Reklama

Impas z sublicencją. Liga ruszyła, a Canal+ i TVP cały czas negocjują

Maciej Wąsowski

Autor:Maciej Wąsowski

26 lipca 2023, 16:08 • 5 min czytania 51 komentarzy

W ostatni weekend zaczął się nowy sezon Ekstraklasy. Żaden mecz 1. kolejki nie był pokazywany na otwartej antenie. Przyczyna jest prosta – nadal żaden podmiot nie nabył praw do sublicencji. Mamy oficjalne potwierdzenie, że Telewizja Polska negocjuje w tej sprawie z oficjalnym nadawcą rozgrywek – stacją Canal+. Rozmowy trwają od ubiegłego roku i nadal jest impas. Przedstawiamy tło całej sprawy.

Impas z sublicencją. Liga ruszyła, a Canal+ i TVP cały czas negocjują

Pod koniec września 2022 roku informowaliśmy, że telewizja Canal+ nabyła prawa do transmitowania spotkań Ekstraklasy na lata 2023-2027. Jako pierwsi podaliśmy też kwotę nowego kontraktu telewizyjnego. Oficjalny nadawca za sezony:

  • 2023/24,
  • 2024/25,
  • 2025/26
  • 2026/27…

… zapłaci 1,3 mld zł. To rekordowa umowa.

Jej szczegóły przedstawia grafika poniżej.

canal-plus-nowa-umowa-ekstraklasa

Reklama

Sprzedaż sublicencji po stronie Canal+

Canal+ i Ekstraklasa SA oficjalnie poinformowały o przedłużeniu współpracy we wspólnym komunikacie z 3 października ubiegłego roku. Telewizja szczyciła się w nim między innymi tym, że transmituje spotkania najwyższej klasy rozgrywkowej od blisko 30 lat.

W treści oświadczenia można było też wyczytać, że tym razem to Canal+ musi porozumieć się z partnerem, który będzie transmitował jeden wybrany mecz w kolejce w tzw. „otwartym paśmie”. Chodzi o to, że ma to być ogólnodostępny kanał telewizyjny, za który widzowie nie będą musieli ponosić dodatkowych opłat. Jednocześnie to C+ miał zarobić na sprzedaży sublicencji.

W przeszłości to Ekstraklasa SA dostawała środki z tego tytułu i rozdzielała je między klubami. Ostatnim partnerem, który miał prawa do sublicencji była Telewizja Polska, która pokazywała jedno ligowe spotkanie w kolejce i miała cotygodniowy magazyn ligowy, w którym były skróty wszystkich spotkań. Według naszych ustaleń publiczny nadawca płacił za to ok. 45-50 mln zł za sezon. Na Weszło kilkukrotnie pisaliśmy o tym, że TVP była i jest zainteresowana dalszym pokazywaniem Ekstraklasy w dotychczasowy sposób.

SUPER PROMOCJA W FUKSIARZ.PL! MOŻESZ ODEBRAĆ 100% DO 300 ZŁ

Odejście Kurskiego zmieniło stan gry

Dziś wiemy, że rozmowy w tej sprawie toczyły się jeszcze przed oficjalnym przedłużeniem umowy przez Canal+. Było to też związane z tym, że zarówno Canal+ jak również TVP były zadowolone ze współpracy w latach 2019-2023. Zwolennikiem pokazywania Ekstraklasy w Telewizji Publicznej był Jacek Kurski – obecnie były już prezes TVP. W środowisku nieoficjalnie mówiło się, że jest on wstępnie dogadany z Edytą Sadowską – prezes i dyrektor generalną Canal+ – na kontynuowanie współpracy przy Ekstraklasie w kolejnych sezonach. Sprawy skomplikowały się po odejściu Kurskiego z TVP. Jego następcą został Mateusz Matyszkowicz, który według powszechnej opinii „nie czuje sportu”. Obecny szef Telewizji Publicznej bardziej jest związany ze środowiskiem szeroko rozumianej kultury.

Jednocześnie co jakiś czas dochodziły do nas sygnały dotyczące kwot, jakie Telewizja Polska miałby zapłacić za możliwość pokazywania jednego meczu Ekstraklasy w kolejce i cotygodniowy magazyn ligowy. Oczekiwania Canal+ oscylowały w granicach kwoty 70-80 mln zł za sezon, a wstępna nieoficjalna oferta TVP była znacznie niższa, bo opiewała na 7-8 mln zł, o których pisaliśmy w marcu. Później propozycja miała wzrosnąć jeszcze do 10 mln zł, ale nadal nie była to suma satysfakcjonująca Canal+.

Reklama

Strony nie mogły się porozumieć i w pewnym momencie do rozmów włączyli się przedstawiciele klubów z rady nadzorczej Ekstraklasy SA. Pojawiały się plotki, że Canal+ jako główny nadawca, będzie mógł wycofać część pieniędzy z każdego sezonu (np. po 50 mln zł z każdego roku umowy), a w zamian za to TVP nabędzie sublicencję za podobne pieniądze, ale środki z tego tytułu trafią do klubów (nie jest wykluczone, że tak będzie, bo nadal m.in. to ma być negocjowane). Do porozumienia jednak cały czas nie dochodziło. Lobbing klubów sięgał nawet najwyższych państwowych władz. Zaczęły się pojawiać doniesienia, że w sprawę umowy Canal+ z TVP zaangażował się sam premier Mateusz Morawiecki, który na spotkaniu z klubami (pisaliśmy o nim w kwietniu) miał powiedzieć, że jest zwolennikiem pozostania Ekstraklasy w TVP.

W ostatnich tygodniach wszyscy czekali na przełom w rozmowach, ale ten nie nadchodził. Sezon się zaczął i w 1. kolejce żadne spotkanie nie było transmitowane w otwartej telewizji. Canal+ co prawda pokazywał jeden mecz (Legia – ŁKS) na swoim kanale YouTube, ale słyszymy, że nie należy tego łączyć ze sprawą sublicencji. Bardziej była to promocja treści głównego nadawcy w Internecie, niż otwarcie jednego meczu na stałe w sieci zamiast pokazywania go w na ogólnodostępnej antenie.

Canal+: Oferta czeka na formalną akceptację

Wysłaliśmy pytania związane z sublicencją do Canal+, Ekstraklasy SA i TVP. Odpowiedzi otrzymaliśmy tylko z dwóch pierwszych podmiotów.

Prezes Telewizji Polskiej cały czas podtrzymuje i wyraża chęć nabycia sublicencji do transmisji spotkań PKO BP Ekstraklasy na antenach TVP. Oferta została przedstawiona i czeka na formalną akceptację – wiadomość e-mail o takiej treści otrzymaliśmy z biura prasowego Canal+.

Podobnie lakoniczny komunikat przyszedł do nas z Ekstraklasy SA. To oficjalne stanowisko spółki:

Według naszej wiedzy wciąż trwają rozmowy między Canal+ a TVP na temat sprzedaży sublicencji. Zarówno Ekstraklasie jak i klubom zależy na tym, aby mecze były pokazywane w telewizji otwartej z jak najszerszym zasięgiem.

Niestety, Centrum Informacji TVP, do którego skierował nas dyrektor TVP Sport Marek Szkolnikowski, nie przesłało odpowiedzi na nasze pytania w ustalonym terminie. Sam dyrektor Szkolnikowski nie chciał zabierać głosu w tej sprawie.

Umowa na sublicencję tylko na ten sezon?

Impas trwa. Kluby zaczynają narzekać, że przez brak transmisji meczów w otwartej telewizji nie ma odpowiedniej ekspozycji klubowych sponsorów. W środowisku mówi się, że interes klubów i tak został zabezpieczony wysokim głównym kontraktem z Canal+. Fakt faktem jest on rekordowy.

Z komunikatu Canal+ wynika, że wszystko zależy w tej chwili od prezesa TVP. Do nas dochodzą sygnały, że publiczny nadawca być może podpisze umowę na sublicencję, ale tylko na obecny sezon, co wiązałoby się z tym, że również w przyszłym roku trzeba będzie negocjować kolejną umowę na sublicencję. Ustaliliśmy, że wola podpisania umowy przy Woronicza jest, ale TVP chce m.in. negocjować, żeby część kwoty (lub całość) z sublicencji trafiła bezpośrednio do klubów. Wiązałoby się to oczywiście ze zmianami w kontrakcie Canal+ z Ekstraklasą SA, a wszystko już w trakcie trwającego sezonu.

To wszystko nie wygląda poważnie z perspektywy kibiców, bo rozgrywki już ruszyły, a decyzji w sprawie sublicencji jak nie było, tak nie ma. Wszystkie strony w nieoficjalnych rozmowach podkreślają, że są już zmęczone obecną sytuacją i mają nadzieję na dogadanie się „w najbliższym możliwym terminie”.fuksiarz-promocja

WIĘCEJ O PRAWACH TELEWIZYJNYCH:

MACIEJ WĄSOWSKI

Fot. Newspix

Rocznik 1987. Urodził się tego samego dnia, co Alessandro Del Piero tylko 13 lat później. Zaczynał w tygodniku „Linia Otwocka”, gdzie wnikliwie opisywał m.in. drugoligowe losy OKS Start Otwock pod rządami Dariusza Dźwigały. Od lutego 2011 roku do grudnia 2021 pracował w „Przeglądzie Sportowym”, gdzie zajmował się głównie polską piłką ligową. Lubi pogrzebać przy kontrowersjach sędziowskich, jak również przy sprawach proceduralnych i związkowych. Fan spotkań niższych klas rozgrywkowych, gdzie kibicuje warszawskiemu PKS Radość (obecnie liga okręgowa). Absolwent XXV LO im. Józefa Wybickiego w Warszawie i Wyższej Szkoły Dziennikarskiej im. Melchiora Wańkowicza.

Rozwiń

Najnowsze

Francja

Puchary się oddalają. Lens Frankowskiego przegrywa z Marsylią

Piotr Rzepecki
0
Puchary się oddalają. Lens Frankowskiego przegrywa z Marsylią

Ekstraklasa

Komentarze

51 komentarzy

Loading...