Wstaliśmy rano, obejrzeliśmy film z Cezarym Kuleszą przemawiającym do prezesa albańskiej federacji. Zrobiliśmy już trzy kółka wokół bloku, ale ciarki żenady nadal nie chcą zejść z pleców. Dlatego uznaliśmy, że podzielimy się tym z wami i wtedy może nam puści.

Cezary Kulesza nie opanował języka angielskiego. Na szczęście w mowie niewerbalnej komunikuje się na poziomie C2. Właściwie prezes PZPN nie musiałby nic mówić – tu by poklepał interlokutora po klapie od marynarki, tutaj objął ramieniem za szyję, w innych okolicznościach wycelował palec w klatkę piersiową kolegi czy podczas rubasznego śmiechu chwycił partnera za łokieć.
Ale do rzeczy. Mecz z Albanią, luźne spotkanie z prezesem albańskiej federacji gdzieś za kulisami. No trzeba o czymś z tym gościem pogadać. Opowiedzieć mu co tam w Jadze? Że ten Stolarczyk, to daj pan spokój, ale Imaz fajny, cymesik, elegancik chłopak? No nie za ciekawe. Że u nas takie afery, że jakaś premia, że Skorupski to podpalił? Co to biednego Albańczyka interesuje. Tymczasem bufet stygnie, głupio tak stać i nic nie mówić, więc Kulesza zaczął przemawiać. Na szczęście obok był Łukasz Wachowski, który potrafił ten swobodny strumień myśli przełożyć na angielski.
Chcielibyśmy to jakoś skomentować, ale… to komentuje się samo. Dlatego spisaliśmy ten monolog prezesa. Hostingi wygasną (ostatnio jeden polityk ma z nimi problem), wideo zniknie, obraz straci na jakości. Oto wirtuozeria small-talku.
–Znamy się bardzo dobrze, bo już graliśmy ze sobą mecze. Oprócz tego, że gramy między sobą mecze. Jesteśmy dobrymi przyjaciółmi. Państwo [niezrozmiałe] wspieramy siebie. My wspieramy Albanię, wspieramy prezydenta. Co by się działo, to zawsze będziemy z nim sercem [klepnięcie w klapę marynarki]. Dzisiejszy mecz… grają piłkarze. My nie mamy na to wpływu. Jaki będzie wynik? [rozłożenie rąk]
Maestria. Jeśli chcecie, by wasz stary dogadał się z barmanem na „ol-inkluziw” w Turcji, to niech się tego nauczy na pamięć. I weźmie ze sobą Łukasza Wachowskiego.
I pamiętajcie: dzisiejszy mecz…
… grają piłkarze.
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
Wirtuoz dziennikarstwa napisał o wirtuozie small talku.
Lato wersja 2.0
Boniek był jaki był…
Dzień bez afery dzieniem straconym.
A za wszystko to płacimy my, z naszych podatków!
Na szczęście nie
Jak by to powiedział inny prezes PZPN – „Myślałem że to jakiś pierwszy aprilis”. To nie do pomyślenia że mamy prezydenta kraju, czy prezesa krajowego związku najpopularniejszego sportu na świecie którzy nie potrafią się wypowiedzieć w podstawowym języku dyplomacyjnym.Nawet dzieciaki jadące na trójach potrafią się płynniej wysłowić.
Ale tu nie chodzi o to że on nie potrafi po angielsku ale nawet po polsku nie potrafi
Najebany był, to również cecha znana naszych działaczy. Podejrzewam że lufa-ogórek to był uniwersalny język używany z delegacją Albańską. Na pewno nie robili challenge’y groźna sytuacja – shot, bo wówczas byliby trzeźwi.
Nie był, a jeżeli to nie wystarczająco. Najebany działacz ma luz
, którego tutaj zabrakło.
A co ktokolwiek normalny może mieć do angielskiego prezentowanego nam
przez Prezydenta Dudę?
Tu nawet nie ma porównania z którymkolwiek z poprzednich, bo komorowskiego
to aż wstyd wspominać, a pijacki ruski kwaśniewskiego też lepiej zapomnieć.
Nie porównuję, każdy z nich ośmieszał kraj swoimi wystąpieniami. Taki to kraj, że nie było nigdy pół wartościowego nawet kandydata na ten urząd.
A gdzie i kiedy Duda nas ośmieszał? I gdzie uchybił?
Bo ja na pewno wymieniłbym zupełnie inną sferę jego performancu,
np. liberalne veta i kontunuowanie linii Unii Wolności, skąd jego ród.
Założę się, że to akurat Ci nie wadzi…
Masz na myśli wtedy jak zadzwonił do niego ruski kabaret i wkręcił go że jest prezydentem Francji, po czym poszło to na YouTube i każdy w Europie się z nas śmiał?
Jakie kurwa liberalne veta ruski trollu? Nic nigdy żadne jego veto nie zmieniło, to są kontrolowane przez partię veta żeby zmiękczyć przekaz i pokazać jak to Duda pilnuje.
Ach, po co ja ci logiczną argumentację piszę, skoro pewnie tobie chodzi o te 5 stów ;). Jak zwykle.
A co znaczy język dyplomacyjny? Kojarzę tylko „dyplomatyczny”
Smyku, z psem chodziłeś wokół bloku że w liczbie mnogiej piszesz?
Smyk to tak jakby ktoś rozłożył na czynniki pierwsze twoje „dziennikarstwo” oraz twoich ziomków Paczula, Białka czy Karcza. Żenada weszlacka w pełnej krasie
Karcza już nie ma.
no i co smyku? ty znasz jezyki. angielski, polski i moze jeszce jakiś inny jezyk- ale co z tego?
to ty mieszkasz w wynajętej kawalerce, tyrasz u stana za 4 tyś netto (bo ci nagadal ze weszlo to pasja a nie prac i trampolina do kariery, prawdziwych pieniędzy).
a kulesza tak sie na disco polo obłowił, a teraz poprawi na pzpn ze obędzie sie i bez jezyka angielskiego i jezyka w bucie.
nieruchomosci, hotele, firma, klub itd itd
gosc jest kumaty. zna moze rosyjski tylko
a ty sie uczyles pilnie z murzynskiej czytanki przez cale ranki i co??
i co z tego masz?
No i właśnie to jest w tym kraju straszne, że mlodzi ludzie (często dobrze wykształceni i dosyć ogarnięci intelektualnie) mają problem z posiadaniem własnego mieszkania, a taki leśny dziadek ze wsi pływa w luksusach dzięki układzikom zawieranym przy wódeczce.
PS. „Ogarniety” gość raczej stawia na rozwój samego siebie i nie pozwoli sobie na kompromitacje.
Zainteresuj się, dlaczego Kulesza pływa w luksusach. Kiedyś był z nim nawet wywiad na weszło, gdzie opowiadał o tym jak się dorobił. On te wszelkie układy sobie wypracował i umiejętnie z nich korzystał. Dzisiaj ma kasy tyle, że mógłby Stanowskiemu ten portal kupić i zakończyć jego działalność, a jego portfel by tego nie odczuł. Oczywiście to inna era i inne pokolenie, ale niepisana zasada jest zawsze taka sama. Jak chcesz prowadzić jakąkolwiek działalność musisz być obrotny i to czym się zajmujesz musi być potrzebne lub interesować ludzi. To nie jest straszne, a naturalna kolej rzeczy. Nauczyciele w szkołach cały swój okres edukacji tłukli wiedzę o literaturze, uczyli się języków, a niektórzy z nich nie umieli tej wiedzy odpowiednio wykorzystać i nie z własnej woli uczą gówniaków, bo trzeba mieć za co jeść oprócz tego narzekają na płace. Któryś z tych pismaków na weszło narzekał, że ich zawód jest poważany na poziomie budowlańca. Gówno prawda, bo kto by w takim wypadku stawiał domy? Umówmy się, świat bez grafomanii jakiegoś Damiana Pryka sobie poradzi, a bez np. murarzy niekoniecznie. Kulesza dobrze się poruszał po czasach PRL i znalazł dla siebie furtkę po zmianie ustroju, trafił w gusta ludzi, później otworzył kolejne biznesy, co za tym idzie miejsca pracy i na nich również zarabia do tej pory. Wszystko to zrobił bez studiów wyższych i bez znajomości angielskiego. To nie jest zerojedynkowe, jeden jest mniej lotny od drugiego, ale za to ten pierwszy jest bardziej obrotny i kuma, co mu da zysk w dłuższej perspektywie. Potem się kończy to tym, że to ten drugi na niego musi robić. Tak działa świat, nie ma nad czym się użalać
To dlatego, że mecz był w poniedziałek. Każdemu ciężko wtedy zebrać myśli, nawet jeśli nie pije. Prezes pewnie nie jest abstynentem, więc tym bardziej. Ale albańska władza też ma słuszną linię.
Z siebie się śmiejcie, a nie z Kuleszy. Może brakuje mu obycia w świecie, może nie jest rekinem mediów i wysławianie publiczne sprawia mu problem, ale facet naprawdę ma łeb na karku i się dorobił na własnej działalności. To nie jest do końca przypadek jak z Latą, który poza graniem w piłkę mało co koło niego ogarniał. Do tego nie widzę, żeby się obrażał na całą tą szyderkę z jego wystąpień i prezencji. Może nie jest prezesem z moich marzeń, ale w gruncie rzeczy uważam, że stoi po dobrej stronie. Oby dobrze zarządzał związkiem i słuchał tych, którzy rzeczywiście chcą dobrze. Gorzej, że takich osób w piłce mało i bardziej zależy im na aferkach czy kopaniu dołków pod innymi.
Nie no jeszcze do kompletu tu trzeba żeby się chłop obraził na rzeczywistość. To jest kurwa prezes związku zrzeszonego w międzynarodowych organizacjach i jakieś minimum jest wymagane.
Dlatego to nie jest prezes z moich marzeń. Tylko czy on pierwszy dostaje fuchę bardziej za znajomości czy tak zwane kompetencje miękkie (tu chyba wszyscy wiemy o co chodzi). No niekoniecznie, tylko czy to z góry oznacza, że będzie źle zarządzał ludźmi w pracy? W przeciwieństwie do wielu byłych prezesów on na własnej skórze się przekonał, że biznes musi być rentowny. Rządzenie takim sztabem ludzi polega na głównie otoczeniu się fachowcami w danej dziedzinie. Jak to zrobi i nie będzie się wpierdalał im w robotę, tylko cenił ich zdanie to już będzie coś. Osobiście mu kibicuję, może czasem jego prezencja będzie zakrawała o żenadę, ale najważniejsze aby poziom sportowy i ogólnie opinia polskiej piłki się poprawiła wśród ludzi. Nieważne czy na czele tego będzie stał ktoś kto skończył Harvard i biegle włada kilkoma językami czy król disco polo z Białego.
Ostatnie dwa zdania – zgadzam się w 100%.
no i co smyku? ty znasz jezyki. angielski, polski i moze jeszce jakiś inny jezyk- ale co z tego?
to ty mieszkasz w wynajętej kawalerce, tyrasz u stana za 4 tyś netto (bo ci nagadal ze weszlo to pasja a nie prac i trampolina do kariery, prawdziwych pieniędzy).
a kulesza tak sie na disco polo obłowił, a teraz poprawi na pzpn ze obędzie sie i bez jezyka angielskiego i jezyka w bucie.
nieruchomosci, hotele, firma, klub itd itd
gosc jest kumaty. zna moze rosyjski tylko
a ty sie uczyles pilnie z murzynskiej czytanki przez cale ranki i co??
i co z tego masz?
A kto kurwa gra jak nie pilkarze? Talerze z kosmosu? Jebnij sie w leb debilu. Chcesz sie dojebac do kuleszy, to musisz sie bardziej wysilic i twoi koledzy z weszlo tez. Bo juz przebiles tego debila co stwierdzil, ze kabasony na konferencji to zenada i powinna stac cocacola.
Nie jestem fanem Kuleszy ale to jest zwyczajne przypierdalanie się o nic.
Żenujące
jan piński to dureń, a jego wyznawcy to kretyni skończeni
Miejsce buraka jest w polu a nie stanowisku prezesa. Przekupni alkoholicy zwani bar(a)onami wybrali zaściankowego taniego cwaniaka buraczanego od muzyki chodnikowej na prezesa PZPN, więc teraz kilka lat wstydu dla nas
Kulesza mistrzem słowa nie jest i to wiadomo nie od dziś. Na końcu jednak będziemy go oceniać przede wszystkim z perspektywy poczynań pierwszej reprezentacji, a nie kwiecistego języka.
no i co smyku? ty znasz jezyki. angielski, polski i moze jeszce jakiś inny jezyk- ale co z tego?
to ty mieszkasz w wynajętej kawalerce, tyrasz u stana za 4 tyś netto (bo ci nagadal ze weszlo to pasja a nie prac i trampolina do kariery, prawdziwych pieniędzy).
a kulesza tak sie na disco polo obłowił, a teraz poprawi na pzpn ze obędzie sie i bez jezyka angielskiego i jezyka w bucie.
nieruchomosci, hotele, firma, klub itd itd
gosc jest kumaty. zna moze rosyjski tylko
a ty sie uczyles pilnie z murzynskiej czytanki przez cale ranki i co??
i co z tego masz?
4000 netto to chyba jak zsumujesz dwa miesiące… Gdyby Stano płacił im takie pieniadze to Warzocha już dawno przelałby te 2 procent na dzieci z siepomaga.
ostatnio rokuszewski mowil w wywiadzie jakie gowniane pieniadze zarabia kandydat na dziennikarza. bo ciezko tych mlodych chlopcow od stana nazwac dziennikarzami.
zarabiają ochłapy i dlatego potem gniotą się w wynajetym wspolnym mieszkaniu. Paczul, Smyk, ten z Radomia- ten taki płodny co wrzuca co godzinę newsa o Radomiaku ( nie pamietam nazwiska, sorry).
a tam wiadomo, wspolne mieszkanie. to i pewnie alkohol ,zupki chinskie, niezdrowe plebejskie zarcie. a moze i narkotyki i wspolny autoerotyzm??? kto ich tam wie.
Wstaliśmy, obejrzeliśmy, zrobiliśmy…napisał „dziennikarz”.To ilu, dokładnie, was wstało, zjebanych Smyków?I ilu z was śmiało się z Kuleszy? Którzy głośniej , a którzy mniej, rozpiszcie to, bo my są ciekawi, jak to zrobiliście.:::::)))))
Kurwa !!!Latę przerósł o 3 głowy!!! Jprdl!!! co za buc!!!
Najebany
Nie ma złych dyplomatów… są źle przetłumaczeni he..he… he…