Reklama

Raków nie stracił gola, ale Pucharu Polski nie wygrał. 40 tytułów na koncie Legii – liczby po finale

Szymon Janczyk

Autor:Szymon Janczyk

03 maja 2023, 15:15 • 5 min czytania 13 komentarzy

Czy można nie stracić bramki i przegrać finał? Można. Można nawet nie sięgnąć po trofeum, gdy przez całe rozgrywki zachowało się czyste konto. Raków Częstochowa dokonał sztuki rzadkiej, wręcz niespotykanej. Okazuje się, że po puchary sięga się jednak nie tylko defensywą.

Raków nie stracił gola, ale Pucharu Polski nie wygrał. 40 tytułów na koncie Legii – liczby po finale

556 minut. Mniej więcej przez taki czas Medaliki utrzymywały czyste konto w rozgrywkach Pucharu Polski. Albo raczej utrzymują, bo przecież seria będzie kontynuowana w kolejnym sezonie, mimo porażki w tegorocznym finale. Po raz ostatni do siatki Rakowa trafił Joao Amaral, który dwanaście miesięcy temu strzelił gola w meczu o główne trofeum. Już wtedy to, że ekipa z Częstochowy straciła bramkę w spotkaniach spod szyldu krajowego pucharu, było anomalią. Zespół Marka Papszuna do finału podchodził wówczas z passą ponad 300 minut “na zero z tyłu”.

Tegoroczna droga na Stadion Narodowy była jednak niemalże wybitna. Raków, względem poprzednich lat, w grze defensywnej poprawił w zasadzie wszystko.

22/23 21/22 20/21
expected goals against/90 min 0,5 1,02 0,54
strzały/90 min 7 9,11 8,04
npxGA/shot 0,08 0,11 0,07

Medaliki rozegrały być może najlepszy sezon na drodze do finału ze wszystkich trzech do tej pory. Wystarczy wspomnieć, że ich rywale oddali łącznie zaledwie siedem strzałów z pola karnego. Tyle, ile w meczu z Legią Warszawa zanotowała Wisła Płock. Mniej niż w meczu z Legią Warszawa zaliczył drugoligowy KKS Kalisz (dziewięć).

A jednak to Legia, która pod każdym względem w obronie wyglądała dotychczas słabiej, na koniec, gdy trzeba było powstrzymywać ataki w osłabieniu przez dwie godziny, spisała się lepiej.

Reklama

0 – goli w Pucharze Polski 2022/2023 stracił Raków Częstochowa

W awansie Rakowa Częstochowa do finału Pucharu Polski było mniej szczęścia niż w wywalczeniu biletu na Stadion Narodowy przez Legię. Nie jest to stwierdzenie kontrowersyjne, nie jest to teza naciągana. Legii los sprzyjał w Kaliszu, gdy KKS oddał dwadzieścia strzałów, gdy KKS mógł domagać się rzutu karnego i gdy jednak schodził z boiska bez gola na koncie. Legia szarpała się w rzutach karnych z Lechią Gdańsk, jedną z najgorszych drużyn Ekstraklasy obecnego sezonu. Legia musiała drżeć przed Bruk-Bet Termaliką, ratując wynik i przepychając awans w dogrywce.

To wszystko fakty. Podczas gdy stołeczny zespół napotykał kłody pod nogami, Raków szedł po finał niemal spacerkiem.

  • Górnik Łęczna: niby 1:0, ale Raków wykręcił xG ponad 3,00. Czyli miał masę sytuacji, które powinny przynieść gola
  • Motor Lublin: rozjechany, po 30 minutach Raków miał na koncie 14 strzałów i dwa gole
  • Pogoń Szczecin: nawet nie pisnęła, średnia odległość strzałów na bramkę Rakowa – 27,85
  • Zagłębie Sosnowiec: taki sam przypadek, zero zagrożenia dla bramki Trelowskiego

Kiedy jednak trzeba było pierwszą przeszkodę przeskoczyć, okazało się, że Raków stanął przed wyjątkowo trudnym zadaniem. Owszem, w finale wielką robotę wykonał Kacper Tobiasz, który zatrzymał rywali w najgroźniejszych sytuacjach, natomiast Kosta Runjaić świetnie zareagował i przestawił zespół na tryb defensywny, zamykając przeciwnikom drogę do tworzenia kolejnych dogodnych okazji pod własną bramką. To duża sztuka, bo po pierwszych mgnieniach wydawało się, że pomysł Legii był zgoła odwrotny od tego, do czego była zmuszona — miała grać aktywnie, wysoko i odważnie.

23 – zwycięstwa w Pucharze Polski odniósł Marek Papszun

Legii Warszawa udało się dotrwać do dogrywki i rzutów karnych co samo w sobie jest sporym wyczynem. Po raz ostatni doliczone trzydzieści minut gry w meczu Pucharu Polski z udziałem Rakowa Częstochowa oglądaliśmy w grudniu 2019 roku. Była to zarazem ostatnia porażka Medalików w tych rozgrywkach – Cracovia okazała się od nich lepsza w serii “jedenastek”. Marek Papszun w tym czasie zdążył wyrobić sobie markę specjalisty od krajowego pucharu. Nic dziwnego, wystarczy spojrzeć na jego bilans w tych rozgrywkach – jako wynik końcowy (wygrana, remis lub porażka) uznajemy ten po 90. minucie spotkania:

  • Zwycięstwa: 23
  • Remisy: 3
  • Porażki: 3

Trzeba sięgać naprawdę odległych czasów, żeby znaleźć porażki Rakowa Częstochowa w Pucharze Polski w trakcie podstawowych 90 minut. Najbardziej bolesne były początki pucharowych przygód Medalików – w 2016 roku KSZO Ostrowiec Świętokrzyski dokonało niebywałej remontady, odwracając wynik meczu z 0:2 na 3:2 w ciągu dwudziestu minut. W następnych latach tylko Stal Rzeszów potrafiła w ten sposób postraszyć Raków, ale ostatecznie zatrzymała się na dwóch strzelonych golach. Za to w 2017 roku, kiedy częstochowianie odpadli z Wisłą Puławy, dramaturgii było mniej. Ok, co prawda zespół prowadzony przez Papszuna odpadł po golu w doliczonym czasie gry, jednak spotkanie samo w sobie było bardziej wyrównane.

Końcówki spotkań są zresztą największą zmorą Rakowa w historii Pucharu Polski w ostatnich latach. Aż sześć razy klub z Częstochowy tracił bramkę po 76. minucie meczu. W drugiej połowie Raków stracił łącznie 14 bramek, przy zaledwie pięciu w trakcie pierwszych 45 minut gry.

Reklama

12 – trofeów z Legią Warszawa zdobył Artur Jędrzejczyk

Na koniec chwała zwycięzcom. Zwłaszcza tym, dla których wygrywanie to nie pierwszyzna. Artur Jędrzejczyk jest tego najbardziej jaskrawym przykładem, bo dla obrońcy był to już dwunasty tytuł zdobyty z Legią Warszawa. Dzięki temu “Jędza” stał się liderem zestawienia najbardziej utytułowanych zawodników stołecznego klubu. Co prawda pierwsze miejsce wciąż musi dzielić z dawnym kolegą z szatni, ale to wciąż duże wyróżnienie.

Najwięcej tytułów z Legią Warszawa:

  1. Artur Jędrzejczyk, Jakub Rzeźniczak – 12
  2. Michał Kucharczyk, Miroslav Radović – 11
  3. Marek Jóźwiak – 10
  4. Inaki Astiz, Tomasz Jodłowiec, Tomasz Kiełbowicz – 9
  5. Lucjan Brychczy, Leszek Pisz, Zbigniew Robakiewicz, Ivica Vrdoljak – 8

Rekord ustanowiła także sama Legia Warszawa, która stała się pierwszym polskim klubem z czterdziestoma trofeami w gablocie. Klub ze stolicy rzecz jasna już wcześniej dystansował konkurencję, jednak za moment może nawet zdublować drugi w zestawieniu Górnik Zabrze.

Najbardziej utytułowane polskie kluby:

  1. Legia Warszawa – 40 (15 Mistrzostw Polski, 20 Pucharów Polski, 4 Superpuchary Polski, 1 Puchar Ligi)
  2. Górnik Zabrze – 22 (14 MP, 6 PP, 1 SP, 1 PL)
  3. Wisła Kraków – 19 (13 MP, 4 PP, 1 SP, 1 PL)
  4. Lech Poznań – 19 (8 MP, 5 PP, 6 SP)
  5. Ruch Chorzów – 17 (14 MP, 3 PP)

***

Sprawdź, ile możesz wygrać w Lotto! Aktualne kumulacje znajdziecie na www.lotto.pl!

WIĘCEJ O FINALE PUCHARU POLSKI:

SZYMON JANCZYK

Nie wszystko w futbolu da się wytłumaczyć liczbami, ale spróbować zawsze można. Żeby lepiej zrozumieć boisko zagląda do zaawansowanych danych i szuka ciekawostek za kulisami. Śledzi ruchy transferowe w Polsce, a dobrych historii szuka na całym świecie - od koła podbiegunowego przez Barcelonę aż po Rijad. Od lat śledzi piłkę nożną we Włoszech z nadzieją, że wyprodukuje następcę Andrei Pirlo, oraz zaplecze polskiej Ekstraklasy (tu żadnych nadziei nie odnotowano). Kibic nowoczesnej myśli szkoleniowej i wszystkiego, co popycha nasz futbol w stronę lepszych czasów. Naoczny świadek wszystkich największych sportowych sukcesów w Radomiu (obydwu). W wolnych chwilach odgrywa rolę drzew numer jeden w B Klasie.

Rozwiń

Najnowsze

Anglia

Amorim: To jeden z najgorszych momentów w historii klubu. Czuje się sfrustrowany

Mikołaj Wawrzyniak
2
Amorim: To jeden z najgorszych momentów w historii klubu. Czuje się sfrustrowany

Felietony i blogi

Anglia

Amorim: To jeden z najgorszych momentów w historii klubu. Czuje się sfrustrowany

Mikołaj Wawrzyniak
2
Amorim: To jeden z najgorszych momentów w historii klubu. Czuje się sfrustrowany

Komentarze

13 komentarzy

Loading...