Jak się za dużo mówi, to jest źle. Lepiej siedzieć cicho — żartuje trener Jarosław Skrobacz, gdy zagadujemy go o Ruch Chorzów, który świetnie rozpoczął wiosnę i wzmacnia swoją i tak już silną pozycję w ligowej tabeli. Trzy zwycięstwa oraz trzy czyste konta mimo przeszkód w postaci utraty domu: to kilka powodów, przez które coraz ciężej siedzieć cicho, gdy rozmawiamy o „Niebieskich” i ich szansach na awans do Ekstraklasy.

Ruch Chorzów i powrót do Ekstraklasy. Czy to się może udać?

Autokary z kibicami wyjeżdżają z Chorzowa, jest 10.30 na zegarku. Za dwie godziny Ruch Chorzów zagra ze Stalą Rzeszów. To mecz domowy, rozgrywany przed własną publicznością — dlaczego więc kilkanaście pekaesów wypełnionych fanami w niebieskich barwach zmierza w kierunku tabliczki z przekreśloną nazwą miasta, które reprezentuje ich klub?

Na krótko przed startem rundy rewanżowej pierwszej ligi zespół trenera Skrobacza usłyszał fatalne wieści. Stadion przy ul. Cichej znalazł się w tak opłakanym stanie, że stwarzał zagrożenie dla bezpieczeństwa tych, którzy się na niego wybierają. Słynną „świeczkę”, słup oświetleniowy, trzeba było zdemontować, co oznaczało także przymusową i ekspresową wyprowadzkę z własnego obiektu.

Lata zaniedbań miasta Chorzów, które uparcie ignoruje jak najbardziej uzasadnione apele o budowę nowego stadionu, sprawiły, że stojący u progu najważniejszej wiosny w najnowszej historii klubu Ruch, został „bezdomny”.

Ruch Chorzów walczy o awans do Ekstraklasy. Czy to się uda?

Reakcja „Niebieskich” była ekspresowa, co zresztą nie dziwi. Trudna sztuka odbudowy klubu, który na moment znalazł się na czwartym poziomie rozgrywkowym w Polsce, zaprawiła chorzowian w boju i rozwinęła ich kreatywność w walce o swoje. Akcja „Gra warta Świeczki” miała sprawić, że frekwencja z trącającego prehistorią obiektu przy ul. Cichej 6 zostanie przeniesiona na stadion w Gliwicach, z którego na co dzień korzysta tamtejszy Piast.

Poszło lepiej niż się spodziewano. W pierwszym spotkaniu na trybunach pojawiło się ponad 8200 osób — to jedna z największych frekwencji na Ruchu w sezonie. Drugi mecz to już komplet. 9285 biletów rozeszło się bez problemu.

Paradoks Ruchu jest taki, że im gorzej, tym lepiej. Reakcja społeczeństwa jest fajna, bo to pół godziny jazdy, ale jednak 9000 ludzi musi się przemieścić. Na mecz o godz. 17.30 zbiórkę i autokary dla dzieciaków zorganizowaliśmy na godz. 15, a w domu byliśmy o godz. 21, więc na mecz domowy trzeba przeznaczyć pół dnia. Nikt nie obraża się na Ruch, żal jest do miasta — mówi nam Szymon Michałek, który „dowodzi” sektorem rodzinnym.

Najmniejsi kibice „Niebieskich” także podążyli za nimi do Gliwic. O ile jednak frekwencja dopisuje, tak nie oznacza to braku problemów. Koszty związane z grą poza domem są spore, bo nie chodzi tylko o wynajem stadionu, ale i organizację przejazdu kibiców. Klub zapewnia 10-14 autokarów, różne grupy kibicowskie kombinują także na własną rękę. Dzieci z domów dziecka z okolic Mikołowa, które dostały od fanów darmowe bilety na jedno ze spotkań, zgarnie lokalna grupa kibiców. Oczywiście są też tacy, którym gra w Gliwicach jest na rękę. W końcu Ruch ma sympatyków na całym Śląsku.

Gdyby to był taki GKS Tychy – w miarę bogate miasto, miejska spółka, nowy stadion, drużyna, w której można dobrze zarobić i ciągła gra o miejsca 3-12 to byłaby lekka nuda. W Ruchu dzieje się tyle, że kibice traktują to jako fajną przygodę. Chorzowianie na meczach Ruchu przy ul. Cichej i tak stanowią, powiedzmy, 50%, więc ludzie i tak muszą na te spotkania dojeżdżać. Mocny fanklub z Radlina ma bliżej do Gliwic niż do Chorzowa. Sporo osób zachęciło do przyjścia to, że są lepsze warunki — jest dach nad głową, więc jak z Chrobrym padało, to na nikogo deszcz nie padał — przyznaje Maciej Grygierczyk, dziennikarz katowickiego „Sportu”.

Lepsze warunki to faktycznie pewien magnes i rekompensata. Przy ul. Cichej było tak źle, że kibice z własnej inicjatywy zgłosili do Budżetu Obywatelskiego projekt kontenerów, które pozwoliłyby kobietom na załatwianie się jak na cywilizowane czasy przystało.

Na stadionie przy ul. Cichej nie ma bieżącej wody w toaletach. Jak masz nawilżane chusteczki, to jesteś gość. Tutaj masz nowy stadion, lustra, godne warunki. Gliwice to kolejny nowy stadion, który odwiedzamy i widzimy, jak to powinno wyglądać. Staramy się tym motywować: mamy dach nad głowami, a piłkarze słyszą doping, bo dźwięk nie ucieka gdzieś po wolnej przestrzeni — Michałek wylicza „nagrody pocieszenia”.

Przedstawiciele klubu sami idą w tę narrację. Po spotkaniu ze Stalą Rzeszów Jarosław Skrobacz mówił politykom wprost: zobaczcie, ilu ludzi pojechało za Ruchem z Chorzowa do Gliwic, jaką atmosferę stworzyli na nowoczesnym obiekcie. Nie możecie tego ignorować.

Ruch Chorzów i przeprowadzka do Gliwic. „Brakuje spokoju w dniu meczowym”

Mecze w Gliwicach mają znamiona „gry u siebie”. Jeśli na trybunach ponad 90% osób to kibice Ruchu, to trudno czuć się inaczej — mówi nam trener Ruchu. Po chwili nawiązuje też jednak do ciemnych stron przeprowadzki.

Przeszkadza co innego – nie ma meczu, w którym spokojnie przyjeżdżasz na zbiórkę, idziesz do swojej szatni, możesz robić sobie kawę, posiedzieć. Ogromną przewagą meczów u siebie jest nie tylko to, że znasz każdy kąt, ale też to spokojne przygotowanie. Do Gliwic jest blisko, ale organizacja nie jest spokojna. Zbiórka musi być wcześniej, trzeba się spakować, z wyprzedzeniem zawieźć i rozłożyć rzeczy. Staraliśmy się jednak mówić piłkarzom, że nie mamy na to wpływu i trzeba do tego podchodzić normalnie. Chcieliśmy jak najmniej o tym rozmawiać. Pierwszy moment był lekkim szokiem. Teraz jest już z górki.

W szatni o atmosferę dba weteran Tomasz Foszmańczyk, który tłumaczył wszystkim, że Ruch jest tak samo silny, czy to za rogiem, czy w samym Chorzowie. Patrząc na to, jak “Niebiescy” prezentują się na boisku, faktycznie nikt nie przejął się tym drobnym kłopotem. W obydwu spotkaniach przed własną publicznością wicelider ligi piłkarsko zmiażdżył rywala, wypracowując ponad 3,00 w statystyce przewidywanych bramek, nie schodząc z jego połowy, gdy mówimy o pressingu. Jest tylko jeden minus. Murawa, czy raczej murawopodobne coś.

Murawę trzeba brać pod uwagę. Niekiedy będziemy zmuszeni do innej gry, ale nie mamy na to wpływu i nie możemy o tym rozmyślać. Ale skoro o murawie, to plusy wyprowadzki są takie, że teraz mamy dwa naturalne boiska do treningu, jedno podgrzewane. Komfort, jakiego nie ma nikt! — pociesza się trener Skrobacz, jednak problem z boiskiem ligowym może w Ruch uderzać. Jesienią był to zespół z jednym z najwyższych współczynników “passing rate”, który mówi o liczbie podań na minutę posiadania piłki. Drużyna z Chorzowa gra szybko i kombinacyjnie, więc dobra nawierzchnia tylko mu pomoże.

Jarosław Skrobacz – trener niedoceniany

Czy mecz mógłby potoczyć się inaczej, gdyby Daniel Szczepan rozjechał się na błocie pod bramką Stali Rzeszów tak, że nie zdołałby wpakować piłki do siatki? Możliwe. Czy na równiutkim, zielonym placu nie skiksowałby fatalnie z bliskiej odległości, mając przed sobą pustą bramkę? Powiedzmy, że można dać wiarę i tej teorii, choć akurat Szczepan nad skutecznością mógłby popracować. Ten sezon to w jego wykonaniu sześć bramek przy xG 11,05, czyli kilku bramek w worku brakuje. Trener Skrobacz docenia jednak jego wkład w grę zespołu, dlatego zimowe transfery napastników pociągnęły za sobą nie zmiany personalne na tej pozycji, a dokooptowanie jeszcze jednej „dziewiątki” do i tak już ofensywnego ustawienia.

Odwróciliśmy proporcje z przodu, bo zamiast jednej dziewiątki i dwóch dziesiątek, jest jedna dziesiątka i dwie dziewiątki. To wymagało korekt taktycznych, innego dojścia do pressingu, zachowania w defensywie. Trenujemy mnóstwo schematów, rozwiązań ofensywnych, dotyczących zasad współpracy, timingu. Samo wykonanie zostawiamy momentowi, decyzji i kreatywności zawodnika — wyjaśnia doświadczony szkoleniowiec.

Ofensywa się dociera, defensywa działa wybitnie. Tu uniknięto wielkich zmian, choć w sparingach sprawdzono, jak zespół wyglądałby w ustawieniu 4-3-3, które znamy z czasów pracy Skrobacza w GKS-ie Jastrzębie. To jednak rozwiązanie awaryjne. Ruch ma już swój kręgosłup i to właśnie on jest największym argumentem na rzecz końcowego sukcesu „Niebieskich”.

Ruch gra tak, jak grały zespoły, które awansowały do Ekstraklasy

Czym, pod względem statystyk, wyróżnia się zespół, który robi bezpośredni awans do Ekstraklasy? Sprawdzając trzy poprzednie sezony, widzimy kilka prawidłowości. Drużyny z miejsc 1-2 zawsze były w czołówce pod względem expected goals – Podbeskidzie Bielsko-Biała czy Bruk-Bet Termalica Nieciecza przewodziły zresztą takiemu zestawieniu. Podobnie jest z Ruchem, który wyróżnia się także wyjątkowo dobrą jakością strzałów na bramkę.

W obecnym sezonie pierwszej ligi nikt nie oddaje strzałów na bramkę częściej niż piłkarze Jarosława Skrobacza, którzy są także na piątym miejscu pod względem liczby kontaktów z piłką w polu karnym. Tak się składa, że każdy z sześciu zespołów, który zaliczał bezpośrednią promocję, zawsze był w TOP 5 wspomnianego zestawienia. W poprzednim sezonie zaś do Ekstraklasy weszły dwa zespoły, które najlepiej operowały piłką. Zerknijmy na wspomniany już passing rate.

  • Widzew Łódź – 13,9 (1.)
  • Miedź Legnica – 13,8 (2.)
  • RUCH CHORZÓW – 13,3 (2.)

Bez dwóch zdań możemy więc stwierdzić, że postawa ofensywy Ruchu Chorzów nosi znamiona poczynań ekip, które w poprzednich latach okazywały się najlepsza na drugim szczeblu rozgrywek ligowych. Podobny werdykt wydamy jednak także wtedy, gdy przyjrzymy się obronie “Niebieskich”. Ruch ma siódme najniższe xGA w pierwszej lidze, a jeszcze lepiej wygląda, gdy mierzymy jakość poszczególnych strzałów. Im niższa, tym gorsze okazje do zdobycia bramki mają rywale. Obecnie na zapleczu Ekstraklasy wygląda to tak:

  1. ŁKS – 0,089
  2. Skra Częstochowa – 0,095
  3. Puszcza Niepołomice – 0,099
  4. Ruch Chorzów – 0,103

Zwolennicy teorii mówiącej o tym, że trofea wygrywa obrona, mają sporo racji. W ostatnich latach najlepsze wyniki w pierwszej lidze wykręcały ekipy, którym bardzo blisko do odnotowanej powyżej formy Ruchu.

Ruch i realia biednego klubu. „12 tysięcy? Nic z tego nie będzie”

“Niebiescy” mają powody do radości, bo przecież najważniejsza w przypadku awansu jest forma sportowa. Gdybyśmy zaczęli przyglądać się temu, co dzieje się wewnątrz — czy dookoła — Ruchu, liczba podobieństw do topowych pierwszoligowców z poprzednich lat malałaby z każdą kolejną kategorią. Nie, nie chodzi o to, że chorzowianie mają liczne zaniedbania i w Ekstraklasie ich sobie nie życzymy. Wszyscy wiemy jednak, że jest to klub wychodzący z poważnych kłopotów. Ich widmo wcale nie zniknęło.

Są jeszcze rzeczy do spłacenia, które trzeba będzie uregulować w następnym procesie licencyjnym. Umowa z ALBĄ nie jest sformalizowana, na giełdzie za ostatni kwartał jest kilkaset tysięcy złotych straty – wymienia Maciej Grygierczyk, który dodaje, że zdziwiła go mocna ofensywa transferowa Ruchu w zimowym oknie transferowym.

Michał Feliks, Szymon Kobusiński, Jan Sedlak, Paweł Baranowski. Zgoda, może nie są to gwiazdy, ale dla przykładu Puszcza Niepołomice kontraktu Kobusińskiego dźwignąć nie mogła. W Chorzowie sobie z tym poradzili, co jednak nie znaczy, że nagle zaczęto obsypywać zawodników złotem.

Myślę, że łatwiej byłoby wymienić kluby, które mają budżet zbliżony do nas albo mniejszy. Z drugiej strony jestem w Chorzowie drugi rok i to, na co się umawiamy, jest realizowane. Nie spotkałem się z nawet jednym dniem poślizgu, to jest komfort. A to, że mieliśmy problem z pozyskiwaniem różnych zawodników… Jesteśmy na takim pułapie, że nie można pewnych rzeczy przeskoczyć. Nie można jednemu czy dwóm zawodnikom dać kwoty o 30-50% wyższej, a takie oczekiwania były. Stąd dziękowaliśmy za rozmowy albo nam dziękowano. Jak na te możliwości i tak zrobiliśmy kapitalną robotę — uważa trener Skrobacz.

Na potwierdzenie tych słów anegdota o niedoszłym, letnim transferze. Chorzowianie rozmawiali z potencjalnym nowym zawodnikiem. Zaoferowali mu zarobki rzędu 12 tysięcy złotych. Ten odpowiedział:

Panowie, jak będziecie ściągać piłkarzy za takie pieniądze, jakichś drugoligowców, to nic z tego nie będzie.

Ostatecznie wylądował u innego pierwszoligowca, furory nie zrobił. Ruch na drugoligowcach wychodzi nieźle — Przemysław Szur czy Tomasz Swędrowski sporo do zespołu wnieśli. Być może poczuli się docenieni, bo kibice, chcąc stworzyć społeczność ludzi, którym na klubie zależy, rozdają nowym nabytkom książkę „Niebieskie Majstry”, opowiadającą o historii Ruchu. Drobny gest, ale cieszy. W szatni faktycznie da się wyczuć, że grupa ludzi, która w niej przebywa, ma ambicje, żeby wywalczyć coś dla siebie i dla Chorzowa.

Słowo awans nie jest zakazane

O ile prezenty dla piłkarzy mogą być lekką podpowiedzią odnośnie miejsca, do którego trafiają, tak sztabowi Ruchu Chorzów nie trzeba tłumaczyć, o co toczy się gra. Jan Woś i Wojciech Grzyb dla “Niebieskich” grali, Jarosław Skrobacz pochodzi ze Śląska.

W zakładce dotyczącej pracowników klubu, przy każdej “cefałce” mamy informację o tym, od kiedy dana osoba jest związana z chorzowianami. Przy nazwisku Ryszarda Kołodziejczyka, trenera bramkarzy, widnieje wiele mówiące hasło “od zawsze”. Kierownikowi zespołu leci czternasty rok pracy, jednemu z fizjoterapeutów — trzynasty. Adrian Gach, analityk, który dołączył do drużyny przed sezonem, to “świeżak” tylko z pozoru. Wcześniej latami doglądał m.in. drużyn młodzieżowych.

To właśnie młody trener, którego Skrobacz i spółka wciągnęli na pokład, pomógł usprawnić pracę całego sztabu. Zbiera dobre recenzje, a główny szkoleniowiec cieszy się, że znalazł swojego “komputerowca”.

Wcześniej dzieliliśmy obowiązki między siebie — Janek Woś odpowiadał za przeciwnika, ja za nasz zespół. Adrian umożliwia nam lepszą dokumentację treningów oraz meczów. Obsługuje drona, dzięki temu mamy materiały podglądowe na bieżąco. Wcześniej nie mieliśmy takich możliwości, bo po prostu nie miał kto się tym zająć — mówi nam Skrobacz.

Trener “Niebieskich” nie jest jednak do tyłu, jeśli chodzi o nowinki techniczne i zastrzega: gdy przyszedł do Ruchu, obejmował zespół po młodym szkoleniowcu, a i tak zdołał zaskoczyć piłkarzy metodami pracy, z którymi wcześniej się nie spotkali. Trener Skrobacz razem z asystentami spędza mnóstwo czasu na analizach, przekopuje “InStata” – tak wpadł im w oko Jan Sedlak. To wciąż jeden z niedocenianych trenerów, który świetnie zna śląski rynek. Także dlatego wie, że choć o awansie lepiej nie mówić, to nie da się od tego tematu uciec.

Proszę powiedzieć kibicom 14-krotnego mistrza Polski, że nie powinni o tym myśleć – podpuszcza.

Nie skorzystamy. Nie ma sensu, bo w Chorzowie wiele klocków układa się tak, że fani mogą być optymistami.

WIĘCEJ O 1. LIDZE:

SZYMON JANCZYK

fot. Newspix

Suche Info
21.03.2023

Emmanuel Adebayor ogłosił zakończenie kariery

Emmanuel Adebayor opublikował na Instagramie post, w którym oznajmił, że kończy swoją przygodę ze sportem. Jego ostatnim zawodowym klubem pozostanie więc afrykański zepół AC Semassi.W trakcie swojej bogatej kariery, Adebayor zwiedził łącznie 12 klubów z 6 różnych lig. Był także 66-krotnym reprezentantem Togo.– Moja kariera była podróżą pełną wzlotów i upadków. Chciałbym serdecznie podziękować moim kibicom – czułem, że byliście ze mną na każdym kroku. Jestem za to niezwykle wdzięczny […]
21.03.2023
Inne sporty
21.03.2023

Różnicki i Lesiewicz. Gdzie są dwa olbrzymie talenty polskiej lekkoatletyki?

Krzysztof Różnicki nie miał nawet osiemnastu lat, kiedy został mistrzem Polski na 800 metrów. Kornelia Lesiewicz nie była z kolei pełnoletnia, gdy zdobywała medale z Aniołkami Matusińskiego i poleciała na igrzyska olimpijskie do Tokio. Ta dwójka objawiła się na polskiej scenie lekkoatletycznej niesamowicie szybko. I nagle zniknęła z radaru.Lekkoatletyka na ogół nie jest dyscypliną, która szczególnie sprzyja sukcesom nastoletnich zawodników. Nawet najwięksi z największych – jak Usain Bolt, Michael Johnson czy Carl Lewis […]
21.03.2023
Suche Info
21.03.2023

Media: Morata zostanie kapitanem reprezentacji Hiszpanii

Ze względu na absencję większości doświadczonych graczy, Alvaro Morata zostanie nowym kapitanem reprezentacji Hiszpanii – czytamy na łamach dziennika „AS”. Napastnik zatrzyma opaskę przynajmniej do końca marcowego zgrupowania.Tak, to właśnie były piłkarz Realu, Chelsea czy Juventusu ma być liderem „nowego otwarcia” w reprezentacji Hiszpanii. A przynajmniej takie sygnały wysyła ostatnio nowy selekcjoner, Luis de la Fuente. Jak do tej pory, kapitanem hiszpańskiej kadry był Sergio Busquets. 34-letni pomocnik […]
21.03.2023
Uncategorized
21.03.2023

N’Golo Kante krok od powrotu do gry

N’golo Kante wraca do zdrowia po kontuzji, którą odniósł w sierpniu zeszłego roku. Jak sugeruje Graham Potter, francuski pomocnik będzie gotowy na zbliżający się dwumecz z Realem Madryt.Już ponad 200 dni czekamy na kolejne występy Kante w barwach Chelsea. 31-latek opuścił przez ten czas blisko 40 spotkań londyńskiej ekipy. Jego wielki powrót datowany jest jednak na początek kwietnia, co z pewnością ucieszy wielu fanów „The Blues”. […]
21.03.2023
Inne sporty
21.03.2023

Będzie zmiana na stanowisku prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego

Andrzej Kraśnicki (na zdjęciu głównym), od 2010 roku prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego, oficjalnie poinformował na wtorkowej konferencji prasowej, że nie wystartuje w kolejnych wyborach na to stanowisko. Na dwa dni przed końcem zgłoszeń pozostał więc tylko jeden kandydat – Radosław Piesiewicz, obecnie prezes Polskiego Związku Koszykówki i Energa Basket Ligi.Kraśnicki funkcję prezesa pełnił od 2010 roku, gdy zastąpił na tym stanowisku Piotra Nurowskiego, tragicznie zmarłego w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem. Później wybrany na kolejne […]
21.03.2023
Suche Info
21.03.2023

Odegaard broni Jakuba Kiwiora

Zaledwie kilka dni przed rozpoczęciem przerwy reprezentacyjnej, Martin Odegaard wypowiedział się na temat gry Jakuba Kiwiora. Kapitan Arsenalu wziął swojego kolegę z zespołu w obronę, wymieniając szereg pochwał i zalet.– Myślę, że będzie już tylko lepszy. Szczególnie, że coraz lepiej rozumie się z resztą drużyny i rozwija komunikację w języku angielskim. Na treningach również prezentuje się z bardzo dobrej strony. Wszyscy widzimy, jaką jakość może wnieść do zespołu – […]
21.03.2023
Na zapleczu
20.03.2023

Słonie skradają się po cichu. Bruk-Bet Termalica walczy o Ekstraklasę w cieniu znanych marek

Sześć zwycięstw w sześciu meczach Wisły Kraków. Niepokonany wiosną Ruch Chorzów. Wielkie marki robią hałas na zapleczu Ekstraklasy, jednak jest ktoś, kto pracuje równie ciężko, tyle że w ciszy. Bruk-Bet Termalica Nieciecza jesienią był rozczarowaniem, ale zachowanie spokoju zimą zaczyna przynosić owoce. “Słonie” skradają się do czołowej dwójki bezszelestnie, ale trzeba na nie zwrócić uwagę.Ruch Chorzów na starcie rundy wiosennej był najlepszą defensywą pierwszej ligi. […]
20.03.2023
Na zapleczu
13.03.2023

Czy pierwszoligowcy urządzili polowanie na Luisa Fernandeza?

Najlepszy strzelec zaplecza Ekstraklasy? Luis Fernandez. Najczęściej faulowany piłkarz pierwszej ligi? Luis Fernandez. Ofensywny pomocnik Wisły Kraków to mocny kandydat do miana MVP sezonu, ale fakt, że przewyższa swoich rywali umiejętnościami, kosztuje go sporo zdrowia. Czy pierwszoligowcy urządzili sobie polowanie na jego nogi?– Co weekend jestem tak kopany, że muszę później kilka dni dochodzić do siebie, walczyć z bólem. Na razie wszystko jest w porządku, ale może przyjść w końcu taki […]
13.03.2023
Na zapleczu
08.03.2023

Nocne rozbiórki, brak wody i naruszenie prawa. Stadion Sandecji Nowy Sącz owiany absurdami

W Nowym Sączu powstaje nowy stadion. Inicjatywa chwalebna, bo czemu miałby nie powstać? Sandecja najeździła się już po okolicy, próbując rozgrywać mecze piłkarskie na obiektach, które spełniały warunki cywilizowanego świata. Coś nam jednak podpowiadało, by nie wierzyć na słowo, że w nowosądeckim środowisku można tak po prostu postawić ładny, zgrabny obiekt. I wiecie co? Słusznie, bo budowa domu „Sączersów” to kopalnia dziwactw.Widzieliście kiedyś budowę, na której w trakcie nocy, ni stąd, ni zowąd, zaczyna się […]
08.03.2023
Na zapleczu
27.02.2023

Ruch Chorzów i powrót do Ekstraklasy. Czy to się może udać?

– Jak się za dużo mówi, to jest źle. Lepiej siedzieć cicho — żartuje trener Jarosław Skrobacz, gdy zagadujemy go o Ruch Chorzów, który świetnie rozpoczął wiosnę i wzmacnia swoją i tak już silną pozycję w ligowej tabeli. Trzy zwycięstwa oraz trzy czyste konta mimo przeszkód w postaci utraty domu: to kilka powodów, przez które coraz ciężej siedzieć cicho, gdy rozmawiamy o „Niebieskich” i ich szansach na awans do Ekstraklasy.Autokary z kibicami wyjeżdżają z Chorzowa, jest 10.30 […]
27.02.2023
Na zapleczu
13.02.2023

Kazachska parapetówka i nadmiar pierogów. Paweł Baranowski o grze w FK Atyrau

Paweł Baranowski rok temu był bohaterem nieoczywistego transferu. Doświadczony stoper przeniósł się z Górnika Łęczna do ligi kazachskiej. Czym zaskoczył go Kazachstan i czy jego rodzina zniosła przeprowadzkę lepiej niż on sam? Dlaczego polskie pierogi wygrywają z tamtejszą kuchnią? Czy Kazachowie mogliby bardziej dbać o swoje miasta? Nowy obrońca Ruchu Chorzów wspomina z nami rok spędzony w egzotycznej lidze.Co ciągnie polskiego piłkarza w twoim wieku do Kazachstanu?Może mój wiek jest […]
13.02.2023
Na zapleczu
06.02.2023

Zagraniczny napastnik w modzie. Benito, Capanni, Galan, Kirss, Sylvestr – kim są nowe strzelby 1. ligi?

Zimą pierwszoligowcy sprowadzili siedmiu nowych napastników. W porównaniu z trzema ostatnimi zimowymi okienkami transferowymi widać zmianę trendu. Wcześniej zaplecze Ekstraklasy chętniej dokonywało przeglądu i wymiany strzelb przed drugą częścią sezonu. Jak zmienia się podejście do sprowadzania „dziewiątek” i czego spodziewać się po nowych nabytkach pierwszoligowców?Nowi napastnicy pierwszoligowych klubów nie byli łaskawi dla oka kibica. W zimowych sparingach do siatki trafiali Luan Capanni (hattrick), Sergio Benito […]
06.02.2023
Liczba komentarzy: 26
Subscribe
Powiadom o
guest

26 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Nikt
Nikt
22 dni temu

Jak zwykle fajny tekst Panie Janczyk, przydałoby się ich więcej o Ruchu 🙂

B B
B B
22 dni temu
Reply to  Nikt

Ja uważam, że tekst zdecydowanie zbyt długi. Odechciało mi się czytać gdzieś po 1/3 artykułu, ale może to dlatego, że nie jestem kibicem Ruchu. O tym klubie pisze się tak mało, że jego kibice może i chłoną tako tekst, jak gąbka, ale postronny kibic wymięka, bo to zbyt rozwleczone. No ale, jak się ma płacone od każdego znaku, a pracodawca nie daje ograniczeń, to się napierdala 30 tysięcy znaków. Artykuł powinien mieć ich około 5 tysięcy, artykuły eksperckie 10 tysięcy do 15 tysięcy. Tu jest na bank pknad 15 tysięcy znaków. Ergo – przerost formy nad treścią. Ale nikt nie oczekuje po weszlackich pismakach znajomości fachu. Jak szef pozwala, to napierdalajcie te znaki, aż wam czytelnicy zaczną odchodzić.

marco
marco
22 dni temu
Reply to  B B

Myślę, że jedyny za długi tekst, który tutaj jest to twój komentarz. Odechciało mi się czytać po pierwszym zdaniu, ale może to dlatego że jest po prostu głupi.

Niebieska eRka
Niebieska eRka
22 dni temu
Reply to  B B

Przyznaj się że składasz litera po literze i dlatego na ten artykuł musiałbyś przeznaczyć z 2-3 wieczory, dlatego też nie dziwimy się że w/w artykuł jest dla ciebie zbyt długi no i zbyt skomplikowany bo pis Twoją kopułą same siano niestety.

Fan Kazimierza D.
Fan Kazimierza D.
21 dni temu
Reply to  B B

Ty oczywiście byś to lepiej napisał.
Jakiś tam „weszlacki pismak” napisał.
Ty jesteś najlepszy. The Best.
Coś mi te twoje wypociny przypominają. Małego chłopaczynę z podstawówki, któremu anonimowość dodaje odwagi aby poczuć się ważnym.

Legiunia
Legiunia
22 dni temu

Nie daj Boże, nie dla patologii w Ekstraklasie !

Wojt
Wojt
22 dni temu
Reply to  Legiunia

Patologia jest w warszawie przez takich jak ty. ZapRaszam na Śląsk goroliku

Sok z Kiszczaka
Sok z Kiszczaka(@sok-z-kiszczaka)
21 dni temu
Reply to  Wojt

Pogodzę was. Prawda leży pośrodku.
Patologia jest w Warszawie, jak i Chorzowie.
I dlatego… Obyście zdechli i w piekle piekli!

Wojt
Wojt
21 dni temu

Więc już nie jesteś sam lodziarzu

Wojt
Wojt
22 dni temu
Reply to  Legiunia

Gdyby legła nie kupowała meczy to dziś byłaby tam gdzie Polonia Warszawa

AntyKatol
AntyKatol
21 dni temu
Reply to  Legiunia

Gdyby nie wsparcie dla czerwonej kurwy od komuchów, CWKSu nie byłoby już od dawna

Fan Kazimierza D.
Fan Kazimierza D.
21 dni temu
Reply to  AntyKatol

I pisze to wnuczek milicjanta. Co za ironia losu. Dziadek oczywiście zwalczał komunę, dzielnie biorąc łapówki. Słowo „AntyKatol ” wskazuje na rodzinę, na wskroś komunistyczną lub żydokomunistyczną. Bo Polak nie jest anty katolikiem. Najwyżej ateistą.
A ty jak byś żył miernoto bez tej Legii.?

Pinio
Pinio
9 dni temu
Reply to  Legiunia

My przynajmniej nie musimy zagłuszać kibiców gości głośną muzyką z głośników tak jak to czynicie na łazienkowskiej bo sami swoim dopingiem potrafimy to zrobić gamoniu

bennua
bennua
21 dni temu

Myślę że w Chorzowie powinni już świętować awans i otwierać szampany. Sposób w jaki ten zespół jest ciągnięty za uszy, nawet nie jest śmieszny. Jest żałosny.

Tomasz
Tomasz
21 dni temu
Reply to  bennua

Konkretny przykład?

Urbanowiczlepszy
Urbanowiczlepszy
20 dni temu
Reply to  bennua

Drugim zespołem który jest ciągnięty za uszy i cholubiony w Mediach to Wisła Kraków

Niebieska eRka
Niebieska eRka
20 dni temu
Reply to  bennua

Za uszy to ciebie w szkole ciągnęli kretynie debilny

Urbanowiczlepszy
Urbanowiczlepszy
18 dni temu
Reply to  Niebieska eRka

Taka jest prawda .Ile może PZPN to pomaga Ruchowi i Wiśle Kraków,ale to nie ma nic wspólnego z zdrową rywalizacją w duchu sportu

Niebieski Ptak
Niebieski Ptak
21 dni temu

Myślę że droga do awansu jest jeszcze bardzo daleka , czeka nas zacięta walka o awans ŁKS , Ruch ,Nieciecza , Arka , Wisła czy Podbeskidzie nie odpuszczą do końca .

Pantera
Pantera(@pantera)
21 dni temu

Nie takie rzeczy w tym kraju się udawały …

Stołeczny Portowiec
Stołeczny Portowiec
21 dni temu

Kibice sukcesu z Gliwic w końcu mają komplet na swoim stadionie.

Urbanowiczlepszy
Urbanowiczlepszy
20 dni temu

Jak zwykle nie przychylne komentarze o Ruchu czy Wiśle Kraków są usuwane z portalu.Widac iż PRAWDA KOLI I MUSI BYĆ USUWANA

Urbanowiczlepszy
Urbanowiczlepszy
18 dni temu

Może już z góry zaklepaliscie miejsce Wansowe do Ekstraklasy dla Ruchu i Wisły Kraków.Przeciez to jest chore i nic nie ma wspólnego z duchem sportu i zdrowym współzawodnictwem.Mam nadzieję iż te zakusy pokrzyżują im takie ekipy jak: ŁKS,Puszcza,Arka,Podbeskidzie ,Termalica i Katowicki GKS

Urbanowiczlepszy
Urbanowiczlepszy
17 dni temu

Brawo Puszcza Niepołomice po dzisiejszym wygranym meczu dalej masz duże szanse na awans do Ekstraklasy.Dzisiaj pokonała ŁKS lidera pierwszej ligi

Adam
Adam
7 dni temu

Kibice powinni sami wybudować stadion a nie mieć żal do eładz miasta. Przecież to proste i w dodatku tanie??