Reklama

Raków jest punkt od mistrzostwa. Lechia w zasadzie już w I lidze

Maciej Wąsowski

Autor:Maciej Wąsowski

28 kwietnia 2023, 23:53 • 4 min czytania 81 komentarzy

Tylko w pierwszej połowie wydawało się, że Lechia może nawiązać jakąś walkę z liderem Ekstraklasy. Raków grał jak na zaciągnięty hamulcu ręcznym, a i tak strzelił przed przerwą gola. Po zmianie stron częstochowski walec rozpędził się i dorzucił kolejne trzy trafienia. Zespół Marka Papszuna potrzebuje już tylko punktu, żeby zdobyć pierwszy w historii klubu tytuł mistrza Polski.

Raków jest punkt od mistrzostwa. Lechia w zasadzie już w I lidze

Niby Raków był osłabiony brakiem wykartkowanych Patryk Kuna i Tomasa Petraska, a dodatkowo na ławce usiadł Ivi Lopez, który dochodzi do optymalnej dyspozycji po urazie mięśnia dwugłowego. Niby gospodarze grali dość przewidywalnie i wolno. Niby częstochowianie powinni się oszczędzać pamiętając, że we wtorek zagrają w finale Pucharu Polski z Legią. Niby to wszystko powinno mieć jakieś znaczenie, ale nie miało. Po prostu na obecną Lechię wystarczyło zagrać trochę na pół gwizdka, a i tak skończyło się na tym, że ekipa z Wybrzeża została rozjechana. 4:0 to w sumie i tak najmniejszy wymiar kary.

Raków – Lechia 4:0. Bartkowski pogodzony ze spadkiem

W pomeczowej wypowiedzi w Canal+ Jakub Bartkowski powiedział otwarcie, że Lechia już spadła.

Spada klub, miasto, kibice, ludzie związani z miastem, którzy oddają serce – przyznał szczerze prawy obrońca gdańskiego klubu. Dodał też, że jego drużyna gra i punktuje jak zespół, który powinien spaść z ligi. Jest to brutalna, ale właściwa ocena rzeczywistości. Bilans Lechii w ostatnich dziesięciu meczach to 8 porażek, 1 remis i 1 zwycięstwo. Pod Jasną Górą nie zagrali dziś zawieszeni przez klub Dusan Kuciak i Mario Maloca, którzy zostali ukarani za publiczne krytykowanie kolegów. Pewnie ich obecność na boisku i tak by nic nie zmieniła. Goście popełniali dramatyczne błędy. Kristers Tobers miał swój udział przy stracie w zasadzie wszystkich goli. Inni zawodnicy mocno mu w tym pomagali. Dziś przed meczem nadeszła smutna wiadomość o śmierci jednego z właścicieli Lechii Franza-Josefa Wernze. Klub jest w żałobie i zapewne będzie ona trwać aż do końca rozgrywek, bo szanse na utrzymanie są już tylko teoretyczne. W Lechii muszą pogodzić się ze spadkiem i już przygotowywać się na grę w I lidze.

Reklama

Raków – Lechia 4:0. Czterech Polaków od początku

Na zupełnie innym biegunie jest Raków. Historyczne mistrzostwo Polski jest na wyciągnięcie ręki. W następnej kolejce z Koroną trzeba będzie zdobyć tylko punkt. RKS właśnie wygrał dwunaste spotkanie z rzędu na własnym stadionie. Z Lechią trener Papszun zrobił coś, czego za często nie robi w tym sezonie – wystawił w wyjściowym składzie aż czterech Polaków. To rzadkość, bo zazwyczaj w jedenastce pojawia się jeden polski piłkarz lub maksymalnie dwóch. Mecz bez interwencji w bramce zaliczył Kacper Trelowski, który zagra w finale Pucharu Polski z Legią, bo ma status młodzieżowca i pewnie dlatego wyszedł od pierwszej minuty, zastępując Vladana Kovacevicia, żeby złapać trochę pewności przed wtorkowym spotkaniem. Mateusz Wdowiak był najsłabszym ogniwem zwycięzców, bo zaliczał sporo strat i słabo wyszło mu zastąpienia Lopeza. Fabian Piasecki sprytnym lobem napoczął rywali. To pozwoliło miejscowym grać po przerwie na większym luzie. Jeszcze przed przerwą boisko z urazem opuścił Bartosz Nowak. Dla gospodarzy to największy minus tego meczu, bo najlepszy strzelec drużyny może być kontuzjowany na finał PP z Legią.

Raków – Lechia 4:0. Przed liderem wielki tydzień

W ostatnim kwadransie Raków zdobył trzy bramki. Warto tu jednak zaznaczyć, że gospodarze jakoś specjalnie nie narzucali nieprawdopodobnego tempa. Czekali na błędy i prezenty od gości. Dostawali je i potrafili je wykorzystać. Mecz z Lechią pokazał, że zapowiedziane odejście trenera Papszuna i zastąpienie go przez dotychczasowego asystenta Dawida Szwargę zupełnie nie odbiło się na dyspozycji drużyny. Oczywiście trzeba pamiętać, że dziś po drugiej stronie był słaby rywal, ale słabości takiego trzeba potrafić wykorzystać. Raków to po przerwie zrobił. Podobać się mogła postawa Frana Tudora. Zaliczył on efektowną asystę przy trafieniu Władysława Koczerhina, ale generalnie przez całe spotkanie imponował szybkością, dynamikę i trafnością boiskowych wyborów. Dobrą zmianę dał Vladislavs Gutkovskis, który też miał asystę, ale i strzelił gola. Papszun pewnie będzie się zastanawiał, którą ze swoich „dziewiątek” posłać w bój we wtorek na PGE Narodowym, skoro trafieniem popisał się także Piasecki. Warto też podkreślić, że pierwszego gola w tym sezonie Ekstraklasy strzelił Giannis Papanikolaou.

Przed częstochowskim klubem wielki tydzień. Na pewno największy w całej historii klubu. We wtorek Raków może sięgnąć po trzeci z rzędu Puchar Polski, a już w niedzielę wystarczy zremisować na wyjeździe z Koroną Kielce, żeby sięgnąć po pierwszy tytuł mistrza Polski. Święto przy Limanowskiego już trwa. Świadczyć może o tym fakt, że w drugiej połowie w gnieździe kibiców pojawił się Petrasek, który wykorzystując swoją pauzę za kartki, sprawdził się w roli prowadzącego doping. Teraz Czech będzie chciał poprowadzić swój klub po dwa trofea w odstępie sześciu dni. Wielka sprawa. Częstochowa na to czeka.

 

 

Reklama

WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:

Fot. Newspix

Rocznik 1987. Urodził się tego samego dnia, co Alessandro Del Piero tylko 13 lat później. Zaczynał w tygodniku „Linia Otwocka”, gdzie wnikliwie opisywał m.in. drugoligowe losy OKS Start Otwock pod rządami Dariusza Dźwigały. Od lutego 2011 roku do grudnia 2021 pracował w „Przeglądzie Sportowym”, gdzie zajmował się głównie polską piłką ligową. Lubi pogrzebać przy kontrowersjach sędziowskich, jak również przy sprawach proceduralnych i związkowych. Fan spotkań niższych klas rozgrywkowych, gdzie kibicuje warszawskiemu PKS Radość (obecnie liga okręgowa). Absolwent XXV LO im. Józefa Wybickiego w Warszawie i Wyższej Szkoły Dziennikarskiej im. Melchiora Wańkowicza.

Rozwiń

Najnowsze

Anglia

Awans z perspektywy drona. Po 12 latach Portsmouth znowu zagra w Championship

Szymon Piórek
0
Awans z perspektywy drona. Po 12 latach Portsmouth znowu zagra w Championship
Ekstraklasa

Kibice Radomiaka przywitali piłkarzy po przegranych derbach. „Mamy dość”

Szymon Janczyk
12
Kibice Radomiaka przywitali piłkarzy po przegranych derbach. „Mamy dość”
1 liga

Comeback Wisły Kraków! Z 0:2 na 3:2 ze Zniczem Pruszków

Bartosz Lodko
9
Comeback Wisły Kraków! Z 0:2 na 3:2 ze Zniczem Pruszków

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Kibice Radomiaka przywitali piłkarzy po przegranych derbach. „Mamy dość”

Szymon Janczyk
12
Kibice Radomiaka przywitali piłkarzy po przegranych derbach. „Mamy dość”
Ekstraklasa

Kędziorek skomentował porażkę z Koroną. „W takim meczu nie ma pozytywów”

Bartosz Lodko
3
Kędziorek skomentował porażkę z Koroną. „W takim meczu nie ma pozytywów”

Komentarze

81 komentarzy

Loading...