Trener Cracovii Jacek Zieliński podczas konferencji po meczu z Widzewem Łódź musiał się mocno gryźć w język, żeby nie obrazić sędziego Damiana Sylwestrzaka.
– Gdybym miał wygłosić komentarz od serca, to podejrzewam, że byłbym za chwilę zawieszony, więc będę się lekko gryzł w język i ważył słowa. Rozegraliśmy bardzo dobre spotkanie i jak nigdy zasłużyliśmy na zwycięstwo. Dominowaliśmy, byliśmy zespołem lepszym. Dlaczego nie wygraliśmy? Po pierwsze popełniliśmy błąd, wpuszczając zawodników Widzewa w nasze pole karne. Po drugie parę decyzji pana Sylwestrzaka było wręcz niezrozumiałych – powiedział podczas konferencji prasowej trener Cracovii Jacek Zieliński.
W pierwszej połowie spotkania Mateusz Żyro nabił rękę Serafina Szoty. Chwilę później sfaulowany w polu karnym został Jewhen Konoplanka, ale zamiast podyktować jedenastkę, arbiter pokazał żółtą kartkę Ukraińcowi za symulowanie przewinienia.
– Oczywiście przemawia przeze mnie rozżalenie, złość, frustracja. Mamy też pretensje do siebie i nie jest tak, że za wynik winię sędziego, ale parę jego decyzji w życiu się nie obroni. Mogą mnie karać, nie karać. Mówię, co myślę – dodał Zieliński.
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Liga jednak będzie ciekawsza! Legia wstała i wybrała przemoc
- Papszun przekombinował?
- Lechio, i jak ty się chcesz utrzymać?
Fot. Newspix