W poprzednim sezonie Ekstraklasy Raków Częstochowa nie wypełnił limitu minut gry młodzieżowca, co skończyło się karą od Polskiego Związku Piłki Nożnej. Według ustaleń sprzed startu rozgrywek Medaliki musiały zapłacić federacji dwa miliony złotych. Problemem było jednak to, że PZPN nie ustalił terminu zapłaty.
– W piśmie, które otrzymaliśmy od PZPN, pojawia się termin 14 lipca. Nie uchylamy się od tego i zapłacimy w pierwszym terminie, w którym pozwoli na to nasza płynność finansowa – przekazał nam Dawid Krzętowski, wiceprezes Rakowa Częstochowa, gdy pytaliśmy o termin uregulowania kary. Wypowiedź przedstawiciela mistrzów Polski poniosła się szerokim echem — sugerowano, że Medaliki chcą wykręcić się od zapłacenia wspomnianej sumy w najbliższym czasie.
Zmiany w skautingu i akademii Rakowa. Kiedy mistrz zapłaci karę za przepis o młodzieżowcu?
Niedługo po naszej rozmowie działacze Rakowa przeprosili za zamieszanie i zadeklarowali, że kwotę określoną przez PZPN zapłacą przed 14 lipca, który federacja wskazała w piśmie jako termin uregulowania kary. Piotr Obidziński, prezes mistrzów Polski, we wtorek, 11 lipca, opublikował na Twitterze wpis, w którym potwierdza zapłacenie kary. W rozmowie z nami sternik Rakowa zapewnił, że przelew dotyczy całej wymaganej kwoty, czyli dwóch milionów złotych.
Polski Związek Piłki Nożnej w regulaminie rozgrywek 2023/2024 naprawił swój błąd i doprecyzował, kiedy kluby, które nie spełnią limitu minut, będą musiały uiścić karę. Od teraz każda z drużyn będzie musiała wyrobić się w terminie 30 dni od zakończenia sezonu ligowego.
WIĘCEJ O RAKOWIE CZĘSTOCHOWA:
- Pestka: Moje odejście z Cracovii to była decyzja klubu. Raków zaufał mi w trudnym momencie [WYWIAD]
- Arsenić: W szatni nie mówimy o planie minimum, naszym celem jest Liga Mistrzów [WYWIAD]
- Szwarga: Wywracanie wszystkiego do góry nogami byłoby głupotą || Raport z Arłamowa
- Źle, gorzej, strata Iviego Lopeza. Raków i wyzwanie, które ciężko udźwignąć
SZYMON JANCZYK
fot. Newspix