w skali Ekstraklasy, ale jak widać również na poziomie Ligi Konferencji. Bez niego? Jak bez ręki. Bez silnika. On sam tego awansu warszawiakom nie zrobił, ale on zmienia Legię w zupełnie inną drużynę – zdecydowanie piękniejszą.

Jego podanie na 1:0 powinno być motywem przewodnim tych rozgrywek, ba, jeśli twórcy nowego serialu o Harrym Potterze potrzebują inspiracji, niech też sobie na nie spojrzą. Magia, czysta magia. O kimś innym można byłoby powiedzieć, że przypadek, że tak nie mierzył, ale przecież nie o Josue. Wszystko wyliczone co do centymetra. A jednocześnie zrobione z taką swobodą, jakby tylko smarował bułkę masłem.

A nie, tu gra szła o awans i duże pieniądze. Tymczasem mimo wszystko obsłużenie Ribeiro wyglądało dla Josue na banalnie proste. No, ale na tym boisku – tylko dla niego.

Zresztą podanie na 2:0 też nie byłoby dla zwykłego śmiertelnika i zdecydowanej większości piłkarza tego świata czymś – nazwijmy to – niezobowiązującym, a zadaniem wyjątkowo skomplikowanym. Znów: nie dla Portugalczyka, który wrzucił do Kramera na nos i zamknął marzenia Holendrów o awansie.

Reklama

Legia kiedyś tęskniła za Vadisem, za jakiś czas zatęskni za Josue, to oczywiste. Niemniej należy zadać pytanie: czy ten gość przypadkiem świetnego Belga już dawno nie przerósł? Jego wpływ na zespół wydaje się większy. Oczywiście ktoś może myśleć inaczej, ale to w sumie wspaniałe: że można dyskutować akurat na taki temat. Kto wspanialszy i z jakiego powodu.

Natomiast dziś poza kłanianiem się przed Josue należy powiedzieć głośne „dziękujemy” dla defensorów Legii. Wiemy, jacy są – rozrywkowi. Potrafią zrobić sobie problem z niczego, stracić gola w najmniej spodziewanym momencie, w Ekstraklasie właściwie każdy może liczyć, że Legię w ten czy inny sposób ukąsi.

A goście nawet nie pierdnęli! No bo co oni mieli w ofensywie? Jeden strzał z dystansu, jedno wstrzelenie wzdłuż pola karnego i prośbę o rzut karny w rogu boiska. Niewiele. Tobiasz w tym spotkaniu się po prostu wynudził, Holendrzy nie wyglądali, jakby grali mecz o awans. To znaczy – chcieli tak się prezentować, ale Legia na to nie pozwoliła.

Jasne, na pewno taką niemoc zdefiniowała też czerwona kartka dla Martinsa Indiego w drugiej połowie, ale przecież przed przerwą AZ grało w komplecie. I Wojskowi nieszczególnie mogli czuć się zagrożeni – rywal z mocą niżej notowanej drużyny z Pucharu Polski, a nie ostateczny konkurent do wyjścia z grupy europejskich pucharów.

No, ale to nie Legii sprawa – ona idzie dalej i ma nadzieję nawiązać do sukcesów Lecha z zeszłego sezonu. LK to rozgrywki, w których polskie drużyny mogą mieszać i – co ważne – zbierać łupy do rankingu. Tych wciąż cholernie potrzebujemy i super, że Legia może punktować dalej.

Czekamy jeszcze na Raków, natomiast Legii należy gratulować. Znakomicie, że awansowała, to może być dla niej piękny, wiosenny czas!

Reklama

Legia Warszawa – AZ Alkmaar 2:0

Ribeiro 34′ Kramer 81′

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. FotoPyk

Na Weszło pisze głównie o polskiej piłce, na WeszłoTV opowiada też głównie o polskiej piłce, co może być odebrane jako skrajny masochizm, ale cóż poradzić, że bardziej interesują go występy Dadoka niż Haalanda. Zresztą wydaje się to uczciwsze niż recenzowanie jednocześnie – na przykład - pięciu lig świata, bo jeśli ktoś przekonuje, że jest w stanie kontrolować i rzetelnie się wypowiedzieć na tyle tematów, to okłamuje i odbiorców, i siebie. Ponadto unika nadmiaru statystyk, bo niespecjalnie ciekawi go xG, półprzestrzenie czy rajdy progresywne. Nad tymi ostatnimi będzie się w stanie pochylić, gdy ktoś opowie mu o rajdach degresywnych.

Rozwiń

Najnowsze

Boks

Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Szymon Szczepanik
11
Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!
Anglia

Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Bartosz Lodko
1
Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League
Hiszpania

Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Jakub Radomski
55
Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Liga Konferencji

Anglia

Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Bartosz Lodko
1
Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League
Hiszpania

Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Jakub Radomski
55
Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Komentarze

21 komentarzy

Loading...