Reklama

Wisło Płock, jesteś żenująca. Nie będziemy tęsknić

Przemysław Michalak

Autor:Przemysław Michalak

27 maja 2023, 20:18 • 2 min czytania 151 komentarzy

Kpina. Farsa. Kabaret. Znaleźlibyśmy jeszcze sporo podobnych określeń, żeby zobrazować wam postawę Wisły Płock w meczu o wszystko z Cracovią. Jeśli ktoś tak „walczy” o życie, to chyba jest samobójcą. „Nafciarze” z hukiem zlatują do I ligi.

Wisło Płock, jesteś żenująca. Nie będziemy tęsknić

Z Davo czy bez Davo, z Michalskim czy bez Michalskiego, z problemami finansowymi czy bez, Wisła nie miała prawa się spierdzielić z Ekstraklasy. Nie, mając w składzie takich wyjadaczy jak Rafał Wolski, Dominik Furman, Mateusz Szwoch, Jakub Rzeźniczak, Piotr Tomasik czy Krzysztof Kamiński. Nie po takim starcie, gdy początkowo wszystko się układało. Ludzie, jeszcze po 14. kolejce – czyli prawie na półmetku – płocczanie zajmowali trzecie miejsce w tabeli! A teraz ich żegnamy… Wstyd, panowie, wstyd, tego błotka nie odkleicie do końca kariery, która już znacznie bliżej niż dalej.

Cracovia – Wisła Płock 3:0. Spadek gości w żenującym stylu

To goście byli na musiku, to oni musieli wygrać. I co? I nic. Cracovia grała z werwą, zaangażowaniem i pomysłowością, a zawodnicy Wisły wyglądali, jakby dopiero co ręcznie przeorali pole. Zanim Knap trafił do siatki dobijając strzał Bochnaka, Ghita dwa razy był bliski szczęścia – raz obił poprzeczkę, raz refleksem wykazał się Kamińskim.

W drugiej połowie rumuński stoper wreszcie swojego gola strzelił, a dzieła zniszczenia dopełnił Makuch po wrzutce Atanasova.

Wyrok mógł być jeszcze surowszy, ale Śmiglewski uderzył w słupek, z kolei Konoplanka minimalnie niecelnie lobował w sytuacji sam na sam.

Reklama

Saganowski jednak stracił

Wisła? Praktycznie nie stwarzała zagrożenia. Jedyny moment, kiedy naprawdę było groźnie, to płaski strzał Sekulskiego, który wpadłby przy słupku, gdyby przed linią bramkową nie stał Hoskonen. I tyle. Tyle przyjezdni pokazali w spotkaniu, które decydowało o ich losach. Dramat. Jesteśmy zniesmaczeni.

Mokre gacie? Pewnie tak, ale wracamy do punktu wyjścia: przecież to ekipa pełna doświadczonych ligowców. Kto miał dźwignąć tę presję, jak nie oni? Marek Saganowski chyba jednak żałuje, że przyjął ofertę Wisły. Niby nie miał nic do stracenia i ewentualnie mógł tylko zyskać, ale coś nam się wydaje, że wyszło inaczej.

Wisło Płock, byłaś żenująca. Nie będziemy tęsknić.

Fot. Newspix

Jeżeli uznać, że prowadzenie stronki o Realu Valladolid też się liczy, o piłce w świecie internetu pisze już od dwudziestu lat. Kiedyś bardziej interesował się ligami zagranicznymi, dziś futbol bez polskich akcentów ekscytuje go rzadko. Miał szczęście współpracować z Romanem Hurkowskim pod koniec jego życia, to był dla niego dziennikarski uniwersytet. W 2010 roku - po przygodach na kilku stronach - założył portal 2x45. Stamtąd pod koniec 2017 roku do Weszło wyciągnął go Krzysztof Stanowski. I oto jest. Najczęściej możecie czytać jego teksty dotyczące Ekstraklasy – od pomeczówek po duże wywiady czy reportaże - a od 2021 roku raz na kilka tygodni oglądać w Lidze Minus i Weszłopolskich. Kibicowsko nigdy nie był mocno zaangażowany, ale ostatnio chodzenie z synem na stadion sprawiło, że trochę odżyła jego sympatia do GKS-u Tychy. Dodając kontekst zawodowy, tym chętniej przyjąłby długo wyczekiwany awans tego klubu do Ekstraklasy.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

151 komentarzy

Loading...