Łukasz Piszczek odrzucił niedawno propozycję dołączenia do sztabu selekcjonera reprezentacji Polski Fernando Santosa. Teraz, w rozmowie z portalem WP SportoweFakty, ujawnił, dlaczego podjął taką decyzję.
Nazwisko Piszczka w kontekście reprezentacji Polski przewija się regularnie. Spekulowano, że może dołączyć do sztabu Adama Nawałki, kiedy ten rozmawiał o przejęciu kadry na początku 2022 roku i nie inaczej było ostatnio, kiedy stery przejmował Fernando Santos. Tym razem było już naprawdę blisko, ale ostatecznie były piłkarz odrzucił propozycję z PZPN-u.
Dlaczego? – Staram się być człowiekiem odpowiedzialnym. Pewnie można byłoby popłynąć na fali euforii, stwierdzić, że przecież super być asystentem w kadrze. Wiem jednak, że to obowiązki, z których musisz się wywiązać. Jestem w takim okresie, że nie mógłbym w stu procentach skoncentrować się na pracy w sztabie. Chcę, by to wybrzmiało bardzo mocno – dla mnie to duża nobilitacja, że w ogóle pojawił się taki pomysł. Odbyłem spotkanie z Fernando Santosem. Wszystko działo się bardzo szybko. Tak jak mówię – staram się być odpowiedzialny. Nie mogę z dnia na dzień zostawić różnych projektów. Życie to wybory. Dlatego poinformowałem prezesa Kuleszę, że nie mogę dołączyć do sztabu Fernando Santosa – powiedział Piszczek w rozmowie z portalem WP SportoweFakty.
Przy okazji były reprezentant Polski ujawnił też, że chciałby już niedługo samodzielnie przejąć jakiś zespół. – Podchodzę do zawodu z dużą pokorą. Wiem, jak dużo trzeba poświęcić i osiągnąć, by w ogóle myśleć o kadrze. Prędzej czy później podejmę jednak kroki, by samodzielnie poprowadzić jakiś zespół – zapowiedział Piszczek.
Czytaj więcej o reprezentacji Polski:
- Co sztuczna inteligencja podpowiada Santosowi? Plan AI na reprezentację Polski
- Santos wymienia czwórkami. Jak selekcjonerzy zmieniają kadrę po pierwszym zgrupowaniu?
- Łapiński: – Santos w klubach widział dobrych graczy. Przyszedł jednak mecz i mógł pomyśleć: o kuźwa…
Fot. Newspix