Mało brakowało i Urawa Red Diamonds utraciłaby szanse na awans do fazy pucharowej Azjatyckiej Ligi Mistrzów. Całe szczęście, zwycięstwo nad Wuhan Three Towns uratował były napastnik Legii, Jose Kante.
Już wiemy, że po sezonie Maciej Skorża pożegna się z Red Diamonds. Wciąż jednak walczy w ramach rozgrywek Azjatyckiej Ligi Mistrzów, gdzie w ostatnim spotkaniu zmierzył się z chińskim Wuhan Three Towns.
Drużyna z Japonii wcale nie podchodziła do spotkania optymistycznie nastawiona, bo od końca października pogrążona jest w kryzysie. Bilans klubu z Saitamy w tym okresie to sześć spotkań, pięć porażek i jeden remis, co zresztą wykluczyło tę ekipę z wyścigu po ligowy laur. Nie poprawiało sytuacji także wykluczenie Macieja Skorży, który po poprzednim spotkaniu w rozgrywkach, przeciw koreańskiemu Pohan Steelers, został ukarany grzywną i czterema meczami zawieszenia.
Mało brakowało, a spotkanie podtrzymałoby tragiczną passę podopiecznych byłego trenera Lecha. Na szczęście jednak od remisu 1:1 uratował polskiego szkoleniowca Jose Kante. Napastnik również może być znany odbiorcy w Polsce, bo w CV zaliczył kilka ekstraklasowych drużyn, w tym Legię Warszawę i łącznie w barwach rodzimych klubów zanotował 121 spotkań i 21 trafień.
Zwycięstwo nie daje Japończykom żadnej gwarancji. Mogą aktualnie liczyć jedynie na drugie miejsce w grupie, ale raptem 3 najlepsze drużyny z tej pozycji mogą liczyć na awans do fazy pucharowej. Aktualni obrońcy tytułu w rozgrywkach, jeśli chcą ponownie triumfować, muszą jeszcze ograć mierne w tym roku Hanoi FC i liczyć na korzystne wyniki w pozostałych starciach.
CZYTAJ WIĘCEJ:
- Kontrowersji sporo, błędów niewiele. Duży babol naprawiony przez VAR | Niewydrukowana Tabela
- Niesamowity wyczyn Adama Marciniaka [KOZACY i BADZIEWIACY]
- Jabłoński: Chciałem odejść z Korony, ale nie zrobiłem tego z dwóch powodów
Fot. Newspix.pl