Lechia Gdańsk miała ogromne zaległości finansowe wobec firmy ochroniarskiej, która zagroziła nieobecnością podczas spotkania ze Śląskiem Wrocław. Mecz mógł zostać odwołany, o czym poinformował Sebastian Mila w „Meczykach”.
– Ochrona nie chciała pojawić się na meczu z powodu zaległości finansowych. Na szczęście spotkanie doszło do skutku – powiedział Sebastian Mila w programie „Pogadajmy o piłce” portalu „Meczyki”.
Spotkanie doszło do skutku wyłącznie, dlatego że działacze Lechii znaleźli pieniądze na zaległości. A mowa tu nawet o ok. milionie złotych. Gdyby ochrona nie pojawiła się na stadionie, mecz by się nie odbył, a biało-zieloni zostaliby ukarani walkowerem. Ostatecznie gdańszczanie zremisowali 1:1 ze Śląskiem Wrocław.
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Liga jednak będzie ciekawsza! Legia wstała i wybrała przemoc
- Papszun przekombinował?
- Lechio, i jak ty się chcesz utrzymać?
Fot. Newspix