„Pierwsze koty za płoty” – chciałoby się powiedzieć. Polscy siatkarze rozpoczęli sezon reprezentacyjny od podzielenia się z Niemcami zwycięstwami w meczach towarzyskich. Wczoraj triumfowali nasi sąsiedzi, dziś górą była reprezentacja Nikoli Grbicia. Wyniki są oczywiście kwestią drugorzędną. Dla serbskiego selekcjonera liczyło się „przetestowanie” wybranych zawodników przed nadchodzącą Ligą Narodów, na którą zresztą poznaliśmy już powołania.
Jak wspomnieliśmy: nie obchodziło nas przesadnie, czy w czwartek oraz piątek Biało-Czerwoni zdołają wygrać z Niemcami. Niska stawka to jedno, bo komu zależy na meczach towarzyskich w tak długim sezonie, jaki mamy w siatkówce. Ale osobną kwestią były różnice kadrowe. Niemiecka drużyna, prowadzona przez Michała Winiarskiego, nie dysponuje na co dzień grupą zawodników, którzy dominują rozgrywki klubowe i w drugiej połowie maja „muszą” grać o najwyższe cele. Dlatego o ile nam na ten moment brakuje Tomka Fornala, Olka Śliwki czy Marcina Janusza (nie wspominając o Wilfredo Leonie oraz Bartoszu Kurku, którzy po prostu dostali dłuższe wolne), tak Niemcy grają praktycznie w najmocniejszym zestawieniu.
To było na pewno widać na boisku. Wczoraj zespół Winiarskiego triumfował po tie-breaku. Dzisiaj również mieliśmy pięć setów i to również niemieccy siatkarze przez pewien czas byli bliżsi zwycięstwa. Ale ostatecznie nie zdołali wykorzystać sporej liczby piłek meczowych.
Jakie wnioski możemy wyciągnąć z tych dwóch spotkań? Na pewno należy podkreślić, kto wszedł w rolę lidera pod nieobecność wielu podstawowych graczy naszej kadry. Artur Szalpuk w starciach z Niemcami uzbierał łącznie aż 41 punktów. I nie ma co ukrywać: potwierdził po raz kolejny, że okres gorszej formy ma za sobą. Nic zatem dziwnego, że Grbić dał mu szansę do powrotu do reprezentacji. Przydać się może w końcu również jego doświadczenie – mówimy o członku kadry, która w 2018 roku sięgnęła po mistrzostwo świata.
Dobre momenty mieli też Marcin Komenda, Karol Butryn (który świetny w biało-czerwonych barwach był też rok temu) czy może przede wszystkim Kamil Szymura. 24-letni libero zarówno wczoraj, jak i dzisiaj trzymał wysoki, reprezentacyjny poziom. W hierarchii Grbicia oczywiście będzie trudno mu wyprzedzić Pawła Zatorskiego oraz Kubę Popiwczaka, ale to przecież siatkarz, który ma jeszcze całą karierę przed sobą. Na koniec wyróżnijmy jeszcze wejście „jokera” w końcówce drugiego meczu Mikołaja Sawickiego (a więc jednego z debiutantów w kadrze) – bo to jego mocna zagrywka przyczyniła się do ostatecznego zwycięstwa Biało-Czerwonych.
Polska – Niemcy 2:3 (21:25, 26:24, 25:19, 17:25, 13:15)
Polska – Niemcy 3:2 (26:24, 23:25, 22:25, 25:18, 24:22)
Kogo zobaczymy w Japonii?
Kolejnym przystankiem polskiej kadry będzie pierwszy turniej Ligi Narodów, na który składają się cztery spotkania i który wystartuje 6 czerwca w Nagoyi. Tak wygląda kadra, którą zabierze tam Nikola Grbić:
Atakujący: Karol Butryn, Dawid Dulski.
Rozgrywający: Grzegorz Łomacz, Jan Firlej.
Środkowi: Mateusz Bieniek, Karol Kłos, Karol Urbanowicz, Mateusz Poręba.
Przyjmujący: Jakub Szymański, Kamil Semeniuk, Artur Szalpuk, Mikołaj Sawicki.
Libero: Kuba Hawryluk, Kamil Szymura.
Zmiany w porównaniu do zespołu, który oglądaliśmy z Niemcami? Biletu nie musi kupować Bartłomiej Bołądź, który w pierwszym meczu z naszymi zachodnimi sąsiadami zdobył 19 punktów. Zabrakło również wspomnianego Komendy. Ale generalnie – to wciąż grupa, której daleko od najmocniejszej, jaką może stworzyć Nikola Grbić. Na urlopie cały czas są (głęboki wdech)… Fornal, Śliwka, Janusz, Kurek, Leon, Popiwczak, Zatorski, Bartosz Bednorz, Łukasz Kaczmarek, Jakub Kochanowski, Norbert Huber oraz Bartosz Kwolek. Kontuzja natomiast zatrzymała Michała Gierżota.
Kim będą pierwsi rywale Polaków w Lidze Narodów? Francja, Iran, Bułgaria oraz Serbia. Łatwo zatem nie będzie, skoro Grbić będzie korzystał z mocno uszczuplonej kadry. Inna sprawa, że szóstka, w której na skrzydłach zobaczymy Semeniuka, Szalpuka i Butryna, środka będzie pilnował Kłos, a na zagrywce szalał Bieniek, może wygrać tak naprawdę z każdą reprezentacją świata. Taka jest potęga polskiej siatkówki.
Fot. Newspix.pl