Środkowy obrońca, który potrafi świetnie wprowadzić piłkę to cel transferowy każdego klubu w Polsce. Stoperów z rozegraniem szuka i grająca w sposób bezpośredni Puszcza Niepołomice, i dominująca na boisku Wisła Kraków. Tak się jednak składa, że defensora, który najlepiej radzi sobie z piłką przy nodze, znajdziemy w ŁKS-ie. Łodzianie, ściągając Nacho Monsalve, trafili w dziesiątkę.

Dani Ramirez zachwycił Ekstraklasę, Antonio Dominguez dzięki skuteczności z jedenastu metrów zebrał blisko dwadzieścia punktów w klasyfikacji kanadyjskiej, z kolei Pirulo może być już rozpatrywany w kategoriach klubowej legendy — a na pewno postaci bardzo dla ŁKS-u zasłużonej. Wszystko to dowodzi, że hiszpańskich wątków mamy w Łodzi pod dostatkiem.
W gronie piłkarzy z Półwyspu Iberyjskiego, którzy zaznaczyli swoją obecność w koszulce z herbem-przeplatanką, coraz mocniej rozpycha się jeszcze jedna postać. Nacho Monsalve spełnił marzenia o znalezieniu technicznego defensora, który pasowałby do klubowej filozofii. Zmierzający do Ekstraklasy ŁKS rozgląda się na rynku transferowym za środkowymi obrońcami, celując w dwa nowe nazwiska na tej pozycji, ale ma to być jedynie uzupełnienie dla wychowanka Atletico Madryt.
Co do Nacho wszyscy mają pewność — to stoper na wyższą ligę.
Galan: Odwiedziłem Auschwitz. Możesz o tym czytać, ale dopiero tam czujesz, co się stało
ŁKS. Nacho Monsalve – najlepszy stoper zaplecza Ekstraklasy?
Nie jest zresztą tajemnicą, że Nacho Monsalve z myślą o wyższej lidze był w ogóle ściągany. Hiszpan podpisał kontrakt z ŁKS-em w dniu barażowego spotkania z Górnikiem Łęczna. W Łodzi wstrzymywano się z dopięciem formalności do czasu play-offów, ale po przejściu Arki Gdynia założono, że awans jest już bardzo blisko. Na tyle blisko, że zawodnik Lewskiego Sofia powinien złożyć parafkę i zaliczyć sesję w białej koszulce.
Problem w tym, że o ile druga część planu się powiodła, tak pierwsza nie wypaliła. Nacho został więc w pierwszej lidze.
Monsalve miał zresztą fatalne wejście do zespołu. Nie chodzi nawet o jego postawę na boisku, tylko o to, że na rzeczonym placu gry bardzo rzadko go oglądaliśmy. Premierowy sezon Hiszpana w ŁKS-ie to uraz goniący kontuzję.
- trzy tygodnie przerwy podczas okresu przygotowawczego
- uraz kostki w trzeciej kolejce i osiem tygodni przerwy
- pięć tygodni przerwy na koniec rundy jesiennej
Zdrowotne perturbacje przeszkadzały Hiszpanowi już w przeszłości. Co jakiś czas Nacho odnawia się uraz kolana, który w marcu wykluczył go z udziału w dwóch spotkaniach. Ta sama kontuzja zabrała mu ponad cztery miesiące gry, gdy jeszcze reprezentował barwy NAC Breda.
ŁKS jednak zaryzykował, dał Hiszpanowi bardzo dobry kontrakt. W końcu Nacho Monsalve miał swoje argumenty, miał ich więcej niż Carlos Moros Gracia, który był pierwszym podejściem do transferu stopera-rozgrywającego. Lata temu zadebiutował w Atletico Madryt — Diego Simeone dał mu szansę przeciwko Realowi Betis, czyli klubowi, któremu stoper kibicuje. Z pierwszym zespołem ćwiczył regularnie, do dziś opowiada o radach, jakie przekazywał mu argentyński trener i o lekcjach bronienia od Diego Godina.
Zaliczył trzecią ligę hiszpańską. Zrobił awans do Eredivisie z Twente Enschede. Załapał się do bułgarskiego Lewskiego Sofia. Coś potrafił i kiedy uporał się z kłopotami zdrowotnymi, zaczął to udowadniać.
Nacho Monsalve, czyli wybitny rozgrywający
Czy teza o tym, że nikt na zapleczu Ekstraklasy nie wprowadza piłki tak dobrze, jak Nacho Monsalve ma prawo się obronić? Na pewno tak, kiedy zajrzymy w statystyki. “WyScout” wyróżnia metrykę “ball progression”, której definicja jest dość prosta. Pozwala ona zmierzyć, o ile metrów zawodnik “przesunął” piłkę do przodu.
– Obliczamy, jak blisko bramki przeciwnika jest każde podanie do przodu. Dla przykładu, jeśli podanie zaczyna się na środku boiska i dociera (jest celne) na skraj pola karnego, piłka przesunęła się o 36 metrów. Ta sama logika dotyczy progresywnych rajdów, czyli przesunięcia piłki podczas biegu, w trakcie którego zawodnik kontroluje futbolówkę — wyjaśnia platforma w słowniku pojęć.
Hiszpan z ŁKS-u jest liderem dwóch zestawień spod szyldu “ball progression” – chodzi o przesunięcia piłki do przodu na minutę (5,5) oraz za pomocą podań (410,78). Jest także piątym środkowym obrońcą w stawce, jeśli chodzi o liczbę podań/90 minut (51,52). Gdy weźmiemy pod uwagę skuteczność zagrań, przewyższa go tylko kilku gości, którzy spędzili na murawie znacznie mniej czasu.
Regularnie grający stoper, który częściej i skuteczniej niż Nacho Monsalve rozgrywa piłkę? Taka persona w pierwszoligowym środowisku nie istnieje.
Nacho vs Carlos Moros Gracia – kto lepiej wprowadza piłkę?
Nie musimy rzecz jasna dodawać, jak wielkie znaczenie ma to dla klubu z Łodzi, który grę w piłkę niesie na sztandarze. To dlatego ŁKS już wcześniej szukał środkowego obrońcy w Hiszpanii, dlatego postawił na Carlosa Morosa Gracię. Porównując tych dwóch panów można odnieść wrażenie, że obecny zawodnik Djurgardens IF nawet chętniej zabierał się za wprowadzanie futbolówki do gry.
Nacho Monsalve | Carlos Moros Gracia | |
Podania do przodu/90 minut | 17 | 19,6 |
Podania w tercję ataku/90 minut | 4,67 | 6,34 |
Należy jednak zwrócić uwagę na okoliczności. Monsalve w pierwszej części sezonu miał przed sobą Mieszko Lorenca, defensywnego pomocnika, który bardzo mocno angażował się w rozgrywanie (ponad 46 podań/90 minut). Podobnie sprawa ma się teraz, gdy za reżyserowanie zabiera się Michał Mokrzycki (ponad 45 podań/90 minut). Gracia miał zaś przed sobą Maksymiliana Rozwandowicza. W teorii Rozwandowicz notował nawet więcej podań (57,3), natomiast zdecydowanie rzadziej napędzał nimi akcje łodzian.
Procent podań do przodu (ze wszystkich podań):
- Mieszko Lorenc – 43,3%
- Michał Mokrzycki – 40,5%
- Maksymilian Rozwandowicz – 27,4%
Procent podań w tercję ataku (ze wszystkich podań):
- Mieszko Lorenc – 23,3%
- Michał Mokrzycki – 14,7%
- Maksymilian Rozwandowicz – 11%
Carlos Moros Gracia miał więc zdecydowanie więcej szans do podbicia statystyk podań, bo najzwyczajniej w świecie to on, a nie środkowi pomocnicy, miał za zadanie konstruowanie akcji i przesuwanie piłki do przodu. Zadania stopera zmieniły się w momencie, w którym ŁKS ma w drugiej linii lepszych rozgrywających niż Rozwandowicz, dlatego też Nacho Monsalve rzadziej błyszczy jako gość, który transportuje futbolówkę pod pole karne rywala.
Co nie znaczy, że robi to gorzej.
Nacho Monsalve w ofensywie – duży atut ŁKS
Mniejsze zaangażowanie w finalną fazę konstruowania akcji determinuje też brak liczb ofensywnych Nacho — mówimy tu o asystach czy asystach drugiego stopnia. Mimo wszystko Hiszpan jest jednak zawodnikiem bardzo mocno angażującym się w ofensywę; często pojawiającym się w okolicach „szesnastki” drużyny przeciwnej. Kilka przykładów takiego zachowania?
- rajd zakończony strzałem z Górnikiem Łęczna
- niemal bliźniacza akcja w spotkaniu z Chojniczanką
- odzyskanie piłki i ofensywne wejście z GKS-em Tychy
- odzyskanie piłki, rajd i dośrodkowanie z boku boiska ze Stalą Rzeszów
Żeby lepiej wyjaśnić, co mamy na myśli, wybraliśmy kilka materiałów wideo, które obrazują powyższe akcje z udziałem Monsalve.
Wypady na połowę rywala, wysokie odbiory, agresywne, zdecydowane ataki na piłkę — to wszystko cechy rozpoznawcze zawodnika ŁKS-u, które mają duży wpływ na grę łodzian. Tak prezentują się liczby środkowego obrońcy, gdy spojrzymy na statystyki xGChain oraz xGBuildup, które uwzględniają zaangażowanie danego piłkarza w akcje zakończone strzałem, niezależnie od tego, na jakim etapie akcji to zaangażowanie wystąpiło. Nacho wypada lepiej niż dobrze.
Na koniec trzeba wspomnieć o tym, jak Nacho odnajduje się pod bramką rywala. Jest to pewne zaskoczenie, o czym jeszcze porozmawiamy, gdy weźmiemy pod lupę defensywną grę Hiszpana. W każdym razie Monsalve oddał 11 strzałów po rzutach rożnych — sześć celnych, dwa z nich to bramki. W poprzednim sezonie piłkarz ŁKS-u jeszcze dwukrotnie trafiał do siatki po dośrodkowaniach ze stojącej piłki.
Z czterech bramek aż trzy padły jednak po strzałach nogą, co łączy się z największym problemem defensora. Ze słabą grą w powietrzu.
Problemy w powietrzu, fachura na ziemi. Jak broni Nacho Monsalve?
Wisła Kraków — ubiega go Bartosz Jaroch. Górnik Łęczna — wygrywa z nim młody Dawid Tkacz. Chojniczanka Chojnice — zza pleców wyskakuje mu Piotr Tuszyński. Trzykrotnie w tym sezonie ŁKS tracił bramkę, bo Nacho Monsalve nie poradził sobie z wysokim dośrodkowaniem rywala. To największa zmora mierzącego 188 cm stopera, który w powietrzu wygrywa nieco ponad 50 procent pojedynków. We własnym polu karnym jego skuteczność spada jednak o pięć punktów procentowych, co rodzi kłopoty.
To w zasadzie jedyny minus Hiszpana. Duży minus, ale faktycznie — jedyny. Poza tym Nacho jest równie skutecznym obrońcą, co rozgrywającym. W obecnych rozgrywkach tylko trzech piłkarzy blokowało strzały częściej od niego (24 razy). Co więcej, obydwa uderzenia o najwyższej wartości xG, które przyjęli na siebie piłkarze ŁKS-u, to właśnie “bloki” w wykonaniu Monsalve:
- 0,29 xG vs Górnik Łęczna
- 0,29 xG vs Ruch Chorzów
Nacho Monsalve to zawodnik, który wygrywa 68% swoich pojedynków w defensywie i 4,67 przejęć/90 minut. To stoper, który wygrał 72% starć z rywalami w ostatniej tercji boiska i 76% konfrontacji we własnym polu karnym. W zasadzie tylko raz Hiszpan obciął się tak, że rywale trafili do siatki. Wtedy, gdy porobił go Adam Radwański z Bruk-Bet Termaliki Nieciecza.
Hiszpan ma niesamowitą antycypację i umiejętność reakcji na to, co dzieje się na boisku. Nawet kiedy narobi bigosu, jak ostatnio z Podbeskidziem Bielsko-Biała, gdy po przegranej głowie na środku boiska rywal ruszył sam na bramkę ŁKS-u, Monsalve potrafi wszystko uspokoić i naprawić. Jego wślizg ratunkowy był skuteczny, w zasadzie jak zawsze — kiedy już interweniuje w ten sposób, myli się bardzo rzadko.
Ostatnio przyplątały mu się dość pechowe rzuty karne, jednak nie zmienia to ogólnego obrazu. Mówimy w końcu o stoperze, który ośmiokrotnie w tym sezonie był nieomylny, jeśli chodzi o skuteczność pojedynków w defensywie. O defensorze, który jedenaście razy notował minimum 10 odzyskanych piłek w meczu.
Przyjemnie będzie oglądać go w lidze, do której został docelowo ściągnięty. Oby Ekstraklasa nie zepsuła nam opinii o umiejętnościach wychowanka Atletico.
WIĘCEJ O 1. LIDZE:
- Spadki, długi i obietnica poprawy. Pacific Media Group – w co wpakował się GKS Tychy?
- „Bogdanka” przejmuje Górnik Łęczna. Obiecuje Ekstraklasę
- Nikitović: Sukces na miarę Górnika Łęczna? Sprzedanie Śpiączki dwa razy
- Słonie skradają się po cichu. Bruk-Bet Termalica walczy o Ekstraklasę w cieniu znanych marek
- Czy pierwszoligowcy polują na Luisa Fernandeza?
- Nocne rozbiórki, brak wody i naruszenie prawa. Absurdy na budowie stadionu Sandecji Nowy Sącz
- Ruch Chorzów i Ekstraklasa. Czy to może się wydarzyć?
SZYMON JANCZYK
fot. Newspix, źródło wideo: WyScout
Krótko: Tak, Nacho Monsalve jest najlepszym stoperem ligi.
Wystarczy sprawdzić jeszcze statystyki związane z kluczowymi interwencjami czy ilością odzyskanych piłek.
ale też nie grał z ruchem i to grający za niego dąbrowski strzelił bramkę. siłą ŁKSu nie jest ten czy inny piłkarz, tylko równa kadra i dobra ławka. pirulo też nie zawsze odpali
Strzelona bramka w jednym meczu nie jest zaprzeczeniem mojej tezy.
Na potwierdzenie zaś mogę podać fakt że tylko w jednym meczu w którym zagrał jego ilość odbiorów czy przechwytów nie była najwyższa w meczu.
Potrafi w trakcie jednego meczu odzyskać piłkę (przechwyt + odbiór) ponad 20 razy. W meczu z Puszczą ustanowił chyba jakiś rekord ligi zaliczając14 odbiorów i 16 przechwytów – a co zabawne większość go zapamięta ze złego podania do Bobka.
Szymek, z ręką na sercu, oglądasz jeszcze 1 ligę? Coś za dużo tych statystyk
A czemu miałbym nie używać statystyk? Moja opinia o grze zawodnika jest tylko subiektywnym wnioskiem, liczby to suchy fakt. Oczywistą obserwacją jest to, że Nacho słabo radzi sobie w powietrzu, czy to, że potrafi zablokować groźny strzał, natomiast pokazanie tego przy pomocy danych pozwala poznać pełen obraz.
Ciekawe, czy ma już wszystkie zaległości uregulowane. A zawodnik faktycznie, jak na pierwszą ligę naprawdę wysokiej klasy.
Uregulowane to będzie dopiero jak Platek przejmie klub, bo wszyscy zawodnicy popodpisywali aneksy na pensje z jedno do dwóch miesięcznym poślizgiem przed sezonem kiedy nowy prezes Olszowy sprzątał burdel po salskim który wszelkie próby ugadania z graczami miał w dupie.
O aneksach wiem, tylko że one nie były respektowane, stąd moje przemyślenia.
mordo jak sprzedajesz takie insiderskie ploty z dupy, to dobrze żeby się to chociaż jakiejś logiki trzymało. salski jest nadal największym udziałowcem a olszowy to jego człowiek. taki jest burdel po salskim, że jest stadion, ośrodek na minerskiej, akademia ze szkołą i na dzień dzisiejszy 3 drużyny seniorskie, wszystkie 3 na 1. miejscach w swoich ligach. faktycznie burdel
Co z tego, że jego człowiek, kiedy wszelkie decyzje przechodzą obecnie przez Olszowego który zdecydowanie skuteczniej trzyma w ryzach budżet, niż to robił salski przez ostatnie sezony, a piłkarze w ogóle inaczej pochodzą do jego osoby w negocjacjach, niż to było za poprzednika co teraz też wpływa na boisko, bo zwyczajnie gracze chcą dla takiej osoby bardziej zasuwać na boisku, niż dla gościa który pod koniec poprzedniego sezonu w ogóle nie odpowiadał na telefony kiedy piłkarze rzucali papierami o rozwiązania kontraktów z winy klubu i nie potrafi napisać poprawnego wniosku licencyjnego na ekstraklasę.
Co z tego, że salski jest większościowym udziałowcem skoro w tym sezonie w zasadzie cały budżet jedzie na środkach o innych udziałowców + zastrzyku od Platka kiedy pan grabarz ma wszystko w dupie, bo dla niego liczy się teraz już tylko wciśnięcie Klepsydry na giełdę.
Za stadion i akademie to należy przede wszystkim podziękować pewnej grupie w radzie miasta z Pawłem Bliźniukiem na czele który od lat lobbowali i skutecznie działali w tej sprawie w UMŁ.
Za trzy drużyny na pierwszych miejscach to należy dziękować przede wszystkim Przytule, który selekcjonował 90% tej kadry, oraz sztabów trenerskich co pokazuje jak szkodliwe w kwestii sportowej były przez ostatnie lata działania obecnego właściciela.
Wystarczyło pogonić dziada grabarza i postawić na stanowisku prezesa osobę kompetentną ale przede wszystkim uczciwą oraz otwartą i naglę się okazuje, że można prowadzić klubu gdzie wszystkim zależy na jego wspólnym dobru.
tak 'wystarczyło pogonić dziada grabarza’ i 'postawić na stanowisku prezesa osobę kompetentną’ xD dziad grabaż chyba się sam pogonił i ciekawe, kto obsadził stołek prezesa? pewnie się sam tam wsadził xD cała reszta to też pierdolenie, wiadomo, że taki klub jak ŁKS od strony organizacyjnej i infrastruktury, to wysiłek zespołowy i to z ludźmi z poza klubu, ale ktoś stał na czele tego wszystkiego. co do przytuły, to mam mieszane uczucia, bo parę zawodników było top, np. rygaard, który przerastał pewnie nawet ekstraklasę a nie odpalił tutaj a w szwecji został mistrzem i pomocnikiem roku
Pogonili go udziałowcy którzy za stracone dwa lata postawili sprawę na czubku noża – albo Salski opuszcza stanowisko prezesa, albo dokapitalizowania klubu przez nich nie będzie, co stawiało go w sytuacji bez wyjścia bo bez tych środków klub nie miałby za co wystartować w lidze. Tak już nawet współpracownicy byli zmęczeni jego nieudolnymi działaniami i doprowadzeniem klubu do tamtego stanu.
Co do Przytuły to patrząc, że w obecnym sezonie zespół złożony nadal jest w zasadzie z 80% jego nabytków, gra o awans i to mimo problemów organizacyjnych pokazuje, że problem nie leżał w selekcji poprzedniego dyrektora, bo okazuje się, że Ci piłkarze umieją grać w piłkę jeśli istnieje w klubie jakaś transparentność.
Rygaard to zresztą idealny przykład jak brak transparentności negatywnie wpływa na graczy – gość od początku dostawał pociętą pensje, następnie nie dostawał jej wcale, a troglodyci z trybu byli zdziwieni, że gość sobie drepta po boisku, albo przyjmuje piłkę jakby nie jadł śniadania… Co robi wtedy salski? Ma w dupie jego i jego agenta w ogóle w zasadzie nie odpowiadając na telefony poza malutką korespondencją opartej na klasycznej formułce, że „wkrótce” sytuacja klubu się poprawi itp, no tyle, że nie poprawia się wcale i nagle szok, że ten rzuca papierami o rozwiązanie z winy klubu.
Tak to pięknie prowadził nasz klub były już całe szczęście prezes grabarz
dobra, nie chce mi się już bić z wodą i dyskutować z plotami. to, że kadra jest stała, nikt ważny nie odchodzi a dochodzą jedynie wzmocnienia, to kolejny dowód jak było i jest źle. obecnie kadra jest mocniejsza niż za przytuły i ma lepsze wyniki. co więcej, wszystkie drużyny mają lepsze wyniki. wszystkim życzę, żeby tak źle mieli w swoich klubach. a i póki co to nadal salski jest większościowym udziałowcem xD
Całe szczęście Salski zaraz większościowe udziały straci, a wzmocnienia były zimą za kasę od Platka. Wyniki we wszystkich drużynach wynikają z tego, że w klubie na głównym stanowisku pojawiła się osoba konkretna i wiarygodna, przez co piłkarze chcą oddawać serducho na boisku.
Tylko tyle i aż tyle.
Z wieloma kwestiami masz rację, ale ten wiarygodny i konkretny Olszowy, to chyba największy kapiszon tego roku na weszło.
Dlaczego? Taki Jurić wrócił do klubu tylko dlatego, że to Olszowy wyciągną do niego ręke i zaczeli ze sobą rozmawiać, kiedy salski miał go głeboko, więc piłkarz na pól roku od tak wyjechał sobie z kraju… Drugi przykład to Dominguez który z salskim nie chciał nawet rozmawić z Olszowym doszedł do porozumienia i ugody. (tak mocno łamanej ale imo to pokazuje, że salski i samego Olszowego oszukiwał w sprawie wpływu srodków do klubu)
Tak samo jak myślisz dlaczego w kluczowym pomoncie poprzedniego sezonu piłkarze woleli rzucać papierami o rozwiązania z winy klubu, niż sie z salskim ugadać. Dlatego bo w końcu zrozumieli, że salski to bezszczelny kłama i manipulator.
Nie widzisz tego, że piłkarze mieli salskiego zwyczajnie dośc i nie chcieli mieć z nim nic wspólnego? Własnie dlatego ta zmiana na stanowisku prezesa to był gamechanger.
Rozmawiałeś kiedyś z Salskim albo Olszowym?
Czy to takie urojenia?
Piszesz takie bzdury wyssane z palca, że aż trudno się do tego odnieść.
Zalecam wizytę u psychologa, bo więcej wymyślasz niż wiesz a co gorsza w to wierzysz.
Tak te długi co najebał salski przez oststnie dwa to też może wyssane z palce? Skoro tak wszyscy tak go kochaja to dlaczego spierdolił ze stanowiska prezesa po komprimitującym poprzednim sezonie?
Do psychologa zalecam raczej pójśc fanboyom grabaża, którego całe szczęście czas dobiega końca i należy go odpowiednio rozliczyć. Szkodników działających na szkode klubu trzeba tępić, oby już z Platkiem przyszły normalne czasy.
Przecież Ty napisałeś że to on pisał wnioski licencyjne…
Nie masz pojęcia kto tak na dobrą sprawę dokapitalizował spółkę i jak to wygląda w świetle prawa a zakładasz ze zrobili to inni ale nie Salski?
Nie masz KURWA najmniejszego pojęcia jak to wygląda od środka a tylko pierdolisz bzdury przez jakąś urojoną niechęć do Salskiego.
A tak się składa że owszem, człowiekowi powinęła się noga i za bardzo chciał pomóc szczęściu – zaufał nieodpowiednim ludziom i upadł. A Ty jak ostatni chuj go przy tym upadku kopiesz.
Tak się składa że prawie 70% wartości dokapitalizowania w trakcie tego sezonu do klubu wpłacił Salski a nie nikt inny. A to z prostego względu że robią to proporcjonalnie do wartości udziałów jakie posiadają, bo nie da się inaczej nie tworząc dodatkowych zobowiązań dla klubu które rzutowałyby na obraz spółki przed jej potencjalnym nabyciem.
Wiedziałbyś o tym gdybyś miał jakiekolwiek pojęcie o prawie lub sytuacji zamiast pierdolić bzdury na temat Salskiego.
Jak ŁKS był pod kreską finansowo i awansował to pierwszy pewnie z dumy się puszyłeś, a jak wyszło na jaw że Salski i spółka byli na to za krótcy to ich za to lżysz.
A co do papierów rzucanych przez zawodników i rozwiązywania kontraktów z winy klubu. No były 3 takie rozwiązania i co? I póki co klub na tym dobrze wyszedł bo zamiast płacić całe kontrakty do końca w kwotach sumarycznie krążących wokół kilku milionów na ten moment zamyka się w kwocie mniejszej niż 0.5 mln.
Oczywiście ani słowa na tema tego kto wyłowił tą perełke jakim jest Nacho? To łaskawie przypomnę – Pan dyrektor sportowy Krzysztof Przytuła.
xD Przytuła to ci płaci za to czy jak?
Nie, ale w przeciwieństwie do troglodytów nie zapominam o jego dorobku jaki zrobił dla tego klubu od III ligi, nawet dziś obecna autostrada do awansu oparta jest w 80% na jego dziedzictwie i selekcji.
janczyk props za awatar bybzi
Dzięki, dalej jak palmy w Cali