Reklama

Fernando Santos prostuje Fernando Santosa

Paweł Paczul

Autor:Paweł Paczul

28 kwietnia 2023, 19:05 • 3 min czytania 39 komentarzy

Wczoraj w rozmowie z TVP Sport Fernando Santos skrytykował pomysł grania meczu z Niemcami – krótko mówiąc stwierdził, że to idea kompletnie bez sensu, zawracanie gitary, on ma zaraz Mołdawię, a nie jakieś duperele na Narodowym, kto to widział. No, ale to chyba był jakiś błąd, selekcjoner najwyraźniej był niewyspany, wstał lewą nogą, bo dziś – już w Polskiej Agencji Prasowej – Fernando Santos prostuje Fernando Santosa.

Fernando Santos prostuje Fernando Santosa

Jak mówi: – Mecz z Niemcami był już planowany w momencie, kiedy mnie tu nie było. To była decyzja federacji, którą respektuje w stu procentach. Po pierwsze, kiedy zakładamy koszulkę z godłem, reprezentujemy kraj i musimy dać z siebie wszystko. Dlatego podejdziemy do tego meczu z nastawieniem, żeby go wygrać. Po drugie nie lubię, wręcz nienawidzę przegrywać. Dla mnie nie ma meczów mniej lub bardziej oficjalnych, są tylko takie, w których reprezentuje się kraj.

Ależ tempo, proszę państwa. Jak tak dalej pójdzie, to jutro przeczytamy, że Santos uważa mecz z Niemcami za najwspanialszy pomysł na świecie. Pojutrze – że jakby trzeba było, to Santos poszedłby na piechotę z Warszawy do Berlina, byleby namówić Niemców na granie z nami. W poniedziałek – Santos sam zapłaci za organizację tego spotkania. We wtorek – Santos sam go zagra. W środę zaś selekcjoner ogarnie nam jeszcze reperacje. Tylko przez majówkę staniemy się potęgą piłkarsko-ekonomiczną, a chłop ma kontrakt na parę lat.

No bo za miesiąc… Ulalala, Niemcy chyba będą do nas przyjeżdżać szukać roboty, a nie na odwrót.

Skoro w rozmowie z Jackiem Kurowskim trener mówił tak: – Szanuję, że został zorganizowany, ale jeśli zapytano by mnie, czy mamy grać ten mecz, odpowiedziałbym, że nie. On mnie nie interesuje. Nie jest mi potrzebny. Ważny mecz to jest ten z Mołdawią. Za mecz z Niemcami nie dostaniemy punktów.

Reklama

A dziś mówi zupełnie inaczej dla PAP-u, więc zmiany zachodzą błyskawicznie. Zmiany zapieprzają.

Ale może było… też inaczej? W końcu dla Sportowych Faktów prezes PZPN-u Cezary Kulesza stwierdził: – Selekcjoner mówił nam później, że użył nieco innych słów i trochę źle to zostało przekazane, zinterpretowane. Nawet Grzegorz Mielcarski przyznał po wywiadzie, że tłumaczenie nie oddało w stu procentach słów trenera.

Cholerny tłumacz! Przez bitych kilka minut mógł przekręcać słowa trenera. Chcę grać z Niemcami – nie chcę grać z Niemcami! To głupi pomysł – to fantastyczny pomysł! Wystawię podstawowy skład – wystawię rezerwy!

Naprawdę… Ludzka zawiść zdaje się nie mieć końca.

W każdym razie: którakolwiek z wersji jest prawdziwa, sytuacja wokół trenera i PZPN-u robi się coraz ciekawsza. Albo objawił się nam bowiem umysł tak szybki w swoich procesach, że może prześcignąć AI i dać ludzkości nadzieję, albo grono tłumaczy zawiązało spisek na piłkarstwo polskie i szykuje się do zamachu stanu, chcąc obsadzić na szczytach rodzimego futbolu swojego człowieka (kto wie, może Wszołka, w końcu zna trzy języki).

Oczywiście jest też wersja dla niedowiarków – w związku panuje kompletny burdel, selekcjoner robi co chce, a do PAP-u wysłano wygładzoną wypowiedź przygotowaną przez kogoś z działu medialnego, natomiast Santos nawet na nią nie spojrzał.

Reklama

Natomiast kto by wierzył w takie bzdury, prawda?

WIĘCEJ O POLSKIEJ PIŁCE:

Na Weszło pisze głównie o polskiej piłce, na WeszłoTV opowiada też głównie o polskiej piłce, co może być odebrane jako skrajny masochizm, ale cóż poradzić, że bardziej interesują go występy Dadoka niż Haalanda. Zresztą wydaje się to uczciwsze niż recenzowanie jednocześnie – na przykład - pięciu lig świata, bo jeśli ktoś przekonuje, że jest w stanie kontrolować i rzetelnie się wypowiedzieć na tyle tematów, to okłamuje i odbiorców, i siebie. Ponadto unika nadmiaru statystyk, bo niespecjalnie ciekawi go xG, półprzestrzenie czy rajdy progresywne. Nad tymi ostatnimi będzie się w stanie pochylić, gdy ktoś opowie mu o rajdach degresywnych.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Michał Trela
0
Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?
Boks

Usykowi może brakuje centymetrów, ale nie brak pięściarskiej klasy [KOMENTARZ]

Szymon Szczepanik
2
Usykowi może brakuje centymetrów, ale nie brak pięściarskiej klasy [KOMENTARZ]
Hiszpania

Robert Lewandowski zdiagnozował problemy Barcelony. “Brakowało nam pewności siebie”

Aleksander Rachwał
3
Robert Lewandowski zdiagnozował problemy Barcelony. “Brakowało nam pewności siebie”

Komentarze

39 komentarzy

Loading...