Selekcjoner Michał Probierz zdecydował, jak będzie wyglądała kadra meczowa reprezentacji Polski na spotkanie z Mołdawią. Biało-czerwoni mają „nadbagaż” jeśli chodzi piłkarzy obecnych na zgrupowaniu, więc dwóch z nich trzeba było odesłać na trybuny. Stanęło na obrońcach.
Według naszych informacji Sebastian Walukiewicz oraz Bartłomiej Wdowik nie zagrają z Mołdawią. Środkowy oraz boczny obrońca zostali odesłani na trybuny przez Michała Probierza. W przypadku Wdowika, który został awaryjnie dowołany na zgrupowanie reprezentacji Polski, jest to już druga tego typu „nominacja”. Oznacza to, że piłkarz Jagiellonii Białystok nie zaliczy debiutu w drużynie narodowej w tym okienku na mecze międzynarodowe.
Doszło jednak do zmiany jego sąsiada z trybun. Na Wyspach Owczych miejsce obok Wdowika zajął Bartosz Bereszyński. Tym razem Michał Probierz zrezygnował ze stopera, zostawiając sobie kolejną opcję na prawą obronę/wahadło.
Reprezentacja Polski. Znamy kadrę meczową na spotkanie z Mołdawią
Choć decyzje Michała Probierza nie wywracają do góry nogami wyjściowej jedenastki, którą zobaczyliśmy w Torshavn, to jednak sporo mówią nam o tym, jakie możliwości wystawienia składu będzie miał selekcjoner reprezentacji Polski. Przede wszystkim ważne jest to, że w protokole znajdzie się Adam Buksa. Probierz po swoim debiucie przyznał, że napastnik doznał lekkiego urazu. Sam zainteresowany nie rozwinął tematu, dodając, że skonsultuje wszystko z lekarzem. Stłuczenie okazało się jednak niegroźne, więc autor drugiego gola w meczu z Wyspami Owczymi będzie mógł powiększyć swój dorobek w drużynie narodowej.
Jednocześnie trzeba pamiętać, że Michał Probierz zdążył już zapowiedzieć kolejną szansę dla Arkadiusza Milika.
Istotne jest też to, że do kadry meczowej wraca Bartosz Bereszyński, który daje opcję obsadzenia obydwu boków obrony/wahadeł. W Torshavn zarówno Matty Cash, jak i jego zmiennik — Paweł Wszołek — nie sprawili, że prawa strona bloku defensywnego naszego zespołu wyglądała groźnie. A właśnie tego wymagał Michał Probierz, który chciał, żeby wahadłowi rozciągali szeregi rywala, który wystawił czterech obrońców i pięciu ustawionych w linii pomocników, próbując zaryglować drogę do własnego pola karnego.
Być może Bereszyński nie zaliczy błyskawicznego powrotu do wyjściowego składu, natomiast jego powrót do kadry meczowej to sygnał, że także selekcjoner nie był zadowolony z tego, jak zaprezentowali się konkurenci „Beresia” na jego nominalnej pozycji.
WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI:
- Reprezentant też człowiek
- Coś pozytywnego: znów wszystko zależy od nas
- Nie wrócą tylko z pocztówką. Jak Polska przejęła Wyspy Owcze [REPORTAŻ]
- Dążenie ku dobremu. Nadzieje i problemy futbolu na Wyspach Owczych [REPORTAŻ]
SZYMON JANCZYK
fot. FotoPyK