Dawid Drachal wydał za pośrednictwem Twittera oświadczenie, w którym sprostował wyciągnięty z kontekstu fragment rozmowy z „Weszło” dot. chęci zdobycia przez niego Złotej Piłki. – Jaki jest sens mieć marzenia, jeżeli się w nie nie wierzy? – skwitował zawodnik Miedzi Legnica.
– Zaszczyt pociąga za sobą obowiązki. Chciałbym się odnieść do mojego ostatniego wywiadu dla „Weszło”. Kilka portali i niektórzy czytelnicy wyrwali moją wypowiedź z kontekstu. Chciałbym to sprostować. Mówiłem o tym, że Robert Lewandowski pokazał już, że wszystko jest możliwe przy odpowiednim podejściu i poświęceniu się pasji. Każdy z nas ma marzenia. Moim marzeniem z dzieciństwa jest zdobycie Złotej Piłki. Marzenie stało się czymś, co pozwala mi codziennie pracować, nie tylko po to, by spełnić marzenie tego siedmioletniego chłopca, ale też, żebym z dnia na dzień stawał się coraz lepszym człowiekiem. Czy wierzę, że kiedyś mogę wygrać Złotą Piłkę? Tak, tak samo, jak wierzę, że każdy inny chłopak ma taką samą szansę, by ją zdobyć, bo z wiarą i sumienną pracą nie ma rzeczy niemożliwych. Jaki jest sens mieć marzenia, jeżeli się w nie nie wierzy? – napisał w oświadczeniu Dawid Drachal, zawodnik Miedzi Legnica.
To efekt szumu, jaki wywołał jego wywiad, który możecie przeczytać na „Weszło”. Drachal dał do zrozumienia, że jego celem jest zdobycie Złotej Piłki, co nie spotkało się z dobrym przyjęciem. 18-latek dopiero stawia pierwsze kroki w seniorskim futbolu. W tym sezonie w Ekstraklasie rozegrał niespełna sześćset minut. W piętnastu występach zdobył jedną bramkę. Nie bez przyczyny interesuje się nim jednak Raków Częstochowa, o czym również pisaliśmy.
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Komu spadek, komu utrzymanie? Analiza sytuacji przed Multiligą
- Kwiatkowski: Boli. Prawidłową decyzją był rzut karny
- Łzy Flavio, fajerwerki i dym. Jak Gdańsk pożegnał Ekstraklasę? [REPORTAŻ]
Fot. Newspix