Sonny Kittel już po raz drugi w tym sezonie nie znalazł się w kadrze meczowej Rakowa. Według naszych informacji, powodem ma być kontuzja mięśniowa.
Niemiec w tym sezonie wydaje się mieć spore problemy ze znalezieniem odpowiedniego rytmu. Gdy przychodził do Częstochowy, oczekiwano od niego, że z miejsca stanie się nowym liderem zespołu. Spisywał się jednak przez długi czas najwyżej chimerycznie, lepsze występy przeplatając tymi gorszymi.
Mimo to, ofensywny pomocnik udanie otworzył grudzień. Bramka strzelona w ostatniej kolejce samemu Śląskowi Wrocław ponownie wlała w serca sympatyków Medalików nadzieję, że ta transakcja zdąży się jeszcze zwrócić. Sam zawodnik wydawał się wybrać idealny moment na zwyżkę formy – już dziś przecież Raków w wyjazdowym spotkaniu stanie do rywalizacji z wyjątkowo silną w tym sezonie ekipą Jagiellonii. Jak się jednak okazuje, rekordowego transferu klubu z ulicy Limanowskiego zabrakło w kadrze meczowej.
Udało nam się dowiedzieć dlaczego. Do byłego piłkarza między innymi Eintrachtu Frankfurt powróciły demony przeszłości w postaci kolejnego już problemu mięśniowego. Dzisiejsze spotkanie będzie tylko następnym wpisem na długiej liście absencji motywowanych urazami.
Dobrą wiadomością dla fanów zawodnika może być fakt, że kontuzja nie jest raczej zbyt poważna. Piłkarz już za moment będzie mógł na nowo wspomagać drużynę w jej tegorocznych próbach obronienia mistrzowskiego tytułu. Jak dotąd w nowym klubie zanotował cztery trafienia i jedną asystę, biorąc pod uwagę rozgrywkę na wszystkich frontach.
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Diwa spod Frankfurtu. Sonny Kittel – wielki talent, który zatrzymały kontuzje
- Encyklopedia z Gent. Kim jest Samuel Cardenas, nowy dyrektor sportowy Rakowa?
- Podwórkowy futbol Pogoni Szczecin
- Szczepan i cała reszta. Nędzny krajobraz polskich napastników
- „Warta lubi startować jako underdog, ale nie czujemy się już kopciuszkiem Ekstraklasy”
fot. newspix